reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MENU naszych marcowych pociech

ja miałam taki prosty z canpola jak było full pokarmu to mleko leciało a jak się unormowało a musiałam trochę ściągnąć to nie za bardzo leciało teraz mam the first years jest super polecam tylko nie wiem czy u nas jest bo ja dostałam od siostry ze stanów
 
reklama
Będę odciągać pokarm i wylewać..

Skoro całą noc wytrzymują, to i w dzień może jakoś damy radę ;-):-D

Boję się tylko, że teraz to już ilość pokarmu jeszcze bardziej mi się zmniejszy :sick:

Nie umiem dużo odciągnąć, albo mam "zły" laktator.. Raczej to pierwsze..

malaga-nie wylewaj ściągniętego mleka tylko je zamroź można przechowywać mleko 6 miesięcy zamrożone są pojemniki do zamrażania ja zanim kupiłam to wlałam w torebkę foliową i jeszcze w kilka jakby się tam w razie dziurka zrobiła ale są pojemniki a nawet butelki które można zamrażać . ale broń boże nie wylewaj tego mleka:no:
 
No dziewczyny, jak w tytule wątku - nasze dzieci niedlugo będą mogły spróbować coś nowego, innego niż mleko. :happy:
Niektóre z was już mogą powoli wprowadzać soczki jabłkowe i marchwiowe :tak:
Potem przyjdzie czas na kolejne "dania" :-D
Ciekawa jestem jak nasze maluszki zareagują na nowe smaki.

Ja jeszcze troszkę muszę poczekać na wprowadzenie soczków, ale to już i tak niedługo :-)
 
Ja sobie kupiłam jak miałam nawał pokarmu a córa ciągnąć nie chciała i z bólu już nie mogłam - ręczny Aventu. Ale nie umiem cholera odciągać i leży w szafce. Generalnie zatem jak do tej pory bardzo nietrafiony zakup, a tak długo zwlekałam z kupnem i jednak się skusiłam jak już cierpiałam :dry: Ale póki co jednak nie wiem po co ;-)
Może jednak jeszcze się przyda :rolleyes:

Też mam aventu- odziedziczony po przyjaciółce. Na początku miałam parę podejść nieudanych. Kompletnie nic nie leciało. Okazało się, że źle włożyłam jakąś tam uszczelkę. A potem jak już było dobrze poskładane też na początku nie leciało. Trzeba trochę namachać ręką , żeby dobrze zassał. Jak zaśsie to dobrze już idzie. Ja odciągam sporadycznie i zamrażam. Jeszcze młodemu butli nie podawałam. Jakoś się nie mogę zdecydować.

malaga. Nie słyszałam nic o tym, żeby problemy żołądkowe matki wpływamy na to samo u dziecka. Chyab wręcz przeciwnie. Ja już kilka razy miałam różne sensacje, łącznie z tym , że mi było tak niedobrze, że myślałam że zwymiotuje a małemu nic. Idzie cały czas swoim rytmem. Kupy robi lub ich nie robi kompletnie niezależnie od mojej diety.

Dziewczyny a co do diety to ja w zasadzie jem wszystko. Wczoraj poszła pizza. Jem sałatki ( chociaż podobno sałata też nie jest za dobra), słodycze, itp W pewnym momencie zauważyłam po prostu, że niezależnie od tego co zjem on i tak bywa obsypany albo nie robi kupy. Najgorzej reagował jak żywiłam się jak mniszka- chlebem z szynką i rosołem ( ja też zresztą okropnie reagowałam bo w klopie przez kilka dni nie byłam) Za skarby świata nie byłam w stanie wyczaić od czego ten brak kupy jest. Zreszta bywa tak , że jak zjem jakieś rzeczy zakazane np pomidory to młody śliczne kupki strzela 2 razy dziennie.

Zresztą pielęgniarka środowiskowa , taka bardzo fajna babka, jak była u mnie kilka dni po urodzeniu Wojtka powiedziała, żeby z dietą też nie przesadzać bo trzeba małego przyzwyczajać do różnych rzeczy- jego żołądeczek też musi nauczyć się dawać sobie radę z różnym jedzeniem , musi trenować. Wzięłam to sobie do serca. Póki co u nas wszystko ok. Wysypki zdarzają się sporadycznie i nie jakieś bardzo dużea z kupkami bywa różne. Teraz stanęło na 1 dziennie chociaż zdarza się, że są częściej albo rzadziej.

pozdrawiam
Kaskada
 
kaskada ja też jem praktycznie wszystko i to samo mówiła mi położna i pediatra - dziecko musi powoli się do wszystkiego przyzwyczaić ... na szczęście nie mamy jakiś wielkich problemów wynikających z tego co zjem ;-)
 
Ja będę wprowadzać jak skończy około 3,5 miesiąca :-)
A jak tak obserwuję inne mamy to wprowadzają już w 3 miesiącu życia :tak:
Ponoć dzieciaki się "zajadają" soczkami :-D
Koleżanka ma synka o 2 tygodnie starszego i podaje już mu soczki i mówi, że mały je wręcz uwielbia.Oczywiście rozcieńczone.
Ja te 2 tygodnie dłużej chcę poczekać a potem chyba się skuszę ;-) Najpierw jednak w bardzo małych ilościach - na łyżeczce tylko do spróbowania, a potem coraz więcej, aby w końcu dojść do tego, że będzie to jej napój na lato. :happy:
 
debiutantko - uważaj na orzechy laskowe, wszędzie piszą, że uczulają, a w skrajnych przypadkach mogą doprowadzić do wstrząsu, czy jakoś tak :confused:

A jakie buraczki jesz?? Bo mam ochotę, ale nie wiem, czy mogę takie octowane :confused:


No to już nie będę jadla laskowych :-(.

A buraczki jem albo w formie zupy (barszcz, botwinka albo taka zwykla jarzynowa z burakami) albo ugotowane i potarte z pieprzem (wczesniej troche majonezu dawalam ale teraz juz nie będe bo tam tez jajka... :wściekła/y:) a u Mamy to takie klasyczne z chrzanem. Dobrze, że je lubie :-).
 
Mój Karol jakoś nie bardzo lubi picie, ale może sok mu podejdzie. Trzeba uważać na marchew, bo może powodować zaparcia. W ogóle temat rozszerzania diety mnie stresuje, nie wiem co i kiedy wprowadzać i czy robić samemu, czy kupować słoiki :-)
 
reklama
W ogóle temat rozszerzania diety mnie stresuje, nie wiem co i kiedy wprowadzać i czy robić samemu, czy kupować słoiki :-)
Mam podobnie ;-):-)

Ja się skonsultuję z pediatrą, niech mi doradzi, kiedy wprowadzać nowe "potrawy" ;-):-)

Spróbuję sama gotować, a jeśli nie będę mieć czasu, to sięgnę po słoiczki ;-):-)
 
Do góry