reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marzec 2013

hejka.
basieniak ja sobie tez od wczoraj wciskam jakies wynalazki :confused2:
mnie na szczescie moj wczoraj do ginka zawiozl. wzial sobie wolne:) dobrze bo tez juz ledwo chodze:zawstydzona/y:pozniej zakupy i reszte dnia przespalam z malmi przerwami.dzis do kolezanki na kawke smigam:)
 
reklama
Hey dziewczyny,

wrocilam do domku i jestem wyczerpana. Wracalismy 6h (normalnie 3,5-4h) w strasznej sniezycy i slizgawicy...
Potem wnoszenie i rozpakowywanie rzeczy. Kilka dni mi zajmie mi dojscie do formy. W Polse zostalam dokarmiona i momentalnie brzuch sie powiekszyl. W niedziele dumnie wkroczylam w 8 miesiac, takze teraz bez wyglupow i dziwnych pomyslow (podnoszenie ciezkich rzeczy, bieganie). W tym tygodniu koncze kurs niemieckiego, czeka mnie tylko egzamin z niego w lutym (o ile wytrzymam). Zostal mi do przygotowania pokoj matki z dzieckiem, maz wczoraj skrecil komode, lozeczko juz stoi, tak wiec reszta nalezy do mnie :tak:

posty nadrobione, kibicuje Wam dziewczyny we wszystkich waszych sprawach :tak:
 
Ala Twój to tak jak mój, pociesza jak może :) Mój też mówi, że dziecku jest wygodnie i że bedzie tam jeszcze bardzo bardzo długo a mi gdyby ktoś zaproponował dzisiaj wycieczkę na porodówkę to bym się nie zastanawiała. Już chcę mieć tą kruszynę obok i zacząć w czwórkę nowy etap w życiu.
Ja miałam dzisiaj gorszy sen... Masakra jakaś po prostu co mi po głowie w nocy chodzi... Że ja z Mężem tak publicznie w Supermarkecie... ha ha ha... :-)

Wczoraj bardzo ciekawy program oglądałam o karmieniu noworodka. 7 różnych kobiet każda swoje zdanie na temat karmienia miała w ciąży i praktycznie tylko 3-4 zostały przy swoim - nastolatka która stwierdziła że nie będzie karmić piersią bo nie i już i mamusie które chciały karmić, płakały, zagryzały zęby, chodziły na zaęcia z laktacji i im się udało. Najbardziej podobała mi się bizneswomen, która stwierdziła że to jej piersi i nie ma w ogóle możliwości żeby się nimi podzieliła. Ale w szpitalu położna jej powiedziała, że te 3 pierwsze dni dla zdrowia dziecka mogłaby pokarmić, więc zacisnęła zęby i stwierdziłą, że to TYLKO trzy dni. Przez ten czas jak mała jadła nie potrafiła na nią nawet spojrzeć, ale później sama się przekonała że dziecinnie postępuje, a Mała ślicznie ssała i karmiła ją kilkanaście miesięcy.

To oglądałyśmy ten sam program.Super.Jedna gówniara powiedziała,że biust jest tylko do "eksponowania w dekoldach" i do seksu a nie do karmienia-gniot intelektualny:angry:
Ja rozumiem,że ktoraś może nie karmić z przyczyn niezależnych,np zanik pokarmu,choroba itd
Ja przez pierwsze kilka dni krwawiłam z sutków ale później to było coś pięknego-to już się nigdy nie powtórzy jak nasze dzieci wyrosną:-)
Maryńka-no no taka podróż ,w taką pogodę to troche bym się stresowała.Ale juz w domku.Odpoczywaj dużo.Ósmy miesiąc to nie przelewki.
Łóżeczko już czeka?:szok:To przykryj sobie jakimś prześcieradłem,żeby się nie kurzyło;-)

A u mnie chorobowo.W odpowiednim momencie nasza Gaba była wzięta przez dziadków i ona jest u nich zdrowiótka a ja słaba od kilku dni.Jakiś katar w nosie siedzi,dziwny taki pojawiający się nocami,poza tym nic.
Za to mój M jak nigdy leży i zdycha w łóżku na górze,donoszę mu tylko herbatkę z malinami i jedzenie.Taki twardziel jak on,nigdy nie chorował-raz w życiu może miał anginę i ze 3 razy przeziębienie.Teraz zcięło go z nóg.Musiał wziąć urlop.Załapał jaką wirusówkę.Boje się o siebie ale staram się uważać.
Wczoraj cały dzień prawie przeleżałam.Dziś może poprasuję,bo mam niezłą"kupkę":-D

Trzymajcie się i powodzenia na egzaminach.

Może sie jeszcze odezwę.
 
Szczebiotka tylko nie przesadź z pożądkami!! ja na takie gruntowne sprzątanie mam jeszcze czas (przynajniej mam nadzieję) a i tak musi ktoś posprzątać jak będę w szpitalu bo przy dwóch kotach to nawet głupi kurz się w momencie robi:(

Betina a jaki ten laktator kupiłaś i u kogo?? też muszę a nie chcę się sparzyć:) super że mąż wraca, już go nie puszczaj!!!

Basiatoja mi każdy dzień tak leci, wstanę, dużo nie zrobię i już wieczór ;|

Anka masz vervę dziewczyno;) ja też od jutra piorę:) dzisiaj, najpóźniej jutro przychodzą z allegro pieluchy tetrowe i flanelowe także będzie w miarę komplet także nie ma na co czekać:) a co do szafek w kuchni - jedna zostanie przeznaczona dla maluszka tylko nie wiem co zrobić z jej zawartością:p

Agula odpoczywaj, korzystaj póki możesz:)

Deizzy już kiedyś widziałam kawałek tego filmu i muszę usiąść i cały obejrzeć bo na prawdę chłop magik:)

Basieniak dobrze że z małym wszystko dobrze, ja tez nie lubię żadnych dowcipnych leków:( a swoje musisz odleżeć nie ma wyjścia:( trzymaj się dzielnie!!

Kania z tym prasowaniem to ja myślę że lepiej siedzieć ale może się mylę?? jak oliwka w żłobku??

Ala ja też jak połażę to mam podobne dolegliwość a że ja z tych które mają nadzieję doczekać do 17 marca w dwupaku także koniec z dłuższymi spacerami:(

Zuzkon, Deizzy - wczoraj ten odcinek leciał na tvn style, powtórka to była bo kiedyś już dużo wcześniej widziałam reklamy

Makunia to dobrze że to nie wody:)

Żabka zazdroszczę takiego chłopa - jak byliśmy na jednym aucie to mi powiedział żebym sobie icarem pojechała albo odwiozła go do pracy i po niego przyjechała:p a kiedyś pamiętam to były czasy (aż się łezka kręci w oku) potrafił wstać wcześniej i mi auto poodśnieżać nawet...

Monisia - podobne odczucia w odbiorze tego programu mam i ja:)

Marzy mi się jakieś słodkie ciacho, kupiłam nawet ciasto krówka w kartonie - chyba zrobię:) a co:D

miłego dnia!!
 
Anka pewnie synuś odreagowuje weekendowe imprezki, mam nadzieję że się dziś wyśpisz :-) Masz rację, mama to nie koleżanka :-) A kiedy zwolnisz??? Odpoczniesz???
Pochłaniam lody i kładę się spać, bo kręgosłup taki mi daje dziś we znaki, że jutro z łóżka mogę nie wstać...
no niestety, synus ciagle w trakcie imprezy, tanczy w nocy ile sie da. Najgorsze jest to przewracanie sie z boku na bok:baffled:
Kiedy zwonie? hmmm dobre pytanie bo na dzis tez juz mam plan
Kiedy odpoczne? hmmm chyba jak urodze :-D:-D
No to ja po wizycie. Maluszek waży już 2115g, tym razem wyraźnie potwierdził, że to chłopczyk;) No i oczywiście dostałam dwa antybiotyki na to świństwo w pochwie - oba dopochwowe (uwielbiam to:/). Szyjka na usg niby minimalnie dłuższa, ale jak normalnie ją lekarz sprawdzał to mówi, że króciutka... No więc dalej leżeć ile się da, wziąć leki które może i na skurcze 9twardnienia) i szyjkę wpłyną no i za dwa tygodnie kontrola (zbankrutuję). No i jako, że dalej często mi brzuszek twardnieje to mam zwiększyć dawkę fenoterolu na razie o jedną a jak dalej nie pomoże to o dwie... I nawet szpitalem mnie delikatnie straszył choć mówi, że wie jak to jest z dzieckiem i on stara się tego unikać jak może ale mam odpoczywać ile się da....
gratuluje wizyty, waga ladniutka:tak:
Melduje się, że żyje - dostałam wczoraj silnych skurczy i teraz muszę leżeć i brać jakieś tabletki ... Krzyż mnie boli, więc odezwę się jak już wypchnę z siebie tego Stwora:)
odpoczywaj a jak sie rozdwoisz daj znac :)
Natalia powodzenia w wypychaniu:-)



Ja dziś cały dzień gdzieś łaziłam i spojenie łonowe się zbuntowało:baffled: Boli jak cholera...znowu przyszła fala skurczy,ale obecnie to liczę na rozpoczęcie akcji porodowej więc nawet mnie nie martwią...zobaczymy co na to wszystko powie jutro mój gin:-)

Swoją drogą śniło mi się, że urodziłam i martwiłam się, że taki mróz a ja dla Neli nie mam żadnego grubego kombinezonu;-) Rano powiedziałam Lukowi o tym, a ten zaczął się śmiać:-) Jego zdaniem szybko nie urodzę więc kombinezon potrzebny będzie raczej wiosenny niż zimowy...nie ma co wie jak mnie podnieść na duchu;-)
oj spojenie sie rozchodzi wiec u Ciebie to chyba jeszcze chwilka i bedziesz tulila malenstwo
Ja nie mam kombinezonu zimowego wiec mowie ze na wiosne ubieramy sie jak cebulka
Oby marzec byl juz cieplym miesiacem. Patrzyc dzios na termometr jerstem w szoku +9st
Hej Dziewczyny!

Dzisiaj to już miałam tak przerypaną noc, że wstałam zaraz po tym, jak W. wyszedł do pracy, bo stwierdziłam, że więcej pożytku ze mnie będzie jak wypiję kawkę i się za coś wezmę zamiast przewracać się z boku na bok, szukając najmniej bolesnej pozycji do spania.
Wczoraj miałam dość aktywny dzień, musiałam się dostać do lekarza za pomocą MPK, potem wieszaliśmy szafki w pokoju i chyba trochę za dużo byłam na nogach. Miednica zaczęła się buntować.

U gina wszystko w porządku, tyle tylko, że mała ma dość nisko główkę (przy okazji dowiedziałam się, jak jest ułożona) i to może powodować bóle i trudności w chodzenia. Szyjka zamknięta na szczęście. A obecności tej wodnistej wydzieliny nie stwierdził podczas badania, także nic poważnego się nie dzieje, po nocy podobno można takie rzeczy zaobserwować i to nic niepokojącego.
Więcej napisałam w odpowiednim wątku ;-).

Betina, z tym laktatorem to trochę niefajnie... Próbowałaś się z nimi skontaktować?
Anka, ja w szoku byłam, że nie miała tej cesarki zaplanowanej.. Zwłaszcza, że rodziła w prywatnym szpitalu.
A u niej dużego dziecka można było się spodziewać, bo oboje są bardzo wysocy ponad 180cm i ważą ponad 100kg..
!!

Nie szalej tak kobieto bo jeszcze za wczasu urodzisz
Po wymiarach ktore podalas nie dziwie sie ze to bylo takie duze dziecie
Lacze sie z Toba w bolu braku odpowiedniej pozycji do spania. Dzis wywalilam banana z lozka i polozylam sie na mezulku:sorry2:


No to teraz sie witam z Wami
U mnie za oknem pada i tak ma byc caly dzien
Zjadlam sniadanko z mezulkiem i przygotowalam sobie pranie, dzis piore ciuszki w rozmniarze 62 :)
Potem biore sie za prasowanie wczorajszej patri prania a na koniec ogarne podlogi, bo wczoraj moja corcia wylyla Actimelka:baffled: Niby powycierane ale ja tam wole przeleciec sie na mopie :)
Poniewaz pogoda nie sprzyja wyjsciu z domu musze cos wymyslec dla corci i chyba zrobie jej wycinankowa zabawe. Bedzie wycinala i kleila:cool2: a ja bede miala luzik Oczywiscie przygotuje wszystko wczesniej bo ona to jak we wrzatku kapana:-D
 
hejka

szoruję dziś wózek..jest misja :p
w lutym biorę się za pranie ciuszków, prasowanie...krok po kroczku trzeba się zbliżać do celu..:shocked2:

a ogólnie u nas oki :) weekend u znajomych, dzieciarnia wybawiona...synową mam zaklepaną i już nawet dzieciaki mają plany że hohoho jak dorosną, ożenią się, będą na początku z nami mieszkać..i budować dom w Krakowie :-D a jakie groźby czasem odchodziły..." jak nie wyjdziesz spod stołu to się z Tobą nie ożenię":-D udaną mamy parę...dzieciaki znają się odkąd skończyły 10 miechów i od tamtej pory strasznie są za sobą :-D

a ze złych wieści...jednak cukrzyca mnie dopadła :dry: jutro mam wizytę, dostanę skierowanie do kliniki.. poproszę o receptę na paski, igły..mam w domu glukometr to mogę od razu zacząć mierzenie...żegnajcie łakocie...
łakocie jak łakocie, ale szkoda mi nabiału..a tu lodówka jak na złość pełna jogurtów, maślanki, mleka:dry:

Makunia współczuję nocki
cieszę się że wieści z wizyty dobre ;)
Żabka smacznej kawki u koleżanki ;)
Maryńka długa podróż, wypocznij teraz
Monisia zdrowiejcie!!!
Anka niezły plan na odpoczynek po porodzie :-D
 
Hej hej

Pakuje torbe. Chyba mam wszystko, za wyjatkiem glupich wezykow do laktatora, na ktore musze czekac 2 tygodnie. Glupie koty poprzegryzaly mi dwa komplety tychze i jest klops :baffled:

Coraz bardziej odkrywam, jak wiele moj poltoraroczny synek ma po mamusi. Pomine to, ze jest okropnie niecierpliwy i uparty (jak mama ;-) , ale sa pewne sygnaly, ze moze miec podobne zainteresowania. Od urodzenia bardzo intensywanie reagowal na muzyke, logopeda twierdzi, ze ma bardzo dobry sluch. Czasami moglam go jedynie uspokoic puszczajac mu na komorce Depeche Mode "Enjoy the silence" (a mial jakies 3-4 tygodnie!), w aucie slucha z nami Nessun Dorma z otwarta buzia (i juz nie narzeka, ze wleczemy go gdzies tam po ciemku), od rana domaga sie puszczenia radia, najbardziej lubi muzyczne zabawki. Jak tylko zaczal pewnie chodzic sam (tak naprawde od Swiat, wczesniej za raczke) to zaczal... tanczyc. Puszcza sobie melodyjki i drepcze w miejscu, rusza ramionami, kreci pupa, i to wszystko z takim blyskiem w oku sugerujacym, ze sprawia mu to ogromna przyjemnosc. Dla mnie taniec byl zawsze wielka, troche niespelniona pasja. Glownie z uwagi na brak czasu (praca od rana do wieczora), choc zawsze staralam sie jak moglam "wcisnac" troche tanca do mojego zycia (ostatnie zajecia skonczylam tuz przed zajsciem w pierwsza ciaze). Jednak odkrycie, ze przekazalam czastke duszy innej, malej osobce, jest piekne i niesamowite :-)

Anka, ja sie budze za kazdym razem, gdy musze sie przekrecic na drugi bok. Wstanie (a wlasciwie zwleczenie sie z lozeczka) sprawia mi bol. Ale jeszcze tylko 4,5 tygodnia...

Ewelinka, z tego chlopczyka juz raczej nie bedzie, he he :-) Najwazniejsze, ze podroz minela Ci dobrze.

Szczebiotko, u mnie tez lekka panika, ze nie zdaze ze wszystkim... Ze urodze juz w lutym, a tu nie wszystko przygotowane... Dobrze, ze udalo Ci sie pozbierac mysli i zabrac, ale uwazaj mimo wszystko, zebys nie przyspieszyla sprawy... Mama mnie urodzila po wielkich porzadkach, mojego brata po wielkich zakupach, jak juz gdzies pisalam.
Oluszek jeszcze troche miauczy zanim zasnie, ale pomiauczy, wezmie misia pod jedna pache, jeza pod druga i probuje zasnac. Raz na czas trzeba przyjsc i przytulic, ale juz nie ma histerii gdy wychodzimy z pokoju. Wczoraj przyszlam zobaczyc czy juz spi, lezal cichutko z otwartymi oczami. Gdy mnie zobaczyl, usmiechal sie spokojnie i wtulil w podusie, a nie zerwal na rowne nogi z wyciagnietymi raczkami. Postep jest wielki!!!!

Agula, korzystaj z wolnosci ;-)

Zuznkon, male szanse, zeby sie przekrecilo... Choc do 36 tyg wszystko teoretycznie mozliwe

Deizzi, Basiatoja, wczoraj byl kiepski dzien i tyle. Ja tez mialam wielkie plany, a sily zero. Zrobilam moze 10% tego, co zaplanowalam.

Basieniak, dorodny syneczek;-). Na szyjke nic Ci nie zostalo, tylko odpoczywac. Wazne, ze ta szyja sie nie skraca. Powiedz, bierzesz magnez? Ja tez poprzednia ciaze na tokolitykach i lezeniu, a teraz cala sprawe zalatwiaja 6 tabletek magnezu dziennie... Az sama jestem w szoku. Biore Asmag Forte, moj doktorek twierdzi, ze najlepiej spelnia swoje zadanie. Jak nie wezme, od razu mam skurczybyki. Magnez zawsze lepszy od fenka...

Kaniu, czy cos lepiej z Twoim brzuszkiem? Ja na Twoim miejscu lykalabym wiecej tego magnezu... Instynkt wicia gniazda wlaczyl mi sie na poczatku grudnia i wylaczyc nie moze:-D

Natalia, lez i sciskaj nogi. Stwor ma jeszcze czas;-)

Ala, Ty tez masz jeszcze czas, wiec oszczedzaj sie!

Deizzi, Zuzkon, widzialam - jest cala seria: 7 kobiet i milosc, 7 kobiet i malzenstwo, 7 kobiet i alkohol, 7 kobiet i pieniadze... itd. Fajny obraz spolecznestwa brytyjskiego, choc pewnie niektore elementy mozna odniesc do calej Europy.

Makunia, takie niskie ulozenie dziecka ma minusy (ten nacisk na szyjke i pecherz, trudnosci z chodzeniem:baffled:), ale ma tez plusy, jesli moge Cie pocieszyc. Poprzednio synus byl bardzo nisko, ten jest znacznie wyzej. Teraz mam okropna zgage po wszystkim doslownie, zero miejsca w zoladku i ledwo oddycham... Czekam, az zejdzie nizej i na odmiane zaczne sikac co 5 minut (ale przynajmniej wezme glebszy oddech i najem sie do syta;-))

Marynka, teraz odpoczywaj, bo podroz mialas rzeczywiscie ciezka...

Monisia, trzymaj sie, oby Cie te bakcyle nie powalily zupelnie.

Truskaffka, wspolczuje cukrzycy... Na szczescie niewiele zostalo do konca i rodzinka popasie sie na Twoich jogurcikach, a Ty sobie odbijesz po porodzie
 
Ostatnia edycja:
Makunia współczuję ciężkiej nocy....będąc w Polsce kładłam się spać o 23 a już po 3 nad ranem buszowałam po mieszkaniu i spać nie mogłam....ale odkąd wróciłam do domku odsypiam nieprzespane noce :-) często masz takie ciężkie noce?

zabka miłego plotkowania u koleżanki :-)

Monisia uważaj na siebie, żeby mąż Cię nie zaraził.....współczuję biedakowi.....mój mąż ostatnio złapał jelitówkę w Polsce i wymiotował po 4 razy dziennie......tak mi biedaka szkoda było :-(

tryskafffka to faktycznie wesoło mieliście z dzieciaczkami na weekendzie :-D szkoda, że Cię ta cukrzyca dopadła :-(

Ja własnie jestem w trakcie robienia obiadku....dzisiaj serwuję łososia mmmm już mi ślinka cieknie na samą myśl! :-) mam straszną ochotę na sernik na zimno.....nigdy nie robiłam i ciężko się zebrać za ten "pierwszy raz"
 
Monisia łącze się z Tobą w bólach. U nas też było krwawienie z piersi, mało tego Antek to pił i później wymiotował, ja płakałam razem z nim, sił mi brakowało, prawdziwa szkoła przetrwania, jeszcze te kremy nic nie pomagały, ubrania drażniły tylko, a jak się Młody na jedzenie budził to ze łzami w oczach go brałam. Byłam skrajnie wyczerpana przez pierwsze dwa tygodnie na tym punkcie ale nie żałuje że sie nie poddałam. Warto było :) Do dziś pamiętam jak taki 10 miesięczny bobas na wieści o jedzeniu śmiał się w głos a później jak zaczął mówić było: "Mama daj cyca" i ten śmiech... Coś niesamowitego.


Teraz mam nadzieję, że chociaż krwawić nie będę. Może boleć. Byle tylko nie pił Maluszek tej krwi...


A tak w ogóle to witam Was z 37 tygodniem :) już bliżej niż dalej :) Antosia urodziłam w 38 tygodniu :) Ale co niefajne dzisiaj mój dzień ważenia i jestem na +10 kg :( :( :( :( co raz bliżej 70 kg... masakra... nie mogę tej 70-ki przekroczyć. Ostatnio Mąż mi się pytał ile ważę, to mu odpowiedziałam że jeszcze na szczęście 70kg nie przekroczyłam, a on na to, że nie ma czym się chwalić, bo to oznacza że głodzę nasze dziecko...
 
Ostatnia edycja:
reklama
kociatka no biorę też magnez już od dłuższego czasu ale nie aż w takich ilościach jak Ty ale nie zauważam po nim najmniejszej różnicy. Mam nadzieję, że pomoże głównie wyleczenie tego świństwa co we mnie siedzi. No i chyba taki jestem tym że tego fenka potrzebuję... Ostatnio jak odstawiłam to dobę po ostatniej tabletce wody mi odeszły więc wolę to brać niż ryzykować bez... A mam ambitny plan dotrzymać do 17 marca i załapać się na dłuższy macierzyński o ile wejdzie... ale ja sobie mogę mieć plan;)
 
Do góry