Ja jestem w szoku
03.2013 bo ja straciłam 3 ciąże, miałam robione badania genetyczne. Bo niestety robią je dopiero jak poronisz 3 razy. W ciąży z Laura brałam progesteron w zastrzykach do 13tc. Teraz brałam od samego początku dopochwowo w końskiej dawce 3 razy po 2 tabletki. Brałam je do końca 13 tygodnia ciąży dlatego pytałam dlaczego tak długo. W ciąży z Laura udało się i mam nadzieje że teraz też bedzie dobrze do samego końca
Być może macie z
asinką niewydolne ciałko żółte i dlatego u Was potrzebna jest ta luteina? Miałyście badanie pod tym wzgledem?
Ja miałąm i na całe szczęcie mam wydolne wiec może to u Was jest przyczyna?
Aż wzięłam (i dobrze) ulotkę swojej Luteiny (50mg, tabl.dopochwowe)
pkt.3 Jak stosować lek Luteina, podpunkt a raczej kropka 6 " W poronieniach nawykowych i zagrażających, cyklach bezowulacyjnych i indukowanych stosuje się dopochwowo 50 do 150 mg (1 do 3 tabl.) 2 x na dobę.
W przypadku poronień nawykowych suplementację progesteronu należy rozpocząć w cyklu, w którym planowane jest zajście w ciążę. Leczenie należy kontynuować nieprzerwanie do 18 - 20 tygodnia ciąży" Jest jeszcze dopisek na koniec kropek że "zakończenie terapii powinno następować poprzez stopniowe zmniejszanie podawanej dawki leku" - co też jest bardzo ważne.
Myślę że i w moim i Twoim i każdym innym przypadku lekarz wie co robi.
U mnie nie zdiagnozowano niewydolności ciałka żółtego.
A co do badań genetycznych (kariotypów) mój lekarz zlecił mi je po drugiej stracie, czekanie na wynik 6 tyg to był jeden z najgorszych czasów w moim życiu
Na szczęście oboje z mężem mamy prawidłowe kariotypy.
Dostałam normalne skierowanie na NFZ.
Pewnie też co lekarz to inna szkoła.
Ja ufam mojemu ginekologowi, nie zamieniłabym jej nigdy na nikogo innego
Myślę że pozostaje nam im ufać bezgranicznie i nie sugerować się tym co przeczytamy w internecie.
Moja Pani Doktor jakby się dowiedziała że czytam fora to urwała by mi głowę
bo już kilka razy mi mówiła że jak mam wątpliwości co do czegokolwiek to mam się z nią kontaktować i kupić porządną książkę a nie zaglądać do intern.bo pacjentki potrafią wypisywać niestworzone rzeczy
jak widać czasami łamie ten zakaz ale nigdy nie sugeruje się tylko tym co gdzieś wyczytam.
;-)