Szczebiotka
Fanka BB :)
hej Kobietki,
Mam nadzieję, że zdąrze napisać to co chce bo zaraz muszę się zbierać.
Z tym odpoczynkiem to ciężka sprawa, zwłaszcza w tym tygodniu bo Szczepcio w piątek 2latka kończy, i tak zrezygnowaliśmy z jakiejś większej imprezki i właściwie wszystko zamówione ale jednak trochę przygotowań jest i to na mojej głowie, poza tym właśnie zaraz do miasta z bratem się wybieram bo obiecałam a to samo to już niezły spacerek. Wczoraj się za prasowanie zabrałam, dziś mam w planie skończyć i spakować torbę bo mnie lekko panika ogarnia, nie jestem pewna czy mi czop odchodzić nie zaczął, na razie bez krawych pasemek więc porodu jutro nie przewiduje ale jak na zwykły śluz to tego stanowczo za dużo i za gęste było, poza tym wczoraj po tych skurczach miałam takie dziwne uczucie jak po masażu szyjki. No nic mam nadzieję, że jeszcze z tydzień albo dwa pochodzę w ciąży ale w razie czego mam zamiar być przygotowana.
Martuśka jeśli o baby blue chodzi to Szczepek urodził się w lutym i u nas już piękna wiosna była, Mama też chwilkę została a i tak mnie wzięło na całego i trzymało prawie 2miesiące, już się zaczynałam bać czy to nie depresja, stąd teraz obawy.
Dobrze, że Mąż Ci naprawił bb, o jeden stres mniej. Trzymam kciuki aby wyjście do kina się udało:-)
Basiniak to faktycznie ciężka sprawa z teściówką, mam nadzieję, że uda się Jej przemówić do rozumu
Monisia nie dziwię się Twojej dezorientacji, ale z tego co pamiętam chyba przez chwilkę rozważałaś już cc prawda? Trzymam kciuki aby wszystko poszło po Twojej myśli.
Kania szkoda, że Mężowi niespodzianka nie wypaliła ale już niedługo w domku będziesz, a jak samopoczucie dziś w ogóle?
Zukon ja również poród rodzinny przewiduję, ale moim zdaniem nic na siłę, obydwoje musicie się "czuć" więc nie daj na sobie nic wymuścić, sam poród to wystarczający stres, nie potrzebujesz innych dodatkowo
Kociatka faktycznie "kawał chłopa" w Tobie siedzi może pod innymi względami też będzie Julek zupełnie różny od Oluszka i teraz początek macierzyństwa będzie dla Ciebie oazą spokoju pod każdym względem:-) życzę tego z całego serducha.
Iwona ciekawa jestem jak u Ciebie sprawa się potoczy, może faktycznie Córa Cię zaskoczy i posiedzi jeszcze troszkę:-)
Rokssa i Tobie życzę jeszcze chwili w dwupaku:-)
Betina mam nadzieję, że wieczorne rozmyślania nie przeszkodziły w dobrym śnie, a co do obżarstwa ja też ostatnio cały czas jakaś "niedojedzona" jestem
Ala tak chyba nie tylko Ty cierpisz niestety, ja średnio co 1,5-2godziny się wybudzam z przyczyn różnych, gdyby nie popołudniowe drzemki to chyba bym po ścianach chodziła;-)
Sade witaj. No to mamy pierwszą Mamę Bliżniaków:-) Jak samopoczucie?
Martuśka Ty Tytanie:-) Mam nadzieję, że dzień babci i dziadka w przedszklu się uda, nie szalej może za dużo w domku bo choć szykowanie wyprawki to duża przyjemność to raczej męcząca mimo wszystko
Trytka Ty widzę też szalejesz od rana Jak doktorka się nie każe martwić szyjką to się słuchaj, lepiej jak po woli się wszystko dzieje niż potem w szybkim tempie bo bóle mniej dotkliwie. Co do prania i prasowania to ja już poprane wszystko ale teraz prasowania to na ładne kilka godzin, jakoś jak było to w szafie i kartonach nie wyglądało na tyle.
Królowa super, że możesz jeszcze "szaleć" korzystaj więc i czekaj na wiosnę:-)
Anka super, że lepiej ze zdrówkiem, przyjemnego leżakowania
Ja już uciekam, miłego dnia Kobietki życzę, nie wiem czy dziś jeszcze zdołam zajrzeć a jeśli nie to proszę bez niespodzianek i jutro w pełnym składzie jeszcze co?
Mam nadzieję, że zdąrze napisać to co chce bo zaraz muszę się zbierać.
Z tym odpoczynkiem to ciężka sprawa, zwłaszcza w tym tygodniu bo Szczepcio w piątek 2latka kończy, i tak zrezygnowaliśmy z jakiejś większej imprezki i właściwie wszystko zamówione ale jednak trochę przygotowań jest i to na mojej głowie, poza tym właśnie zaraz do miasta z bratem się wybieram bo obiecałam a to samo to już niezły spacerek. Wczoraj się za prasowanie zabrałam, dziś mam w planie skończyć i spakować torbę bo mnie lekko panika ogarnia, nie jestem pewna czy mi czop odchodzić nie zaczął, na razie bez krawych pasemek więc porodu jutro nie przewiduje ale jak na zwykły śluz to tego stanowczo za dużo i za gęste było, poza tym wczoraj po tych skurczach miałam takie dziwne uczucie jak po masażu szyjki. No nic mam nadzieję, że jeszcze z tydzień albo dwa pochodzę w ciąży ale w razie czego mam zamiar być przygotowana.
Martuśka jeśli o baby blue chodzi to Szczepek urodził się w lutym i u nas już piękna wiosna była, Mama też chwilkę została a i tak mnie wzięło na całego i trzymało prawie 2miesiące, już się zaczynałam bać czy to nie depresja, stąd teraz obawy.
Dobrze, że Mąż Ci naprawił bb, o jeden stres mniej. Trzymam kciuki aby wyjście do kina się udało:-)
Basiniak to faktycznie ciężka sprawa z teściówką, mam nadzieję, że uda się Jej przemówić do rozumu
Monisia nie dziwię się Twojej dezorientacji, ale z tego co pamiętam chyba przez chwilkę rozważałaś już cc prawda? Trzymam kciuki aby wszystko poszło po Twojej myśli.
Kania szkoda, że Mężowi niespodzianka nie wypaliła ale już niedługo w domku będziesz, a jak samopoczucie dziś w ogóle?
Zukon ja również poród rodzinny przewiduję, ale moim zdaniem nic na siłę, obydwoje musicie się "czuć" więc nie daj na sobie nic wymuścić, sam poród to wystarczający stres, nie potrzebujesz innych dodatkowo
Kociatka faktycznie "kawał chłopa" w Tobie siedzi może pod innymi względami też będzie Julek zupełnie różny od Oluszka i teraz początek macierzyństwa będzie dla Ciebie oazą spokoju pod każdym względem:-) życzę tego z całego serducha.
Iwona ciekawa jestem jak u Ciebie sprawa się potoczy, może faktycznie Córa Cię zaskoczy i posiedzi jeszcze troszkę:-)
Rokssa i Tobie życzę jeszcze chwili w dwupaku:-)
Betina mam nadzieję, że wieczorne rozmyślania nie przeszkodziły w dobrym śnie, a co do obżarstwa ja też ostatnio cały czas jakaś "niedojedzona" jestem
Ala tak chyba nie tylko Ty cierpisz niestety, ja średnio co 1,5-2godziny się wybudzam z przyczyn różnych, gdyby nie popołudniowe drzemki to chyba bym po ścianach chodziła;-)
Sade witaj. No to mamy pierwszą Mamę Bliżniaków:-) Jak samopoczucie?
Martuśka Ty Tytanie:-) Mam nadzieję, że dzień babci i dziadka w przedszklu się uda, nie szalej może za dużo w domku bo choć szykowanie wyprawki to duża przyjemność to raczej męcząca mimo wszystko
Trytka Ty widzę też szalejesz od rana Jak doktorka się nie każe martwić szyjką to się słuchaj, lepiej jak po woli się wszystko dzieje niż potem w szybkim tempie bo bóle mniej dotkliwie. Co do prania i prasowania to ja już poprane wszystko ale teraz prasowania to na ładne kilka godzin, jakoś jak było to w szafie i kartonach nie wyglądało na tyle.
Królowa super, że możesz jeszcze "szaleć" korzystaj więc i czekaj na wiosnę:-)
Anka super, że lepiej ze zdrówkiem, przyjemnego leżakowania
Ja już uciekam, miłego dnia Kobietki życzę, nie wiem czy dziś jeszcze zdołam zajrzeć a jeśli nie to proszę bez niespodzianek i jutro w pełnym składzie jeszcze co?