kaczuszka2
Entuzjast(k)a
hura - znowu jestem z Wami...komputerek wrócił wczoraj, troszkę nadrobiłam, ale po godzinnym siedzeniu odpadam.
Nadal nie mam dostępu do zamkniętego...
gratulacje jeszcze raz wszystkim mamusiom
Synal ma ferie, więc siedzimy razem, nudzi mu się, ja bym leżała, ale się nie da
Skurcze i napinanie brzucha ciągle są..., ale mój lekarz nie zaleca ani fenoterolu, ani no-spy więc staram się odpoczywać, ale z synkiem się nie da
Wizytę mam dopiero 11 marca (choć obiecywał lekarz że na końcu będą co 2 tygodnie, to kazał mi się zapisać za 4 tygodnie- 10 dni przed terminem, co mnie też zezłościło...)
KTG też mi nie robi, ani nie skierował, tylko po mojej prośbie wziął wymaz - wcześniej miałam bakterie w posiewie, które spowodowały skurcze w 23 tc... ale jestem marudna... no ale po wizycie znów nie mogłam chodzić przez 2 dni, bolało jak na okres.
Pokój dla synka prawie gotowy...tylko łóżeczko w rozsypce, zginęły u rodziców części i załatwiają od stolarza, gonię męża żeby wykańczał domek, bo niektóre rzeczy rozgrzebane, nawet sama gipsowałam ściany ostatnio...
Przez brak kompa nadrobiłam dużo prac domowych - poprałam, poprasowałam maleństwu, spakowałam się i dzidziusia, jeszcze tylko torbę wyjazdową dla starszego uszykuję ;-)
pozdrowienia dla wszystkich nowych przyszłych mamuś
Nadal nie mam dostępu do zamkniętego...
gratulacje jeszcze raz wszystkim mamusiom
Synal ma ferie, więc siedzimy razem, nudzi mu się, ja bym leżała, ale się nie da
Skurcze i napinanie brzucha ciągle są..., ale mój lekarz nie zaleca ani fenoterolu, ani no-spy więc staram się odpoczywać, ale z synkiem się nie da
Wizytę mam dopiero 11 marca (choć obiecywał lekarz że na końcu będą co 2 tygodnie, to kazał mi się zapisać za 4 tygodnie- 10 dni przed terminem, co mnie też zezłościło...)
KTG też mi nie robi, ani nie skierował, tylko po mojej prośbie wziął wymaz - wcześniej miałam bakterie w posiewie, które spowodowały skurcze w 23 tc... ale jestem marudna... no ale po wizycie znów nie mogłam chodzić przez 2 dni, bolało jak na okres.
Pokój dla synka prawie gotowy...tylko łóżeczko w rozsypce, zginęły u rodziców części i załatwiają od stolarza, gonię męża żeby wykańczał domek, bo niektóre rzeczy rozgrzebane, nawet sama gipsowałam ściany ostatnio...
Przez brak kompa nadrobiłam dużo prac domowych - poprałam, poprasowałam maleństwu, spakowałam się i dzidziusia, jeszcze tylko torbę wyjazdową dla starszego uszykuję ;-)
pozdrowienia dla wszystkich nowych przyszłych mamuś
Ostatnia edycja: