reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

u nas roznie i soczek gerbera czy rumiankowa herbatka a czesto sama woda :-) ostatnio moja mama dała mu polizac herbate swoją bez cukru to tak go wykreciło jak w the ringu hehe :p nie dziwie sie ja też nie jestem herbaciana :-D
 
reklama
Zołza my musimy tych naszych chłopaków poznać coś czuje, ze by sie dogadali ;-) podobne smaki mają :-D

Ironia Mateusz chce zawsze to co ja pije i co ja jem no to mu daje spróbować i owszem różnej herbaty sie juz odemnie napił, ale najbardziej mu smakowała: melisa, mieta i rumiankowa - ja ich nie słodze, a po herbacie z miodem i cytryną sie skrzywił ale chciał jeszcze łyka ;-)
po innych nie chciał już więcej ;-)
 
matko mnie to dobija to podjadanie ;) ostatnio zrobilam sobie kanapke to najpierw michal przylaz i sepil bo glodny to mu urwalam kawalek a potem may mnie za nogawke ciagnal i w rezultacie zostala mi skórka :rofl2:
 
A to ze mnie podła matka, bo młody może się ślinić, a nic naszego nie dostanie - raz dałam mu tylko troszkę ziemniaków [bardzo mało solę] - a tak to mały je pierwszy, a potem my. I nie dajemy mu nic - oprócz tych ziemniaków jednorazowo.
 
zolza ja tez taka podla jestem :-D Tyle, ze u nas przez alergie w ogole nie ma szansy na dzielenie sie jedzeniem. Ale cos czuje, ze to nie tylko kwestia alergii. Ode mnie nawet kot nic nie dostaje. Za to ja dostaje szalu jak widze, ze Maricn rzuca kotu szynke z kanapki, a Mietka ma juz brzuch do ziemi!!!
 
O tak! Ani kot, ani pies nie dostają nic ze stołu - o to też opieprzaliśmy teściową, bo rzucała im coś i potem trzeba było od początku odzwyczajać zwierzaki... :-p
 
Nasz bąk też nie ma szans na podjadanie nam z talerza. Jeszcze tego mi brakuje żeby dziecko na mnie wisiało jak jem! Byłam z koleżanką w kawiarni i dawała dziecku wszystko spróbować a teraz nie może spokojnie zjeść przy dziecku, bo wisi na niej...
 
reklama
U nas też nikt nie dostaje naszego jedzenia, ani Asia ani pies (jak to dziwnie brzmi:eek::-)) Przyjdzie czas na wspólne posiłki, teraz jest tak jak u Was najpierw Asi później my;-)
 
Do góry