Ewelinka- Myślę, że większość z nas, które czekają już z niecierpliwością na termin są zdołowane lekko...nastawiałyśmy się na porody w 37, 38 tygodniu bo tak nam mówiono...lekarz mówił mi, że przy moim żywym trybie zycia cudem będzie jak dotrwam do 37 tyg....a tu co:> w trakcie 40 jestem i nic...
Mikowita- słyszałąm, że jest to niesamowity ból...ja miałam tylko sprawdzane rozwarcie...i bolało...bardzo...a co dopiero poród:/
Makunia- Ja jestem w trakcie porządków przedświątecznych, bo stwierdziłam, że ten power trzeba pożytecznie spożytkować
Wykorzystuje mojego M. okien ale resztę robie sama...w nocy śpie lepiej niż w 8/9 m-cu, zero zgagi, zero zmęczenia, apetyt dopisuje...he he... śmieje się, że tak to w ciąży mogę chodzić..tylko leżenie na jednym boku juz mi mierznie;-)
Po wizycie u lekarza- rozwarcie na jeden paluszek- cała akcja zależy ode mnie- mam ręcznikiem pobudzać piersi, dużo chodzić i się nie oszczędzać
Obiecano mi, że do świąt urodze, ale czy to prawda? Zobaczymy...
Wiem, że jeszcze miłość z naszymi partnerami powinna pomóc ale jakoś nie mam ochoty na miłosne igraszki...
Ciesze się, że udało nam się dotrwać do 18 marca i myślę, że pomysł by żadne mamy z 2013 roku nie miały dłuższego macierzyńskiego są nierealne...myślę, że za bardzo rozdmuchana sprawa by ją jeszcze rozognili