No tak
Zobaczysz, jaka bedziesz miec "gule" w gardle, widzac, jak bedzie na to dziecko patrzyl... Piekny widok, naprawde. Ja uwielbiam patrzec, jak maly, slyszac zgrzyt klucza w zamku, zasuwa do drzwi "tata!!!" i wdrapuje sie na M. Taki duzy chlop stoi w butach, plaszczu i tuli glowke takiego malego zuczka. A w oczach ma wlasnie TO. Cudowne.
i się poryczałam bo przed oczami stanął mi widok moich Panów w identycznej sytuacji...a już chciałam pisać, że ja teraz wcale nie taka emocjonalna
Kaniu dziękuje za pamięć, do Polski lecę dopiero 11stego, czytam Was na bieżąco ale zaliczyłam spadek nastroju, od piątku Mąż nocki a co za tym idzie ja praktycznie całą dobę zdana tylko na siebie, zmęcznie, pogoda fatalna i doła zaliczyłam jak ja sobie poradzę przy 2jce, jak teraz na bieżąco jeszcze radę daje ale zrobić coś ekstra to tylko kosztem snu mogę, Mąż średnio w pracy po 9-10 godzin a to nie licząc reguralnych dyżurów co 2gi tydzień. Dziś już Mąż mnie przytuli do snu, lepiej mi się spać będzie więc pewnie jutro nastrój się poprawi. Mam nadzieję, że wybaczycie te użalanki
Kaniu życzę być zdążyła nasieszyć się Siostrą i Jej Maleństwem. Jak udało się przyjęcie urodzinowe Oliwki no i jak minęła Jej pierwsza nocka w nowym łóżeczku?
Zabka cieszę się razem z Tobą, że u Taty nic poważnego nie znaleziono i gratuluję serdecznie podjęcia decyzji o ślubie:-)
Kociatka mam nadzieję, że mimo dolegliowści po podróżniczych wypoczęłaś sobie na wsi, ja niestety łączę się w bólu, u mnie każda podróż to mdłości a dłuższa bądź bardziej "wyboista" wymioty murowane, ze Szczepkiem czułam się źle podczas podroży przez całą ciąże a teraz objawy mam 3razy mocniejsze, pogodziłam się z tym że może tak zostać do końca.
Daizzi ja bym sobie również takie eskapady ziomowe odpuściła chyba, że nastawisz się na leżenie w ciepłym łóżeczku z książką podczas gdy Mąż po stokach będzie szalał.
Jeśli o ciuszki chodzi to jestem podobnego zdania jak Kociatka, mi w jeansach nie wygodnie takich sztywnych a co dopiero takiemu maleństwu, miałam 1parę dla Szczepcia, ogrodniczek rozpinanych w kroku ale założyłam kilka razy tylko, zresztą do dziś kupuje mu tylko takie miękkie, butki "ozdobne" miał ale i tak tylko przez kilka minut bo był wybitnie zdolny jeśli chodzi o ściąganie wszystkiego ze stópek
Wybaczcie "pominięte" Kobietki ale mój mózg ma dziś skurczoną pojemność i już nie pamiętam połowy tego co chciałam napisać
Myślę o Was cieplutko i obiecuję poprawę
Spokojnego wieczorka:-)