hej Kobietki,
Skrobnę jeszcze zanim spać pójdę.
Kaniu spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia dla Twojej Córeczki, 100 lat dużo zdrówka i uśmiechu na każdy dzień:-) Wierzę, że cały dzionek świetnie Wam minął skoro tak fajnie się zaczął:-)
Anka jeśli chodzi o badania po starcie ciąży to w uk jest tak samo jak u Ciebie, czyli dopiero po 3ciej starcie się za to zabierają, myślę że może tak być w większości krajów, inne rozłożenie środków, w Polsce dużą wagę przykłada się do życia poczętego i super, gorzej że potem to gdzieś znika i jak dzieci się np chore rodzą to już nie tak łatwo o tę pomoc, tutaj stawiają bardziej na "selekcję naturalną" jak to mój M określił ale jeśli coś jest nie tak to potem opieka państwa gwarantowana, wiem co mówię, mam znajomą której Synek urodził się z 2niewydolnymi nerkami.
Z tą kurtką Laury to koszmar, mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni, może jakieś dziecko wzięło przez przypadek, przyszło bez a wyszło z kurteczką Laury?
Kociatka mam nadzieję, że reszta dnia minęła spokojnie i teraz będzie już tylko lepiej, życzę Ci tego z całego serducha.
Natalia witaj spowrotem:-) Gratulację z powodu skończonego rodziału pracy!:-) Mam nadzieję, że w życiu osobistym też same pozytywy.
Basieńka mam nadzieję, że tort się udał i cały wieczór minął Wam bardzo przyjemnie:-) Córeczkę faktycznie te ząbki dają się we znaki, jeśli Cię to pocieszy my też jakoś niedługo po roczku Szczepka przechodziliśmy przez to, 6 ząbków praktycznie w tym samym czasie mu szło w tym 4ki, w najgorszym okresie dawałam mu paracetomol przed snem, co prawda działał tylko przez pół nocy ale przynajmnej tyle sobie biedak spokojnie pospał. W każdym razie jak już te zęby wyszły nasze nocki stały się o wiele lepsze niż przed, teraz Mały trafia do łóżka ok 21 a wstaje przed 9, a ja jakieś poł godziny później
Truskafka nie daj się infekcji, mam nadzieję, że te wredne bakcyle nie dadzą rady czosnkowi, a pulmex faktycznie super sprawa, dobrze że mi o nim przypomniałaś muszę się zaopatrzyć jak będę w Polsce:-)
Betina mam nadzieję, że dzień mimo iż intensywny minął przyjemnie, burzy zazdroszczę, ja też uwielbiam, u mnie niestety znów deszcz siąpi..brrr
Ciekawe jak tam
Kiniusia, pamiętam że po wizycie zaraz mieli jechać do Rodziców więc pewnie nawet nie ma czasu do nas zajrzeć
My wieczorem jeszcze wypadek zaliczyliśmy, Mąż kąpał Szczepcia i na chwilkę się odwrócił co mój Synek wykorzysł aby rozbić sobie wargę, będzie jutro wyglądał jak bokser:-( krwi było strasznie dużo ale całe szczęście nie bolało chyba mocno bo szybko się uspokoił no i biedak po takich przeżyciach szybko usnął.
Drugie Dzieciątko za to nie śpi i smyra mnie przyjemnie:-)
W ogóle cieszę się starsznie, że już za tydzień mam usg, nie wyjdę chyba z gabinetu dopóki nie dowiem się kim jest moja Kruszynka bo inaczej dostanę "fioła" chyba. Nie dość, że moje przeczucia (o których nie wie tak naprawdę nikt prócz Was i mojego Męża) mój Mąż, który od początku twierdzi, że "zrobił" córeczkę, sąsiadki a teraz już bardzo bliskiej znajomej, która od kiedy mnie zobaczyła jest przekonana, że to dziewczynka to jeszcze dziś na skypie rozmawiałam z przyjaciółką, umawiałyśmy się na spotkanko i jak Ona zobaczyłam mój brzuch to mówi " ooo ja przy Oliwii dokładnie taki sam miałam!" (ma też Synka w wieku Szczepka) a potem wysłała mi maila czy chciałabym przejrzeć ciuszki dziewczęce jak ją odwiedzę, to przeszuka strych bo by takie fajniejsze wybrać.
Naprawdę staram się nie nastawiać na płeć ale jak zewsząd słyszę tylko jedno to mój mózg się poddaje
Ok uciekam do łóżeczka, spokojnej nocki Kochane:-)