KasiulkaW
Entuzjast(k)a
Nika więc moje wcześniejsze pytanko do ciebie jest skierowne czy twój termin porodu jest według OM czy według USG wyliczone
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
u mnie niania przychodzi na 9 i jest do 16 - zabiera małą na spacer, bawią się i wygłupiają, a ja mogę spokojnie coś zrobić w domu albo poleżeć jak nie mam siłyOla ja też, opiekunka przychodzi na 10 i zabiera Izkę do 15-16 , tym bardziej że męża nie ma więc całe popołudnie mała na mojej głowie
Caro mnie ostatnio też do coli ciągnie i niestety podpijam ją prawie co dzień
Kasiulka, ja mam termin z OM na 8 marca wpisany w książeczkę, ale z pierwszego usg wychodził na 5 marca - i ja ten termin sobie liczę np.w suwaczku, bo ja mam cykle 24-dniowe a nie 28-dniowe, więc wydaje mi się bardziej adekwatny... potem miałam jeszcze 1 marca z usg połówkowego - ale to tylko tak informacyjnie było, nie żeby zmieniać termin podany w książeczceDziewczyny powiedzcie mi jak u was wygląda liczenie tygodni . Pytam bo według OM mam termin na 1 kwietnia ale lekarz z USG wyliczył mi 27 marca i ten termin mam wpisany w książeczkę , natomiast on nadal liczy według OM wiem że to tylko pare dni różnicy może nawet nie znacznie ale albo jestem w 35 wlbo dopiero go zacznę jak by co to nie umiem powiedzieć który to tydzień.
Napisalam to nie po to zeby Was martwic lub nie pokoic tylko po to zebyscie wiedzialay czym moze sie skonczyc przeterminowanie i po nie kad blad lekarza ktory nawet wedlug USG nie potrafil okreslic przyblizonej daty porodu.
dzień dobry,
a ja już po zakupach, pomidorówkę gotuję na obiad monotematyczną mam kuchnię, ale moja córka tylko tę jedną zupę je, więc cóż mi pozostaje ;-)
ja colę też ostatnio troszkę popijam, aż mnie mąż czasem opiernicza ;-)
Laila, o ile się nie myle to Kruszynka poroniła....moze ja coś przeoczyłam..... ale wydaje mi się że ten nasz marzec jakis szczęśliwy... żadna z nas(chyba ze przeoczyłam, jak tak to mnie poprawcie) nie straciła swojego maleństwa i z większymi bądz mniejszymi problemami dotrwałyśmy do końca... bo jakby nie było to już raczej nic nam nie grozi..