Królowa - toxo jest chorobą dość dziwną, można się nią zarazić w wieloraki sposób . Generalnie do zakażenia dochodzi przez spożycie zanieczyszczonego lub zarażonego pokarmu albo kontakt z nim.
- Zakażone mięsko jest groźne tylko gdy jest surowe. Więc nie jemy tatara, nie próbujemy mielonego przed usmażeniem, a jak dzielimy zakupione mięsko na porcje, to zanim dotkniemy paluchami do buzi czy oczu myjemy łapki. Ugotowane , usmażone czy upieczone mięso nie jest dla nas niebezpieczne.
- Kolejne produkty to warzywa owoce. Trzeba je dokładnie myć. Chodzi o to , że na tych produktach może znajdować się "kupka" kotka, albo innego zwierza chorego na toxo. A w odchodach wiadomo mogą być pasożyty toxo, które na szczęście nie wnikają nam w rośliny, więc wystarczy zakupione jabłka, sałatę czy tez inne produkty dokładnie umyć.
- Trzecia droga zakażenia się toxo to ZIEMIA. W ziemi jest wiele różnych patogenów. Nie wiadomo kto po niej chodził i co na niej robił . Toteż przesadzając kwiaty, wsadzając coś do ogródka , zakładamy gumowe rękawiczki (bez dziurek w palcach ) i możemy bezpiecznie wsadzać nasze "pociechy"
- Kolejna droga zakażenia to odchody. Wbrew ogólnej tendencji pozbywania się kotów z domu gdy kobieta jest w ciąży, nie tylko kocie odchody mogą zawierać toxo. Także naszych przyjaciół gryzoni czy ptaszków. Nie trzeba pozbywać sie zwierząt z domu. Można poprosić partnera czy dziecko (jeśli jest na tyle duże) by na okres ciąży czyściło toaletę zwierza, ewentualnie zakładamy gumowe rękawice i robimy to same.
Przepraszam, że tak się rozpisałam na temat toxo, ale kiedyś się tym bardzo interesowałam. Mam kontakt z kotami, mającymi możliwość wychodzenia na zewnątrz, mam częsty kontakt z ziemią , moje hobby i wyuczony zawód to ogrodnictwo, uwielbiam owoce i warzywa (najlepiej te prosto z krzaka,drzewa lub z ziemi). Jedynie mięsa surowego nie tykam
Być może dlatego, że miałam tak częsty kontakt z tymi możliwymi drogami zakażenia mam już wykształconą odporność na toxo , musiałam się kiedyś nią zarazić. Ale starając się o dzidzie człowiek wiele czyta by wykluczyć możliwe powody niepowodzeń.
Niestety jeśli kobieta w ciąży nie ma odporności na toxo to musi na siebie bardziej uważać. Ale to raczej wiąże się ze zwiększoną higieną (mycie rąk i produktów,zakładanie rękawiczek) oraz niejedzenie surowego mięsa w tym sushi.
Z tego co kojarzę, to w ciąży przy braku odporności na toxo trzeba robić badania 3 razy. Po jednym razie w każdym trymestrze. Ale to pewnie zależy od lekarza.
Królowa , nic się nie bój, po prostu bardziej uważaj na to co jesz, nie jedz surówek na mieście (nie wiadomo czy myte i czy sie jaki kot w restauracji nie przewinął, bo znam takie przypadki), , myj łapki, myj owoce i warzywa, zakładaj rękawiczki. Tyle
Będzie dobrze