reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Kiniusia ja mam 26 kg psa :) i jest mocno rozpuszczona. Jest bardzo łagodna ale zazdrosna (przygarnęłam kiedyś psa koleżanki na 1 noc, ona nawet do niego ani do nas nie podeszła, tylko położyła się w kącie i nie wstała gdy ją wołałam), muszę wymyślić jak to zrobić by nie była zazdrosna o dziecko bo jej serce by pękło. Chyba tak jak piszesz - nie można odseparowywać psa od dziecka i dać mu obniuchać dziecko by wiedział co to jest i zaakceptować w stadzie :)

Królowa nasza sucz waży 35 kg ;) a może podstawowe szkolenie na posłuszeństwo będzie na początek pomocne? My szkoliliśmy naszą Daisy, ale to dawno dawno jak miała 10 miesięcy, polecam ;)
Z psami jak z ludźmi każdy ma swój indywidualny charakter i myślę, że każdy właściciel zna na tyle swojego czworonoga, że będzie wiedział z której strony go podejść ;)
Betina mamusiny obiadek mmmm :) Zazdroszczę :-p
 
reklama
Cześć Dziewczyny!

Ja dzisiaj przyszłam sobie trochę ponarzekać :-p. Ale poczytałam Was najpierw dość dokładnie, żeby nie było :-D.
Kiniusia, Królowa, ja też się trochę obawiam reakcji naszej psicy, z którą wprawdzie nie będę już za kilka dni mieszkać (wychowujemy psinkę razem z rodzicami, ale ja się za chwilę przeprowadzam do bloku a ona zostaje na wsi...głównie dla jej dobra),ale na pewno będzie miała częsty kontakt z dzieciątkiem. A sunia jest jeszcze szczeniorkiem ( ma 10 miesięcy), waży ok. 40 kg - to owczarek podhalański - i nie należy do spokojnych psów. Także trochę z obawą, a trochę z ciekawością myślę o jej reakcji na maleństwo.
Z drugiej jednak strony znam przypadek, gdy podhalan z marszu zaakceptował maluszka, podchodził, wąchał i... ściągał mu ze stópek skarpetki (delikatnie, jednym ząbkiem, żeby przypadkiem krzywdy nie zrobić). Te skarpeteczki tak mu pachniały, że po prostu lubił je ciumkać. Ale dziecka bardziej pilnował niż wokół niego hasał :-D.

A ja dziś wybrałam się z mamą na zakupy i chyba trochę przedobrzyłam z chodzeniem, bo zaczął mnie pobolewać brzuch (czułam takie dziwne ukłucia) i jak zwykle w krzyżu.. Trochę się przestraszyłam, ale mam nadzieję, że nie będzie jakichś dalszych następstw tego spaceru :confused2::-(. W ogóle od wczoraj czuję dziwne osłabienie.. Niby nie mam objawów przeziębienia, ale nie wszystko jest ok..choć nie potrafię za bardzo zdiagnozować, o co mojemu organizmowi chodzi.
 
Kiniusia, moja sucz przechodziła szkolenie jako dziecko ;) chodziło głównie by przychodziła na zawołanie - mamy setera irlandzkiego a one lubią pobiegać i nie chciałam jej tego ograniczać. Jest to naprawdę dobre psisko, ale bardzo wrażliwe. Myślę, że trzeba będzie ją po prostu integrować z dzieckiem i pozwalać jej być z nami :)

Makunia mnie od wczoraj pobolewa brzuch. Jak wychodziłam z samochodu to mnie mocniej zakłuło a teraz ciągnie. Na pewno to normalne i jest dobrze :) Już jesteśmy po raczej bezpiecznej stronie
PS. Owczarek podhalański to faktycznie kawał psa :)))
 
Ostatnia edycja:
Betina79 na początku z tym paleniem, znaczy z jego brakiem bardzo ciężko mi było- ale czego dla dzidzi się nie robi:) później przy mdłościach to ostatnia rzecz o której bym pomyślała to papieros. Natomiast teraz przychodzi mnie ochota czasami, ale jak poczuję dym i smród z papierosa od kogoś to zaraz mi przechodzi:D:D:D

Makunia uważaj na siebie, ja wczoraj rewelacyjnie się czułam, a dziś mnie kompletnie rozłożyło:-( musiałam nawet paracetamol połknąć bo temperatura zaczęła do góry iść:( katar okropny - a tu tylko woda morska możliwa i gardło potwornie boli, hektolitry herbaty z miodem, cytryną i sokiem malinowym wypiłam..(mojemu M. kobieta w aptece poleciła tabletki isla dla mnie- ale to takie cukierki bardziej więc nic nie dają) i już mnie brzuch boli od spinania w czasie smarkania:(
Jutro rano ide do lekarza, wiem że za bardzo nie ma mi co dać ale chociaż L4 musi wypisać bo do pracy się nie nadaje...
 
Cześć Dziewczyny :)
Też jestem ciekawa reakcji mojego psiaka na maluszka :) Posiadamy 2 letniego kundelka, który można śmiało powiedzieć ma ADHD, masę energii i siły. Od samego początku traktowaliśmy go jak członka rodziny, poświęcamy mu bardzo dużo czasu, w sumie wszystko robimy razem, jesteśmy strasznie z nim związani. Jednak przeczuwam, że przy pojawieniu się maluszka będzie problem w końcu nasza psina chce być na pierwszym planie. Chyba musimy powoli wdrażać w jego życie nowe przyzwyczajenia, miłość do niego nie ustanie, ale będzie musiał "zrozumieć", że pojawi się ktoś ważniejszy :)




 
Ostatnia edycja:
Ja znowu tylko na chwilkę;) Czuję się już o niebo lepiej ale generalnie w weekend głównie wypoczywałam i się kurowałam;) Tak na przyszłość mogę wam polecić świetny sposób na bolące zatoki (odkryłam w pierwszej ciąży i uważam że jest lepszy od wszelkich leków) - mianowicie należy zagrzać w garnku trochę soli (ja przykładam rękę w pobliżu i jak czuć dobrze ciepło to starczy tylko trzeba co chwilę mieszać) potem tą sól do ręczniczka, zawinąć i przykładać na bolące miejsca czyli na zmianę nos z policzkami i czoło. W nocy z piątku na sobotę zaczęły mnie potwornie boleć zatoki i normalnie skończyłoby się na antybiotyku, a tak wczoraj zrobiłam okłady dwa razy, dzisiaj też i już ok:) tyrtytka może i na katar pomoże... Ja jeszcze robię inhalację z wodą i kilkoma kropelkami olejku sosnowego czy pichtowego - nawet malutkiemu dziecku tylko z dużo mniejszą intensywnością można takie robić:)
 
Basieniak muszę kiedyś przetestować. A na ból głowy też pomaga?? Ja ostatnio miewam często bóle głowy, nie chcę się faszerować tabletkami, więc zacięcie namaszczam się Amolem :-D i o dziwo pomaga. Także jak ktoś by wszedł wieczorem do mojej sypialni, to jak w aptece albo szpitalu...
 
reklama
A mi mężuś zafundował niespodziankę zerwał się wcześniej ze służby jakimś cudem ;) Poszliśmy zobaczyć na jarmark franciszkański, co prawda załapaliśmy się na sam koniec, ale zawsze coś ;) Potem kolacyjka w naszej ulubionej knajpce :) Teraz herbatka i film. Cudny wieczór :)
Królowa ja jedyne czego na prawdę się obawiam to jak oduczyć sucz spania z nami..to będzie wyzwanie ;)
Trytytka ja też rzuciłam palenie ( w ogóle niepotrzebnie wracałam do fajek po pierwszej ciąży no ale..) I powiem Ci, że przyszło mi to jakoś tak naturalnie i bez problemowo, że aż w szoku jestem i w ogóle mnie nie ciągnie.
 
Do góry