Aestima, Trasia, Zołza, Setana, zgadzam sie z Wami. Nie przekonują mnie argumenty w stylu
"ja jadłam i żyję", "ja dostawałam w tyłek i nie zaszkodziło", bo to wszystko
sprowadza się do tego samego. Kiedyś były inne czasy, inne produkty w sklepach,
inne metody wychowawcze i w ogóle świat był inny. Teraz mamy większą wiedzę,
większy wybór i nasze decyzje mogą być w pełni świadome...
Skoro wiem, że cukier szkodzi (nie tylko wpływa na nasze przyszłe wybory kulinarne, ale
również powoduje cukrzycę, a dzieci po zjedzeniu słodyczy są nadpobudliwe) to
staram się, żeby moje dzieci jadły go jak najmniej. A może powiem inaczej,
staram się żeby nie dostawały go w formie kupnych słodyczy... Jeśli mam kupić
słodycze, to wolę, zeby to była np. czekolada czy ciasteczka niż cukierki,
lizaki, żelki..
Grunt to dobrze wybierać...
I nie chodzi tu o to, zeby wzbudzać w kimś poczucie winy, że podaje kaszkę taką czy inną, ale o to,
żeby się zastanowić na własnymi wyborami... Bo przecież możemy je zmienić..
Mój mąż zarzuca mi czasem, że jestem niekonsekwentna w swych wyborach, bo np. mówię, że
soda/ocet są świetne do sprzątania, a na półce stoi również domestos i być może
ma rację, ale skoro wiem, ze soda i ocet w pewnych momentach nie wystarczają, to
użyję domestosa, bo chcę mieć czysto..
Kiedyś tłuszcz z patelni wylewałam przy myciu do zlewu, ale Setana napisała, ze to
masakra (podobnie chyba z wyrzucaniem patyczków do uszu do wc, z tego co
pamiętam) i od tamtej pory tego nie robię..
Chyba wszystko polega na tym, żeby podchodzić do zycia, jedzenia i w ogóle wszystkiego
z rozsądkiem i zmienić zdanie jeśli okazuje się, że niekoniecznie miałyśmy w
czymś rację..
Staram się zapewnić mojej rodzinie to co najlepsze, ale nie zawsze stać mnie na to co
chciałabym im zapewnić... robię to co mogę i na ile mnie stać i nie robię sobie
wyrzutów...
Unikam chemii, bo widzę, że coraz więcej zachorowań na raka, unikam soli, bo coraz
więcej ludzi ma nadciśnienie (w tym ja), unikam cukru, bo wielu moich bliskich
zmaga/ło się z cukrzycą...
Przepraszam, ze to wszystko tak chaotycznie napisane, no i, że
trochę odbiegałam od tematu...