reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

Zeberko pięknie!!!!:tak: Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś. Mądra babka ;-)

Zeberko
ja z pewnością o tym pisałam, ale jak widać Kati też. Na oczyszczalniach problem przy dużej ilości tłuszczu w ściekach jest również z osadem czynnym.
Jak chodzi o waciki, to niestety ale urządzenia na oczyszczalniach sobie z nimi nie radzą (przechodzą przez wszystkie sita) i to jest naprawdę więlką zmorą każdej oczyszczalni nawet tych najbardziej zaawansowanych technologicznie.
Pamietam dokładnie naszą dyskusję jak Kati pisała o tym, że myje opakowania po jogurtach;-)

Powiem, że dawno tak ożywionej dyskusji nie spotkałam.
Ważne jes również to co napisała Mgordon odnośnie lizaków - że ich przetrzymywanie w buzi jest zabójcze dla ząbków maluchów, a wiadomo, że mleczaki są raczej słabe i podatne na próchnicę.

Muszę powiedzieć, że dziś odniosłam maleńki sukces - Natka zjadła trochę ziemniaczków z cukinią. Rany jaka jestem szczęśliwa to nawet sobie nie wyobrażacie. Z tego szczęścia dzwoniłam z radosną nowiną do mamy i babci:-D
Miałam napisać jeszcze, że po wczorajszym żółtku w kaszce sensacji nie było więc dobrze jest. Daję też jajka przepiórcze ale z kurzych nie chciałam rezygnować, bo przyjeżdżaja do mnie od wujka, aż z lubuskiego i jestem pewna, że są eko :-D:laugh2:
 
reklama
Ironia octu u takich maluchów nalezy unikać, a moja natka reaguje na niego nawet kiedy dostanie w wersji przetworzonej - czytaj - ja zjem coś z octem.
 
trzeba się trochę wczuć w sytuację drugiego człowieka, tego małego też :-)
o tak! ja tez to ciągle powtarzam, że dziecko, nawet takie małe, to też człowiek, ma swoje uczucia, emocje, a nawet preferencje smakowe i trzeba to uszanować :)

Ja też lubię buraczki :)

Setana, no dobrze, znaczy, że z moją pamięcią nie jest jednak tak źle :) Cieszę się, bardzo sie cieszę z Waszego sukcesu! Oby tak dalej! Może Natalka przekona się, ze jedzenie nie jest takie złe :)
 
Dziękuję Zeberrko. Chciałabym żeby to był przełom w jedzeniu obiadków ale nawet jeśli nim nie będzie, to cieszę się, że coś z warzywek w końcu zjadła:-)
 
Setanko, gratulacje, oby Natalka przekonała się, że nie tylko mlecio mamy jest dobre :)

Zołza, Zebrra w pełni Was popieram, nasze Maluszki mają uczucia, które trzeba stuprocentowo szanować... ja nie zmuszam do jedzenia i mam nadzieję, że nigdy nie będę... ja byłam mega chudziną i niejadkiem całe dzieciństwo i niestety rodzice jakoś specjalnie mnie nie zmuszali, ale pamiętam ich bezradność i zdarzyło mi się usłyszeć, że będę siedzieć przy stole dopóki nie zjem :/ nie znosiłam tego, chociaż trochę ich teraz rozumiem... postaram się jednak tego małemu oszczędzić, chociaż pewnie nauczył by się kombinować porządnie (mój pies był wiecznie najedzony moimi obiadkami, a jak rodzice załapali co robię to musiał biedny czatować pod oknem w kuchni i jakoś sobie radziliśmy :)

A ja mam jeszcze inne pytanie, bo wcześniej była tu rozmowa o blw, czy któraś z Was próbowała? jak wrażenia? I drogie mamusie, które się przymierzają czy czytałyście tę książkę 'Bobas lubi wybór'? Bo nie wiem czy warto zakupić?
 
Ja buraczki tez uwielbiam, no i Amela oczywiscie, ostatnio kupiłam Olkowi eko 2 szt. to jednego na surowo zjadłam taki pyszny, a pietruszke (ta biała czesc) to regularnie mu wyjadam surowa no i marchew oczywiscie;-)
A Oli ostatnio jadł z buraczkiem i czyba nawet sie nie skminił, a dałam 1/2 sredniego buraka, 1 ziemniak i 1/2 pietruszki, wiec chyba był wyczuwalny?
 
Marysia chetnie jadla buraczki, jak wszystko inne zreszta (poza owsianka ale pracujemy nad tym). Ale buraczki odstawilam razem z masa innych rzeczy, bo nie wiem czy to nie byl winowajca ostatniej wysypki.

setana ale super! Mam nadzieje, ze to przelom i Natalka zapamieta, ze ziemniaki z cukinia warto zjadac:)
 
Trasiu właśnie zastanawiam się w czym sekret. Czy znudził ją obezny w prawie każdym obiadku smak dyni, a może marchewka przestała podchodzić? Zrobiłam smą cukinię z marchweką, żeby kolorem obiadku zbić ją z tropu i może to poskutkowało. Kaszki z jabłuszkiem czy gruszką jak daję jej to raczej chętnie zjad. Tylko te obiadki z takim oporem się spotykają:eek:
 
reklama
Do góry