reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

basiatoja Ty też bierzesz fenoterol. Nie mówił Ci nic lekarz kiedy masz odstawić?? Ładnie przybrał synuś, gratuluję. Mam nadzieję że moja córcia też już coś koło 3 kg waży:-)
truskafffka gratuluję udanego stażu w związku, 14 lat to już konkretnie. Mi na razie stuknęło 10 w związku, a w tym roku 7 rocznica ślubu (ale to dopiero na wakacjach):-D
Patrycja możliwe, że to czop. Ja też zauważyłam więcej śluzu u siebie, więc może to przypadłość na koniec ciąży, sama nie wiem:rofl2: W poprzedniej czop mi odszedł w szpitalu przed porodem i był z krwią, więc nie mam porównania. Niech się dziewczyny wypowiedzą;-)

roksa,tak biore fenoterol. Każe mi odstawić 22 lutego lekarstwa,czyli będę wtedy 37 tydzień i 2 dni. Strasznie się tego boję.
 
reklama
Martuska on wlasnie chce sie urwac z pracy jak bym zaczela rodzic bez niego tylko ze to nie jest takie proste bo on ma z pracy do domu jakies 3-4godziny jazdy samochodem w zaleznosci od warunkow pogodowych i jezdza samochodem w kilka osob wiec akurat jak padnie na tydzien w ktorym nie bedzie jezdzil naszym samochodem to nie wiem czy zdazy dojechac bo nie wiem jak jezdza autobusy czy jakies pociagi z tamtad i czy w ogole kierownictwo pozwoli mu wrocic w srodku tygodnia bo akurat szykuje sie fala zwolnien u niego w pracy wiec nawet strach sie odezwac w jakiejkolwiek sprawie.
 
hej Kobietki,

Ja sama ze Szczepkiem więc prasowanie musi poczekać, a na żadne inne aktywności sił dziś nie mam po wyprawie do miasta więc Młodemu załączyłam ulubioną bajkę a sama zasiadam poczytać co u Was.
Ł wpadł do domu po kursie i wypadł na obiad. Mówi, że nie wie co zrobić bo mają w opłacone jedzonko w restauracji a fajni ludzie są i jeszcze 2dni całe z nimi będzie siedział, pyta się mnie co bym zrobiła:-D Mało czkawki ze śmiechu nie dostałam, wyjście z dorosłymi ludźmi, którzy dzielą tą samą pasję i zero rozmów o dzieciach, powiedziałam mu że nie zastanawiałabym się ani sekudny, pocałował mnie na do widzenia i tyle Go widziałam;-) W ramach pocieszenie pożarliśmy ze Szczepkiem paczkę delicji jagodowych:-)
Kania dzięki, że pytasz. U nas pielucha już tylko do spania, na spacer zakładam ale już od kilku dni wracamy z suchą, w sobotę Szczepcio w ogóle nas zszokował bo byliśmy na mieście ponad 2godz, biedak butlę soku wypił, zaczął wołać siusiu ale na dużej toalecie u fryzjera nie chciał uściąść, mieliśmy jeszcze coś na mieście załatwić ale postanowiliśmy wracać i dobrze bo i tak nam ponad 10min zeszło a w domu okazało się, że On biedny wstrzymywał przez ten cały czas bo pieluszka suchutka była.
Mam nadzieję, że dziś Mąż dotarł bez problemu a jutro już przytulisz Oliwkę. Fajnie, że jest taki cierpliwy i był wsparciem po porodzie, pewnie i teraz będzie sporo pomagał.
Roksa no właśnie tej torby spakowanej jeszcze nie mam;-)skończę mam nadzieję dziś prasowanie to się jutro torbą zajmę ale tak właśnie myślę (mam nadzieję) że co najmniej tydzień Bianeczka grzecznie w brzuchu posiedzi
Ewelinka trzymam kciuki aby przeczucie się sprawdziło, ja przy Szczepku nawet nie przeczucie a przekonanie miałam, że przed 39tyg moja ciąża dobiegnie końca, młody miał jednak inne plany;-):-D
Agula teraz to już praktycznie 1dzień został:-) Kiedy Ty w ogóle masz ten pessar zdejmowany?
Będę trzymać kciuki aby zmiana pracy przebiegła "bezboleśnie" a co z Waszymi planami przeprowadzki do uk, nadal myślicie nad tym?
Betina podrzuć troszkę pączków;-):-D Z tymi wyjściami to Cię rozumiem całkowicie, mi Szczepek nie pozwala się nudzić w domu a i tak jak nas pogoda uwięzi w chatce na dłużej niż 2dni to oboje dostajemy na głowe.
Trytka troska Męża zrozumiała ale nie daj się "uziemić" i korzystaj póki możesz:tak::-)
Iwona dzięki no właśnie myślę, że mam jeszcze chwilkę, ostatnio zaczął mi odchodzić dopiero po masażach szyjki ale od razu z krwią a i tak jeszcze ponad tydzień chodziłam. Co do baby blue to ponoć niektóre kobietki całkiem omija, czego z całego serca życzę każdej z Was. Mam nadzieję, że u mnie ostatnim razem po prostu za dużo rzeczy na raz się złożyło, Mąż bardzo dużo pracował i w bardzo nieregularnych godzinach, mieszkaliśmy na odludziu i nie miałam żadnych znajomych itp
Super, że Mąż tak domek na Twój powrót przygotował, chyba jemu też się instynkt wicia gniazda włączył:-)
Ala życzę z całego serca aby Nela nie zwlekała za długo z wyjściem,sama mam wielką nadzieję że Córy mniej uparte w tym względzie niż chłopcy:-D
Makunia Ty już pięknie zorganizowana jesteś widzę:-) Śliczne imię dla Córeczki wybraliście, muszę przyznać że ze wszystkich typów jakie miałaś to najbardziej mi do gustu od początku przypadło.
U mnie z tymi zajęciami różnie, przyznam się, że chętnie bym kilka dni nic nie robiła, ale nie da się pewnych rzeczy odwlec czy uniknąć a do tego brat, który u nas mieszka ma problemy z pracą a nie jest zbyt pewny swoich możliwości językowych więc wszędzie z nim chodzę, no ale po dzisiejszej 3godzinnej wyprawie stwierdziłam, że na następne spotkanie już musi sam się wybrać, najwyżej przez telefon będę tłumaczyć.
Patrycja a jak w ogóle Piotruś się czuję, doszedł już całkiem do siebie?
Truskafka Wow niezły staż macie, i super że Mąż przez te lata romantyzmu nie starcił:-) według mnie 7mki to pełnia szczęścia a nie żadne kryzysy więc wróżę Wam wspaniały rok;-):-Da ja kombinować nie zamierzam i jeszcze z tydzień albo dwa z brzuszkiem pochodzić, choć wcale bym się nie obraziła gdyby Córa przed 19lutego zdecydowała się pojawić, niby w znaki zodiaku nie bardzo wierzę ale Rybek trochę w Rodzinie mam i chyba jednak wolę Wodniczki:-D
Basiatoja super, że Synuś tak pięknie rośnie, a z prasowaniem świetny pomysł:-)
Daga może zaczniesz w week-end rodzić akurat, nie ma co się martwić na zapas, choć wiem po sobie że czasami ciężko, może nasze kciuki trochę pomogą;-) tymczasem bądź dobrej myśli:-)
Uciekam kąpać Synka
Przyjemnego wieczorka i spokojnej nocki Kochane, ja dziś na wieczór w planie trochę dobrego rocka i żelazko:-D:-)
 
basiatoja ja właśnie też czekam do skończonego 37 tygodnia i też się troszkę boję, ale co ma być to będzie:tak: Cieszę się, że nie jestem sama:-) To jakieś pocieszenie, będzie dobrze. U mnie to będzie w przyszłym tygodniu w czwartek. Zobaczymy;-)
daga90 to rzeczywiście jest trochę problem i daleko, tyle że mało który poród trwa 2 godziny, więc myślę że zdąży:-)A co do zwolnień to przykre to jest ale coraz więcej się o tym słyszy. Wydaje mi się, że takie zdarzenie jak narodziny dziecka, to wyjątkowa okazja i kierownictwo nie powinno robić problemów. Mój mąż też jeździ z kolegami do pracy na zmianę, ale w razie gdybym zaczęła rodzić to powiedział, że firma mu służbowy samochód użyczy (gdyby nie był naszym) i przyjedzie na sygnale. Chociaż nie będzie przy porodzie, ale będzie czekał w szpitalu:-)
Szczebiotko ja też zaliczyłam dzisiaj żelazko i myślałam, że to już koniec a tu jeszcze znalazłam w szafeczce kocyk i reklamówkę ubranek, które pominęłam. Także jutro pranko, jak wyschnie prasowanie i to już będzie koniec:-) Przyjemnego słuchania rocka, a wszystkim spokojnej nocki i oby sen przyszedł łatwo;-)
 
Ostatnia edycja:
roksa będziesz szybciej to przeżywać więc relację dokładna poproszę :) mnie strasznie łamało i bolało tam na dole jak raz zapomnialam wziąść tabletek więc mam niezłego pietra:/
Szczebiotko jakieś pocieszenie trzeba sobie zafundować a co tam:) a niech idzie się chłop troche rozerwać, odbijesz sobie później :)

A ja pączków jutro nie robię bo tatuś zrobi, w końcu pracuje w piekarni :)
 
Szczebiotka- dzieki Piotruś na razie ( odpukać) dobrze. Do wczoraj miał inhalacje jeszcze. I oslonowo daje mu dicoflor i musi brać jeszcze montelukast jakieś tabletki na astmę.
 
trytytka z tą szyjką to i lekarze mają różne podejście i my różnie reagujemy. Ja np teraz w połowie 30tc okazało się, że mam 2,1cm (w poprzedniej ciąży wcześniej) no i do tego nie bolesne twardnienia brzuszka i od razu dostałam fenoterol i nakaz leżenia ile się da. No i się stosuję, bo z poprzedniej ciąży wiem, że taka widocznie moja uroda i wystarczyło, że trochę posiedzia 3 razy wyszłam z domu i już się szyjka skracała, ale wiem, że też są dziewczyny które chodzą z krótszą szyjką i zdecydowanie nie leżą ani nie biorą żadnych leków i nie mają problemu z donoszeniem... Chyba ważne jest by mieć zaufanie do lekarza i go słuchać bo pewnie opini na ten temat jest mnóstwo...
roksaa zostaw kurze a dbaj o siebie... ja mam ciemne meble i strasznie wszystko widać ale stwierdziłam, że bobas najważniejszy i się tak kurzy (bo za często mąż się za to nie weźmie). A jeżeli chodzi o fenoterol to ja np. brałąm do końca 38 i wtedy dopiero idąć do szpitala na cc to rano jeszcze wzięłam a w szpitalu już nie... no i już wieczorem miałam słabe ale regularne skurcze a rano jeszcze przed cc mi wody odeszły.... też bym poczekała przynajmniej do końca 37tc jak masz jeszcze leki...
A ja teraz z teściową w dzień nie za bardzo mam jak podczytać forum bo jakoś głupio i przez to wieczorem mam straszne zaległości... A z teściową dzisiaj już było lepiej... nie licząc spaceru to praktycznie małej nie nosiła:) ale i tak niezręcznie jak dla mnie...
A pączki to ja z chęcią poproszę:) w tej ciąży je uwielbiam a jeżeli dostanę to pewnie dopiero jak mąż z pracy wróci o ile jeszcze uda mu się kupić:(
 
basieniak teściowa masz na długo?
Szczebiotka wzorowa z Ciebie żona i wyrozumiala:)
kania jak tam udało się dziś zorganizować odwiedziny w szpitalu?

zjadłam chyba ze 4 paczki dziś. mam dość..
 
Hejka!!
Basiatoja, Roksaa ja w pierwszej ciąży brałam fenoterol. Odstawili mi w maju, a dopiero 17 czerwca urodziłam, więc spokojnie.

Niestety, nie ogarniam... Ostatnio męczą mnie skurcze, ale do wytrzymania. Wczoraj już myślałam, że pojadę na IP do szpitala, ale na szczęście się rozeszło. A torba dalej nie spakowana :zawstydzona/y: Muszę domówić resztę rzeczy i się spakować. Dobrze, że 10ty się zbliża.
 
reklama
basiatoja, roksaa ja dziś w nocy odstawiłam, ale jak narazie nic się nie dzieje, tzn. boli w podbrzuszu co jakiś czas, coś kuje, dużo śluzu ze mnie wypływa, brzuch twardy, ale żadnych mocnych skurczy nie ma...więc różnie to może być po tym odstawieniu. Położna tylko mnie straszyła, że jak dostanę porządne skurcze to mam za długo nie czekać bo ze zgładzoną szyjką i rozwarciem na 2 palce może się szybko potoczyć...

roksa co do tych włosków na USG to to było zwykłe tylko dość dobry sprzęt i lekarz tłumaczył że to białe przy głowce to włoski :)


basieniak a ja dziś juz jednego zjadłam, a jutro mama bedzie robic wiec załapie się na domowe..ogólnie mam strasznie duzy apetyt dzis pewnie po szpitalu..co do tesciowej, to ja bym się nie krepowała posiedziec przy niej w necie z pół godzinki. wkońcu przyjechała żebyś mogła odpocząć.

truskaffka gratuluje rocznicy :) i zazdroszcze tulipanów :)

daga90 no to troche daleko ma do szpitala, a ja tu przezywam, że mój ma 50 km...ale zgadzam się z Roksa, że poród to wyjątkowy moment i każdy zrozumie i pomoże w dojezdzie czy zastepstwie w pracy.
 
Do góry