ale bym zjadła gołąbki....z ziemniakami ....
Królowa, ja cię doskonale rozumiem - ja też mam własnie ochotę na takie domowe jedzenie... Jakieś ryże, kasze, makarony. Na ziemniaki jakoś patrzeć nie mogę, kawa to już w ogóle...
aniulkas pisze:Kania i Ewelinka..mooja mama wie... i od tej pory tylko same pysznosci stara sie robić...ciagle pyta co bym zjadła albo sama decyduje co jest dobre. juz czasem mam dosci az płakac mi sie chce...
Najbardziej mi smakuje teraz fasolka szparagowa a najbardziej ta z mojego ogródka bez żadnych nawozów i środków ... mniam
Mi też rodzina podtyka różne rzeczy, już mnie to wkurza, bo nieraz mnie mdli i na nic nie mam ochoty, a mąż z troską w głosie pyta czy mi zrobić hermatę / kanapkę/ owsiankę.... Ja wogóle to jakoś tak dziwnie mam, bo mdli mnie cały dzień, jem często (6, 7 razy - ale mój dzień zaczyna się o 5 a kończy o 22), za to mało - tzn. góra dwie kanapki i dość
Ewelinka - a u mnie jest tak, że sobie nie umiem odmawiać. I może mam potem wyrzuty sumienia, ale chowam wtedy wagę do piwnicy i nie wymuję przez miesiąc... W ogóle się dziwię, bo ostni tydzień mimo mdłości jechałam równo na kanapkach z fetą i ciastach zbożowych, byłam pewna, że na wadze pojawi się już +1 (minimum) a tu dodatkowych kg brak Mam nadzieję, że to ciąża tak podkręciła mi metabolizmJestem wlasnie takim typem, ktory sobie ciagle zaluje, a jak juz zjem, to mam takie wyrzuty sumienia, ze plakac mi sie chce.....ah my kobiety ;( moze kiedys mi przejdzie.
Ja to bym golabkow zjadla, albo jakis kapusniaczek a tak najbardziej to sos z pulpecikami i do tego buraaaaczki mmmmmmmmm :* mamo czemu jestes tak daleko????? hihihi