reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

ironia, pewnie, ze pali! w KUCHNI!
Co mogą jeść- jest na jakiejś stronce- osesek chyba. Mój tak mniej więcej ) je:
ziemniak, dynia, marchew, borkuły, pitrucha, buraki, soczewica, kasza jaglana, żółtko, ryż, drób, jagnięcina, królik, koperek, natka p., jabłko, gruszka, sporadycznie banan, sporadycznie kawałek bułeczki od tygodnia pomemla, chrupki, krążki ryżowe, kaszka orkiszowa, jaglana, groszek zielony, olej lniany, maliny, morele... różne inne rzeczy w słoikach zdarzyło mu się spróbować ( np. brzoskwinie, łosoś, winogrona) ale tak przeważnie, to to co wymieniłam.
 
reklama
to ja wam powiem jeszcze w ramach ciekawostki ze dziecko szwagierki mojej kuzynki w wieku benia wazyło 13 kg nie siadało bo było za grube, karmione chwile mlekiem bo matka była od razu na diecie i straciła pokarm, a młody je:
- jajka smażone
-jajecznice
-pasztety ze sklepu
- parówki takie bylejakie
- no i wszystko to co dorosły - nie wiem jak ze słodyczami ale ten pasztet i jajecznica mnie rozwaliły hehe :sorry:
 
Mrsmoon, po prostu cały czas próbuj. U nas chyba przez mój upór sie udało. Bo mały nie chciał, nie chciał, popijał po łyczku i się krzywił, a teraz opiernicza 150ml dziennie i chyba mógłby jeszcze :-) &&&&!!! :-)

Poczytam później artykuły Aestimy, teraz wracam do naleśników.
 
to ja mam taka liste na pomysły

- makaron penne z jabłkami (smakuje mu bardzo) penne kroje na malutkie kóleczka albo szatkuje na wieksze kawałki
- wołowina z warzywami i kluseczkami


spribuje dzis na podwieczorek dac mu troszke kiwi ciekawe czy mu posmakuje

- a z nowych pomysłow moze cos z kabaczka (ja pewnie zrobie placki z kabaczka w piekarniku a małemu cos znajde)
- zupka jarzynowa z kluseczkami
- kotlecik z cielecinki na oliwie z kasza manną (robie mu takie paseczki zeby do reki wział i do tego chlebek w paseczki)
-

no i tu moje pomysly sie koncza.. :confused2:
 
Trasia, a może to Kati mówiła??? Juz nie wiem, może mi się pomyliło? Jesli tak, to
przepraszam...


Dubeltówka, spokojnie, nie chciałam wzbudzac Twojego poczucia winy, przecież napisałam
podobnie jak Ty :) że wolę upiec dziecku ciastko owsiane (albo ew. kupić) niż
dać mu lizaka (sam cukier = próchnica; konserwanty i barwniki = nadpobudliwość),
ale to nie znaczy, ze Jasiek czy Wika nigdy nie jedli lizaka ;) czy
znienawidzonych przeze mnie gum mamba itp...

O wyższości czekolady nad lizakiem napisała już Aestima :)

Ooo Kati, wybacz :) Ale najwazniejsze, ze zapamiętałam i już tego nie robię
:)


Mrsmoon, u nas sposobem, żeby Bartuś pił wodę jest jej dość mocne podgrzanie. Jesli jest
ciepła pije ją tak samo jak herbatkę czy soczek... Zimnej nie
wypije...


Aestima,
dzięki za linki :*
 
heh a u nas wrecz odwrotnie ;p
mloda nie chce soczkow czy herbat... tylko cycek i woda z niekapka ;-)
mlody wychowany na wodzie... choc nie raz napije sie sokow i codziennie rano pije ciepla herbate slodzona sokiem z malin ;-) czasem + cytrynka :tak:
No chyba ze w przedszkolu jest to nie wiem... choc doszly mnie sluchy ze zamiast wody maja teraz w przedszkolu sok rozrobiony z woda, bo matki sie skrzyknely ze nie chca by ich dzieci wode pilo. W tamtym roku stal bidon wielki i jak dziecko chcialo to sobie nalewalo i pilo wode...
przerazilo mnie to... ale nic nie zmienie. Teraz ja daje mlodemu w bidonie wode mineralna z domu.... on woli wode.

edit:
zapomnialam dodac ze woda tez lekko podgrzana zawsze, nie wiem dlaczego ale jakos tak balam sie o jej gardelko ;)
 
A wracajac do lizakow, zelków i landrynek (i innych cukierków) to sa najgorsze bo to duuuuzo cukru i długo dziecko trzyma je w buzi zanim połknie.
Lepsza gorzka czekolada - min 70 % kakao.

Mi z tym dawaniem wszyskiego (no prawie) ale z umiarem chodzilo o to , ze mojej znajomej 5 letnia pociecha nie dostawała słodyczy a teraz jak juz gdzies dorwie badz dostani, to bez opamietania połyka prawie, tak samo synowie szwagierki jak tylko maja kase to odrazu slodkie i cola potajemnie kupowana i pita.
Wole dawac cos slodkiego np. raz na tydzien niz doprowadzac to takich niezdrowych sytuacji.
U nas danonki, platki czekoladowe to wlasnie slodycze - dawane raz na jakis czas-np 4 pack danonków na miesiac i paczka nescuikow na miesiac lub duzej.
 
reklama
Do góry