reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Szczebiotka zgadza się....umiar to podstawa i nie ma co przeginać ani w jedną ani w drugą stronę. Obyś tylko nie urodziła przed powrotem męża do domku. :-) ciekawe czy to znowu fałszywy alarm, czy raczej akcja zaczyna się toczyć na poważnie.

Mnie znowu brzuch pobolewa.....za dnia było wyjątkowo bezboleśnie, ale teraz już tak miło nie jest....do tego jeszcze Emilka brzuch mi rozrywa od środka...kopie, wypina się....eh co za smyk!

Długo przed porodem potrafią takie bóle jak na okres doskwierać?
 
reklama
Rozumie ze paznokcie mogly przeszkadzac ale co kogo obchodzi z czym do szpitala przychodzi.
Jak by mi ktos wywalil jedzenie i powiedzial ze mam zapomniec o maslance to bym go wyzwala. A to co z glodu ma padnac? bo w Polsce na jedzeniu szpitalnym dlugo nie pociagniesz. Jogurty i owoce przeciez zdrowe sa. Nie rozumie tego:no:

Danielu dziekujemy, zonke i coreczki sciskamy a Tobie gratulujemy!!!

No ale tu cc gdzie zaczynasz posiłki lekkostrawne w drugiej dobie typu sucharki, kleik. A tu takie zapasy, bo tego nie był jeden jogurcik, jabłko, banan.. Tam były dwie reklamówki SAMEGO jedzenia i takie duże. Jej chodziło o to że za chwilę to zacznie wszystko fermentować i co wtedy? przecież owoce się psują, jogurty bez lodówki też. Zjedzone od razu ok, ale tu zapowiadały się najpierw kroplówki a później takie typowo "lekkie" jedzonko. A jeszcze temperatura na oddziale masakryczna i sprzyjająca psuciu się żywności. Nawet jeśli mogłaby jeść od razu to ile wstanie byłaby tego zjeść czy wypić tej maślanki? Uwierz mi nie taki zapas...
 
Jutro pierwsza wizyta położnej w domu. Ma być między 8 a 9 rano. A ja mam ten nawał pokarmu. Ściągać nie będę bo czytałam że to sprzyjaa jeszcze bardziej zwiększeniu się laktacji. Pozostają mi te zimne okłady które mają zatrzymać produkcje mleka. Mam nadzieję że chociaż trochę to pomoże przez te najbliższe dni i w krótce będzie ulga bo się to unormuje.

Mąż ślicznie wszystko posprzątał, przyniósł mi do pokoju obiadek i kolacje, pomógł wyjść z wanny, podaje i odnosi małego a ja choć nie chcę jestem zmuszona przez niego do "chociaż" siedzenia.
 
Piotruś ma zapalenie płuc. Miał dzisiaj rendgena i płuca zawalone. A w środę jak nas przyjmowali na rendgenie płuca były czyste. Choroba chyba dopiero się pojawia. :(
 
Produkcja pełną parą u nas na forum, podczytuję ale nie mam czasu usiąść spokojnie i odpisać. Jutro też się nie zapowiada, że nadrobię bo mąż będzie szafę na przedpokój składał, a ja wybywam z domku z synkiem:-)
Kania, Daniel dziękuje za informację, cieszę się i gratuluję serdecznie:-)
Szczebiotko męczą Cię te skurcze, chyba weekend jest Twój, ja tu będę czekać na wieści, że już urodziłaś i życzę Ci, żeby ten poród był szybki i lekki, wystarczy że już tyle dni się męczysz:tak:
Deizzi Twój starszy synek jest wspaniały, zresztą cała rodzina Ci się udała, a za dziećmi tak się tęskni, zwłaszcza jak ktoś mało się z nimi rozstawał. W każdym razie dobrze, że już w domu z rodziną i każdy może się nacieszyć nowym jej członkiem:-) A co do kobietki z reklamówkami to zdarzają się takie agentki:-D
Natalia to, co dziewczyny piszą o biegunce i wymiotach przed porodem to prawda, więc możliwe że jutro też się zgłosisz już z porodówki. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :-)
Banankowa ja też lubię, jak wszystko w domu zrobione, inaczej nie potrafię leniuchować :-) Tobie też miłej nocki życzę, ja o dziwo ostatnio dobrze śpię, choć bez wstawania na siku i picie się nie obejdzie ;-)
Agula dobra ta Twoja teściowa, ale mi narobiłaś smaka:tak: A co do jazdy samochodem to podziwiam, ja też jeżdżę codziennie - tyle, że jako pasażer heh:-D
Makunia lecz gardło, niech szybko Ci przejdzie:tak:
Patrycja możliwe, że choroba dopiero się rozwija i dlatego wcześniej nie wyszło, przynajmniej wiesz, co to. U mnie w rodzinie ostatnio większość dzieci przechodziła właśnie zapalenie płuc, mam nadzieję że Piotrusiowi szybko przejdzie.
Miałam z mężem dokończyć film i co? Znowu usnął:dry: Nie pozostaje mi nic innego jak też za chwilę iść spać, chyba że coś ciekawego będzie w tv. Dobrej nocy dziewczyny, czekam na wieści o nowych dzieciątkach i trzymam kciuki za wszystkie :-):tak:
 
Ostatnia edycja:
Ech jakoś nie chce mi się spać. Mąż śpi jak suseł, mam nadzieję, że jutro poczuje się trochę lepiej. Sąsiadka z góry zrobiła chyba jakąś babską imprezę, bo słychać śmichy i chichy kilku dziewczyn, ciche to nie jest, ale przynajmniej muzyka nie gra :-p.
Nogi i dłonie mam dziś jak banie, wszystkie żyły wyszły mi na wierzch :angry::baffled:. Któraś z Was jeszcze na posterunku dziś w nocy?
 
makunia no wychodzi na to,że pierwszy raz w tych 8 miesiecach i 3 tygodniach na nocnym czuwaniu melduje sie ja:):) cholercia jasna nie moge dzis spac. Wiec SERDECZNE pokłony dla tych wszystkich, które maja tak przez dłuższe okresy w ciąży- SZACUN dziewczyny
Patrycja, będzie dobrze z małym,nie denerwuj się, jak nie widać nic na RTG to bardzo dobrze-przejdzie szybko
Deizii jak ja Ci zazdroszczę,że ejsteś już po. I fajnie ,że mąż wspiera. Też tak mam i wiem ile to daje....choć dziś w nocy jestem dla swojego zołzą-tak stwierdzam...więc wstałam z łóżka żeby dac mu spac i sie nie wiercic:))A czy Ty przed porodem miałaś już pokarm? Bo ja nadal nic

Ewelinka
nie pamietam na kiedy masz termin, ale powiem Ci,że nawet te 6 dni przed koncem takie wiercenie i napinanie jakie własnie dostaję to udreka, wiec kolejny raz POKŁON dla wszystkich kobiet ktore zmagaja sie z dolegliwosciami cała ciąże.

Agula tez zapodałam wczoraj nospe, choc zastanawialam sie czy to dobrze bo w sumie moge zaczac rodzic, ale stwierdzilam ze troche tego rozkurczowego nie zaszkodzi a bole mnie nie dopadna-mialam gosci wiec w obawach ze cos sie zacznie, łyknełam, poki co jest spokoj, tylko mała sie wierci.
banankowa :) fryzjer poprawia nastroj,skorzystałam 2 tygodnie temu zeby mała sie nie przestraszyła jak wyjdzie:)).NIe przemeczaj sie przy gosciach :)

Mam nadzieję jeszcze pare dni poodpoczywac, obiecuje sobie ze nic nie bede robila tylko wreszcie pelen relax.....i tak sobie obiecuje cala ciaze:):)
 
Ach spać nie mogę . Mała mnie obudziła wierceniem w brzuchu i już się zasnąć nie dało, choć powinnam spać jak zabita bo wczoraj prawie w ogóle nie pospałam - a to przez męża. Moje kochanie przeziębiło sie w pracy, katar i gorączka, w nocy przez zatkany nos tak chrapał , że spałam na wyrywki tak na pół godziny a później znów mnie budził. Dziś w nocy śpi w drugim pokoju na materacu.

Tak czytam te nasza/wasze wpisy i tak myślę ile z nas do terminu donosi ;-) Mnie doktorowa wczoraj powiedziała , że jeszcze 2 tygodnie nie dłużej :szok: a w domu jeszcze poremontowy sajgon, mąż chory robić nic nie może bo z gorączką nie da rady.

Ostatnio (jakies 3-4 dni) odczuwam wieczorem jakieś dziwne mdłości, coś jak na początku ciąży hmmmmm czytałam , że u Was podobnie :tak:

Poczytam jeszcze co tam naskrobałyście wczoraj
Aj jak ja bym chciała jeszcze z 3 tygodnie dzidzie w brzuchu potrzymać ;-) Jeszcze jest tyle sprzątania i prania :szok: Doktorowa powiedziała bym magnez odstawiła już - jak to zrobie to coś czuję , że skurcze się przyspieszą ;-):tak:
 
Kochane, tak jak mówiłam wcześniej odstawiłam wczoraj Fenoterol i Isoptin i nie wiem co się dzieję, czy to już czy nie, ale od 2 w nocy nie śpię, przekręcałam się tylko z boku na bok i itak nie szło spać, boli mnie brzuch jak na okres,do tego to promieniuje na kręgosłup i on też boli,skurczy raczej nie czuję, tylko w momencie przechodzenia gazów jeszcze bardziej boli brzuch. Powiedzcie też tak macie?
Tak sobie myślę że jak wstałam teraz to może trochę to rozchodzę...:( Jak leżę to gorzej boli :( Mam nadzieję że to jeszcze nie teraz bo mój lekarz jest na urlopie do niedzieli i będzie w szpitalu dopiero w poniedzialek.


Odpiszę Wam później kochane...
widziałam tylko że mamy nowe dziecię, Gratulacje dla Kani!!!!!
 
reklama
_Ewelinka_ mnie najbardziej dziwia dzieciaki 1-2 letnie bez czapek przy okropnym wietrze wiosna lub jesienia, az mi ciarki przechodza...

melduje sie, u mnie oki, mezulek w domku caly moj :tak: troszke sie zaniepokoilam Kania ona miala termin na 10.03, ja to nie moge w lutym rodzic, mam termin 31 marca... o zgrozo :szok:
 
Do góry