witam, piszecie i piszecie... 3 dni nadrobić to 2 godziny czytania ;-)
Dziewczyny jeżeli już mówimy o cc to jak to jest z wagą dziecka ile taki brzdąc musi mieć żeby lekarz zalecił cc czy dopiero jak przekroczy magiczne 4 kilo. Mój mąż obstawiał dzisiaj jakieś 3700- 3800 więc stwierdziłam że jak jest taki mądry to niech sam sobie rodzi, a chyba mały do 4 dociągnie.
ja nie wiem, jak to jest z cc uzależnionym od wagi - nie słyszałam w "moim" szpitalu aby to w ogóle miało znaczenie...
Dziewczyny,
Też zauważyłam, że sporo z nas ma ułożenie miednicowe... Z tym, że to moja pierwsza ciąża i gin od razu powiedział, że jak się nie odwróci,to cc. Ale ja jeszcze mam nadzieję... W piątek mam wizytę i USG - zobaczymy.
Powiedzcie jeszcze, czy Wam też się dziecko tak mocno wypina - czasem mam pół brzucha uniesionego w górę i napiętego do granic możliwości... Moja Mała często tak się wypina albo przesuwa, a mało rozdaje kopniaków.29 tyg) to ma mało miejsca...
ja mam ułożenie główkowe - mam nadzieję, że się nie odwróci już - chociaż czasami tak się kręci, wypina, napina, że skóra ledwie to wytrzymuje.... czasem mam brzuch trójkątny prawie - jakby całe plecki wypchała zapierając się nóżkami gdzieś tam w środku...
Dziewczyny,
pisałyśmy o tym jakiś czas temu, że dziecko ze szpitala trzeba wynieść w foteliku. I ja tak patrzę na swój i na inne w Necie i maluszek będzie w nim w pozycji takiej pół-siedzącej. Czy można noworodki tak wieźć??
to nie jest pól siedząca pozycja, bo cały kręgosłup jest ułożony prosto na oparciu, tylko nóżki są podgięte trochę, a to nie ma takiego znaczenia- bo dziecko i tak początkowo jest takie skulone jeszcze po ciasnocie w brzuszku
Ja też zauważyłam, że jak trochę się poruszam to lepiej się czuję, a jak leżę to potem nawet wstać nie moge bo mnie wszystko boli...
ja mam podobnie - jak chodzę to chodzę, ale jak się położę, to potem wstanie jest dla mnie bardzo bolesne :-(
madzik nie panikuj napewno bedzie ok.
Kurde Tobie juz leci cos z piersi a mi nic
mam nadzieje ze na dniach cos sie pokarze bo az sie martwie ze nie bede mogla karmic cycem-a tak bardzo chce
ewelcia, mi też nie leci samoistnie a wycisnąć też jest problem... za pierwszym razem też tak było - a karmiłam piersią 11 miesięcy, więc nie martw się na zapas
chcialabym sie zapytac was ktore juz maja wiekszy staz bycia mama i zona. czy na poczatku tez mieliscie tyle watpliwosci? czy uda sie wam milosc do konca zycia, czy poradzicie sobie w trojke a nie jak zawsze bylo we 2, i czy nie czulyscie sie dziwnie na widok swojej pierwszej wielkiej milosc na ulicy?
mam wyrzuty sumienia ze o tym mysle bo mam wspanialego mezczyzne przy sobie, ale boje sie ze to jest zbyt piekne. bo nigdy w zyciu nie mialam tyle szczescia co teraz bedac w ciazy...
Katka, tego to nigdy nie wiesz, czy miłość będzie do końca życia ;-)
Pytalam wczesniej o jakies mazaki, pisaki piszace po brzusi i o lozeczko czy wy juz macie posciel naszykowana w lozeczku???
co do mazaków to nie wiem, co do łóżeczka to mamy zamiar w weekend robić przemeblowanie w pokoju i rozważam już przygotowanie wszystkiego... ja też początkowo używałam tylko rożka, bez kołderki - no ale córka urodziła się na koniec maja i wtedy było akurat bardzo gorąco... teraz chyba będzie trzeba jednak przykryć maleństwo bardziej
a co do tych wagowych zestawień to widzę, że mam dużego dzieciaczka ;-)