reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marzec 2013

Witajcie!
Nie wpisuję się zbyt często tutaj ale jestem z wami na bieżąco :-).
Właśnie wróciłam od lekarza i tak chciałam napisać bo ostatnio czytałam że wypowiadałyście się o wagach swoich dzieciaczków a moje na dzień dzisiejsze maleństwo waży 2100 ;-) No i oczywiście jeszcze 3 tyg. mam się oszczędzać a potem będę mogła szaleć :tak: To tyle u mnie.
Pozdrawiam
 
reklama
anka ja jestem ledwozyjaca codziennie... idz spac poki mozna ;-)

barbia gratuluje udanej wizyty. ladnie dziecko wazy!

deizzi dasz rade :-p

ja codziennie wstaje 6.00/7.00 a pozniej zdycham ze zmeczenia po poludniu... masakra doslownie. lozeczko dla malej dojdzie za 1,5 tyg, szafka cholera za 3... zdolowalam sie, ale w sumie moze to i lepiej. nie mam narazie sil niczego prac ani prasowac. jeszcze 4 tygodnie i bede mogla szalec :tak:
 
Hello

Wpadlam w szal przygotowan, ubranka posortowane, wyprane, wyprasowane i poukladane, wyprany fotelik samochodowy 0-13 kg, zaraz sie zabiore za szorowanie gondolki... Wczoraj do pozna ukladalam liste zakupow, na szczescie niewiele tam jest i w zasadzie nic kosztownego. Oj, tanszy ten drugi dziec, tanszy, do tego chlopczyk i z ubrankami jest w ogole problem z glowy. Pierwszy strasznie byl drogi, az sie nie oplaca miec jednego:-D:-D

Patrycja, mnie tak kluje, jak synus kopnie mnie w szyjke. Nieprzyjemne uczucie:baffled:

Deizzi, fajnie, ze Ignas przeszedl. U nas do konca beda dyskusje nad Julkiem, bo najwyrazniej tylko nam sie to imie podobalo:-( Wiec co chwile moja mama, tesciowa lub babcia wyskakuja z jakas nowa propozycja:sorry:

03.2013 nie martw sie na zapas. Sa dni, gdy moje sloneczko lezy na pleckach i ne daje znaku zycia - zwykle wtedy, gdy pogoda jest kiepska, a ja sama jestem spiaca. Jak to za dlugo trwa, biore dopplera i sprawdzam, co tam. Zwykle odpowiada mi wsciekle kopniecie i radosne, miarowe bicie serduszka. W 99.5% przypadkow nie ma sie co martwic.

Trytytka, ale mialas nocne patataj:-D Moje koty tez czasem to uprawiaja, ale chyba nie na taka skale! Dobrze, ze telewizor przezyl

Martuska, dolaczam sie do zyczen!!! Wymarzonego porodu Ci zycze i zdrowego dzieciaczka:-) Karolek piekny i dorodny, gratulacje dla szwagierki

Monisia, dzidzia wielka i ciasno jej - nie ma jak zrobic zamachu, zeby mamuske zdzielic w zebra;-) Daj znac jak po wizycie

Anka, milego imprezowania. Uwazaj tylko, zeby Cie znowu skurczybyki nie chwycily

Kociatka-masz rację,drugie dziecię jest tańsze.Szególnie jesli spodziewamy się dziecka tej samej płci.Ja własciwie wszystko mam,ale jakies drobiazgi zostały do kupienia.Pamiętam,jak pojechalismy z M do Łodzi przed narodzinami naszej gabi i na startówke wydalismy ponad 3tysiaki:blink:

Jestem po wizycie.Wszystko z dzidzia ok.na twardniejący brzuch muszę brać Aspargin 3x1tabl,no i syrop *spam* Magnez bo jakiś katarek wirusowy mam juz drugi tydzień.Jak oczyszczam nos i smarkam to krew leci.Lekarz stwierdził,ze tak moze być w ciąży-błona sluzowa nosa słaba.

lilikasia-
to na pewno hormony.Nieważne są galaretowate nogi ani inne przypadłości-jak zaczniesz karmić to będziesz chudnąćć w oczach.
Zrób sobie spacerek do cukierni i od razu będzie lepiej;-)

marcówka-odpoczywaj i leżakuj.ja czułam się tak wczoraj,wzięłam nospę na noc.

barbia-fajną wagę ma dzidzi.lekko ci bedzie urodzić. pozdrawiam


Odnośnie "odcinania pepowiny" u naszych dzieci.Cóż ,mogę wam tylko powiedzieć z mojego pedagogiczno-psychologicznego punktu widzenia,że uczniowie którzy byli tak mocno "zwiazani " z mamuskami byli ogólnie niezbyt samodzielni w szkole.Od wielu lat uczę w szkole i obserwuje.Od razu widać "mamisynki" itd.
Ja niechetnie oddaję córcię do dziadków i serce mi krwawi po 2,3 dniach nieobecności ale nie daje tego po sobie poznać i staram sie ja uczyc samodzielnosci.A jeśli chodzi o przedszkole-złozyłam wniosek i od września bedzie już "samodzielną" uczennicą przedszkola:-D

Mąż w Wawie,Gabi u dziadków szaleje na sankach codziennie,a ja mam czas żeby błogo leniuchowac.Jutro mam zamiar wyczyścic,odświeżyc fotelik samoch.

Gładzę was po brzusiach i do zobaczenia jutro:)
 
Lilikasia, deprecha przedporodowa. Tez mialam poprzednio. Wygladalam jak tankowiec (ta cala opuchlizna!) i juz nie moglam sie doczekac "pozbycia sie" tego ciezaru. Koncowka jest ciezka i fizycznie i psychicznie. Tak po prostu jest. I tak najgorszy nastroj beda mialy te marcowki, ktore przenosza. Ten dziesiaty miesiac to juz jest cwiczenie ciala i ducha:dry: Opuchlizna zejdzie jednak, brzuch sie zmniejszy (tez nie tak od razu), poruszasz sie i odzyskasz energie. Troche to trwa, ale na szczescie kazda ciaza kiedys sie konczy;-)

Deizzi, jak sie dzisiaj czujesz? Jesli masz bole, nie przesadzaj z tymi spacerami:no: Ja lubie takie superkwasne zelki Sokki. Ale mi wchodza:-)

Marcowka, odpoczywaj zatem. Masaz brzmi dobrze:tak:

Barbia, piekna waga. Super, ze malenstwo tak pieknie rosnie

Herbata, nie dziwie sie, ze nie masz sily. Masz jeszcze mlodsze dziecko od mojego synka, a pewnie zadnej pomocy...

Monisia, mnie tez naczynka pekaja w nosie, krwawia dziasla. Ale to normalka na szczescie. Ja nie chce nawet mowic, ile wydalam na "pakiet startowy" dla pierwszego synka, ale kwota byla duuzo wyzsza. Mieszkalam za granica, a tam wszystko duzo drozsze. Z drugiej strony zarobki niezle, wiec moglam poszalec;-)
 
kociatka ja rodzilam w 10.miesiacu i naprawde teraz bardzo tego nie chce :dry: no pomocy zero wiec padam na pysk wieczorem. zeby jednak bylo smieszniej nie umiem zasnac, a jak juz sie uda to wstaje wypoczeta bladym switem. oczywiscie ponowne zmeczenie dopada mnie okolo 11.00 i ledwo co stoje na nogach... i tak w kolko. w poprzedniej ciazy spalam w dzien, teraz nie mam na to szans... jeszcze niecale 2 miesiace...:dry:
 
Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy.
Narzeczony wrócił z pracy, a ja w ryk. Biedny, zdezorientowany pyta co się stało, no a skoro nic się nie stało, to nie wiem co mu powiedzieć tylko rycze bardziej. Głaszcze, przytula, trochę mi przechodzi. Widzi, że się uspokoiłam, rozgląda się po pokoju i widzi w koszu ciuchy do prania. No i mówi: o jak dobrze, że nie wstawiłaś prania, bo jeszcze spodnie dorzucę. No to ja znowu w ryk, że przez cały dzień nawet pralki nie nastawiłam.
Heh.., to jeszcze nie koniec historii... Robię sobie na szybko kanapkę i jem i jem i nagle czuje jak wypada mi zabezpieczony przez dentystę we wtorek ząb. Została mi z niego jakaś taka łupinka tylko. No to już ryk na całego. Potem znowu przeszło. A potem znowu z powodu tego, że tak się zachowuję i jestem kijową partnerką życia.
Nie wiem jak przebrnę przez ten weekend. Zachowuję się jak wariatka.
 
Kociatka odkąd regularnie biore magnez i nospe nic nie boli. Nogi tylko spuchnięte ale odczuwam to wizualnie a nie poprzez ból. I wiadomo ze człowiek szybko się męczy kręgosłup boli ale fajnie pospacerować.

Mam nerwa. Teściowa wymyśliła że musimy kupić coś Antkowi na uspokojenie jakiś syrop albo coś bo jest nadpobudliwy i dlatego tak późno chodzi spać a nie o 20 jak inne dzieci. I, że jak będziemy podawać mu taki syrop to nic złego mu się nie stanie. Dobrze, że mąż już wrócił. Wiem, że w razie czego coś powie. Też jest zły na takie komentarze. Mówi, że pewnie najlepiej by było mu jakieś psychotropy podać i wtedy byłby idealnym dzieckiem wg. mamy, i że skoro nam jego charakterek nie przeszkadza teraz to faszerowanie go jakimiś pierdołami mija się z celem, że jak pójdzie do szkoły i wtedy będzie miał problemy z wysiedzeniem to wiadomo, że trzeba pochodzić po lekarzach, ale bardziej żeby jakieś zajęcia dodatkowe na rozładowanie a nie lekarstwa. A do tego czasu nie ma mowy. Ogólnie to jak Antoś był malutki to już sugerowała herbatki "uspokajające" tylko że to pic na wodę i jakiejś "uspokajającej" różnicy nie widziała.

Dla mnie Antoś jest normanym dzieckiem a nie żadnym adhdowcem. Jak kazde dziecko, biega, bawi się, ale bez problemu siedzi nawet i godzinę przy książkach, kolorowankach, grach planszowych. ak każde dziecko. Co fakt że ma problem z zasypianiem bo od położenia go do zaśnięcia przychodzi z 15 razy bo to jeść, to pić, to siusiu, to przykryć, to misia... Ale żeby od razu leki na uspokojenie???? Na to jest proste rozwiązanie, wystarczy że będzie się budził o 8 a nie o 11 i wtedy zacznie w normalnych godzinach zasypiać... Aż mam dość dzisiaj... Ja tu nie wytrzymam pod jednym dachem z dwójką dzieci i każde będzie miało mnóstwo diagnoz...
 
A wiecie co wyczytałam? Że przy karmieniu można sobie pozwolić od czasu do czasu na szklaneczke piwa lub kieliszek wina :) Najlepiej zaraz po karmieniu i wtedy odczekać 3 godziny. Aż się doczekac nie mogę... Takie wino musujące zimne...
 
Deizzi, Kochana, powiedz tesciowej, ze moje poltoraroczne dziecko raczy zasnac o 22.00. A i 23.00 sie zdarzala... Wstaje o 8.00, wiec jakos nie tak super pozno. Zanim zasnie, odstawia teatrzyk w lozeczku, przestawia miski, gada, gdacze i domaga sie naszej obecnosci przy tym cyrku. Jakos nie wydaje mi sie, zeby mial adhd:dry:

Lilikasia, sa takie dni... Jutro bedzie lepszy;-)

Herbata, ja tez mam problemy ze snem. Czasami spie po 2-4 godziny i to po wzieciu neopersenu. I - pomimo pomocy mamy - tez nie mam za bardzo jak pospac w dzien. Bo maly biega, zaczepia. Ehhhh

Obiecalam Wam, ze podziele sie sposobem na wybielenie zazolconych ubranek. Chyba najlepiej mi poszlo w nastepujacy sposob: zazolcenia zlac woda utleniona i na to vanish white (taki skoncentrowany). Potem odstawic na ok pol godziny (dluzej nie ryzykowalabym). Do miednicy i dolac wody, zostawic na noc. Rano wyprac. Zeszlo mi w ten sposob 80% zazolcen za pierwszym razem. Ten sposob nadaje sie do bialych/kremowych ubranek. Niebieski bodziak nie przezyl ten kuracji:dry:
 
reklama
Deizzi, ja tak robilam, jak dziecie troche podroslo. Wiadomo, trzeba uwazac i nie przesadzac, ale rzeczywiscie karmienie to nie ciaza. Nie ma juz wspolnego krwioobiegu, a ilosc alkoholu przenikajaca do mleka jest szacowana na ok 8% (gdzies tak czytalam).
Jezzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzu, jak ja kocham szampana / wino musujace. Nie drecz mnie takimi postami;-)
 
Do góry