hej Kobietki,
Jak obiecałam jestem i nadrabiam.
Mam czas bo mi dywan czyszczą
ja po rundzie z odkurzaczem mam ochotę na wymianę kręgosłupa jakbym miała z tą maszyną do czyszczenia ujeżdżać to chyba po ogarnięciu 2pięter prosto na porodówkę bym trafiła (angielska uroda, dywanów nie mam tylko w łazienkach i kuchni) zdecydowałam się nająć kogoś kto to robi na codzień bo o wiele szybciej niż gdyby Ł to zrobił, zresztą koszt wynajęcia maszyny i kupna środków tylko niewiele mniejszy. Wynajmujemy dom w którym mieszkał samotny facet, plus taki że pierwszy właściciel i korzystał z niewielkiej części domu ale sypialnie i łazienkę obok doprowadzałam do porządku przez tydzień, dlatego przed narodzinami Córeczki chciałam mieć to solidnie wysprzątane raz jeszcze.
Ewelinka u mnie z weną marnie ale zaczęłam się niepokoić, że nie zdąże ze wszystkim (według pierszwego usg, i potem każde kolejne badanie to potwierdzało, moja ciąża prawie tydzień bardziej zaawansowana niż na suwaczku) wieczorami jestem tak padnięta,że czasami głupota potrafi doprowadzić mnie do łez no ale nikt za mnie tego nie zrobi, najgorsze że teraz nocki to porażka do 3praktycznie przysypiam po 10min a potem Szczepek zaczyna się wybudzać, bo biedakowi ciężko się wysikać w pieluszkę teraz, dziś przez sen wołał że chce siusiu. Ratują mnie tylko popołudniowe drzemki a te też musiałam ograniczyć bo to jedyny czas kiedy prasować mogę bezpiecznie.
Ala cieszę się, że krwawienie się nie powtórzyło. Dobrze, że Gabryń tak ładnie się bawi. Odpoczywaj więc spokojnie obyśmy więcej o takich "przygodach" nie czytały;-)
Deizzi,
Anka Wy mnie kobiety z wagą nie dobijajcie. Ja starałam się racjonalnie odżywiać, choć nie ukrywam że czasami pozwalałam sobie na grzeszki ale bez przesady, w każdym razie też skończyłam na +30kg po porodzie pół zeszło ale dalej ani rusz, karmienie wcale nie pomagało wręcz odwrotnie, a najbardziej to mnie dobiło właśnie to, że każdy powtarzał "nie martw się zgubisz po porodzie" ok są takie osoby ale to nawet nie 50% a reszta naprawdę ciężko musi walczyć, żeby do formy wrócić.
Kociatka no tak pamiętam, że Ty z karmienim miałaś niezłe przeboje, mam nadzieję, że tym razem będzie o wiele łatwiej.
Makunia i jak pranie idzie? Ja tam wszystkie rzeczy piorę w tym "dziecięcym" dopiera bez problemu, ładnie pachnie a i nam przestaly się "przydarzać" wysypki i podrażnienia.
Kaniu no to trzymam kciuki za przenoszenie do 18stego, jeśli Cię to pocieszy ja ze Szczepkiem od 38tyg miałam rozwarcie na 2cm, skurcze nawet wcześniej się zaczęły ale szyjka trzymała mocno i przenosiłam o 12dni a macica już taką praktykę "w kurczeniu się" miała, że poród był ekspresowy, mam nadziej, że w Twoim wypadku będzie teraz tak samo:-)
Maryńka jak samopoczucie dzisiaj? Mam nadzieje, że lepiej już i to głównie zmęczenie po wycieczce do PL dawało Ci się we znaki
Królowa ja również jak większość Dziewczyn choć fanem łykania witamin nie jestem, wolę te naturalne, to w czasie ciąży i karmienia biorę. Włosami na zapas się nie martw, reguły brak, ja mam jeszcze gęściejsze po Szczepku, choć wydawało się to nie możliwe tyle mam tego na głowie
zdjęcie sprzed paru lat ale chyba daje wyobrażenie, wszyskie warkoczyki z moich włosów a miałam ich ponad 50siąt
poza tym siostra jak miała problem z wypadaniem bardzo sobie skrzyp chwaliła, tylko musiałabyś sprawdzić czy możesz łykać jak karmisz.
Trytka jak zakupy się udały wczoraj?
Monisia mam nadzieje, że kuracja czosnkowa pomogła. oo i dzięki za nowy temat:-)
Zabka Ty to faktycznie masz nieciekawie z tymi lokatorami:/ Mam nadzieję, że po narodzinach Synka nie będą Wam się tak dawać we znaki. Co do zgagi to ja się ratuje tabletkami, zachodzę w głowę czemu nie robiłam tego w ciąży ze Szczepkiem, bo naprawdę pomagają. Swoją drogą ciekawa jestem co Ci się śniło, Ty na diecie cukrzycowej więc może jakieś ciacho pyszne
Patrycja głowa do góry, jeszcze trochę czasu Ci zostało, uniknąć się porodu nie ma, więc pomyśl jak "oswoić" ten strach, a jak tam z pozycją Synka? odwrócił się już główką w dół?
Roksa wyoobrażam sobie, że cięzko odpoczywać jak musisz zatroszczyć się o Synka, dobrze że trochę podrośnięty już i przynajmniej zabaw nie musisz mu organizować bo
Basieniak u Ciebie z tym pewnie gorzej co?
Anka może Ty się zacznij słuchać tego lekarza i przystopuj trochę co? ;-) Jak Laura? Mam nadzieję, że temperatura całkiem spadła, jak apetyt dopisuje to dobrze, a Ty prewencyjnie jakieś mleczko z miodem pijesz sobie?
Ewelinka faktycznie już czas najwyższy, żebyś odpoczęła od pracy, szkoda że z tą umową taka niepewna sprawa.
Co do imienia, to ja podobnie jak
Anka mam w nosie komentarze (już nie raz usłyszałam, że Bianka "mi się nie podoba" albo "co to za imię w ogóle?" a teściu stwierdził, że takie imie to "dla małej bimbo"), ale jak masz się przejmować a imię Emilia także bardzo Ci się podoba, to faktycznie nie ma sensu się upierać przy Laurze.
Makunia super, że z Malutką wszystko ok, tak w ogóle już wybraliście imię z tych 5typów, które mieliście? co do terminów to ja bym sobie na Twoim miejscu tym głowy w ogóle nie zawracała bo im ciąża bardziej zaawansowana tym są one mniej wiarygoodne, najdokładniejsze te z samego początku tak do 12-13tyg.
Natalia oby kroplówka powstrzymała Twojego Synka, a w ogóle jak tam zakupy wyprawkowe? Bo ostatnio chyba wspominałaś, że jeszcze nic nie masz i decyzja mieszkaniowa, zostajesz na swoim czy wracasz do Rodziców? Chyba z Rodzinką łatwiej by było co? choć wyobrażam sobie, że ciężko zrezygnować z niezależności.
Truskawka Ty też widzę "normy" towarzysko/aktywnościowe za 3jkę wyrabiasz:-) trzymam kciuki by choinka się przyjęła na wiosnę, naszej jeszcze nie odebrali i też wygląda jakby miała na dworze urosnąć (stoi w ogrodzie od miesiąca)
Kaniu właśnie doczytałam Twojego posta:-( Mam nadzieję, że wieczorem zawitasz na forum w lepszy nastroju
Basiatoja dobrze, że Koleżanka umiliła Ci dzień oby reszta minęła równie przyjemnie.
Uff chyba dałam radę
Pan właśnie skończył, czas położyć Szczepka i doprowadzić chatkę do ładu bo wszystko jest poprzestawiane.
Przyjemnego popołudnia Kobietki:-)
ps
Anka ten zegar jakoś dziwnie pokazuje ja wczoraj już o 12:30 mojego czasu w łóżku byłam
:-)