reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2009

Ja teraz trochę się muszę wyżalić :crazy: smutno mi jak nie wiem. Pokłóciłam się z mężem :-( na początku o jego rodziców, a jakiś tak rzeczy co jego mama mówiła itd. a później o samochód, od ponad miesiąca jest w naprawie, bo ten elektromechanik nic nie potrafi tylko nam karze jakieś części kupować np wiązkę do silnika która jak ja zobaczył na żywo się okazało że nie od tego silnika i wychodzi na to że mamy 3 wiązki a każda po ponad 200 zł :crazy: a na całość poszło już ponad 3000 :crazy: a na końcu o nasze małżeństwo i powiedział "a kto chciał tego ślubu ja?" a ja się go spytałam a co nie chciałeś i powiedział że nie :crazy:. Teraz ja płaczę i mam doła strasznego:-:)-(.
 
reklama
Ojej Agusia!!!
nie łam się...nie denerwuj się bo to szkodzi dzidziusiowi-to po pierwsze. A po drugie, to nie ma co w złości sie kłócić (cos o tym wiem, wczoraj tez mialam niezłą AKCJE w domu). Lepiej poczekaj az emocje opadną i wtedy spróbujcie na spokojnie pogadac...

nic wiecej nie moge ci powiedzieć, bo to są Wasze prywatne sprawy, ale wiesz jak to jest...hormony, nerwy, za duzo słów...czasami sie mowi rozne głupie rzeczy zeby komus sprawic przykrosc a w głebi serca wcale sie tak nie myśli :***
 
madzik odezwe sie na pewno a Tobie powodzenia życzę przy badaniach.

Miroslava za wątkiem jestem za bo tak naprawdę strikte cukrzycowego nie ma a rzeczywiście nie jednej by się on przydał.. wymiana poglądow, informacji od diabetologa badan i podtrzymywanie na duchu. bo to bardzo wazne.
 
Maniulka i ATsonia dziękuje za słowa otuchy ;-). Już mi trochę nerwy przeszły eh a zaczęło się od takiej pierdółki . Ale rozmawiać ze sobą jeszcze nie rozmawialiśmy po tej kłótni, ponieważ mój m śpi. Ja niestety wszytsko biorę bardzo do siebie. Hi hi ale mała mnie teraz kopie i to mi humor poprawia ;-).
 
Nie nadąże za Wami!!! Rano zajrzałam na chwilkę a teraz od kilkunastu (a może nawet kilkudziesięciu) minut próbuję przebrnąć przez to co dziś napisałyście. U mnie praktycznie domek posprzątany już na święta. Zostało mi tylko umyć płytki na balkonie i wykombinować jakąś ciekawą dekorację świąteczną na nim. Dzisiaj umyłam panele na całej klatce schodowej (domek ma tylko parter, pięterko i poddasze :szok:). Do tej pory prawie ubieraliśmy z synkiem choinki - jedną ponaddwumetrową i drugą tak mniej więcej 1,5m. Między czasie odrabialiśmy jeszcze z Kamilem lekcje. Zaraz chyba padnę, lecę pod prysznic, bo zamiast się umyć musiałam zajrzeć do Was (a tak wogóle to łazienkę okupuje mężulek... więc może zmykam się do niego dołączyć;-)).
 
Ja wczoraj...no i jeszcze troche dzisiaj rano miałam taki wisielczy humor...a zaczelo sie calkiem niewinnie bo od światecznych zakupow!!!

wyobrazcie sobie, ze wybrałam sie do kilku sklepow z nadzieja ze dokupie ostatnie prezenty dla rodzinki i sprawie sobie jakis fajny ciuch na swieta-zeby jakos ładnie wyglądac i dobrze sie czuć....

owszem, prezenty dla rodzinki kupiłam ale z jakas kreacją dla siebie juz byl problem:baffled: cokolwiek nie przymierzyłam to mialam wrazenie ze patrze na słonia albo wieloryba jakiegos!!! ABSOLUTNIE NIC MI SIE NIE PODOBAŁO i tak strasznie sie zezłościłam....nie mam co na siebie włożyc a przy wigilijnym stole spotka sie cala rodzina i oczywiscie TESCIOWA, ktora napewno nie odmowi sobie skomentowania rozmiaru i kształtu mojego brzucha!!!

wiec mozecie sobie wyobrazic ze wczorajszy dzien nie byl udany :(
 
Potem jeszcze z pracy wrócił moj M. i dowalił mi <zupełnie niechcący> ze widzial dziewczyne ktora tak jak ja rodzi w marcu i....tu cytuję " miała taki malutki brzuszek, o połowę mniejszy od Twojego"


myslalam ze go WALNE :crazy:


ryczałam cały wieczor , noc i jeszcze dzis rano, a on biedny nie wiedzial o co chodzi :-D


teraz nawet nie wiem czy mi juz do konca przeszło.....,:dry:
 
reklama
Dziewczynki pisze z lapka wiec bedzie czytelnie graficznie:-)

Agusia
- co do cwiczen w ciazy to w porownaniu z tym jak cwiczylam przed ciaza,to teraz jestem bardzo nieruchawa.Do 9tc cwiczylam jak zawsze bo dopiero w 9 tc dowiedzialam sie o ciazy.Potem jak poszlam w 12 tc na L4 to troszke sobie cwiczylam joge,ale w necie wyczytalam ze nie wszystkie assany sa wskazane w ciazy wiec sie wystraszylam i odpuscilam.Potem troche tancowalam ale maz mnie za kazdym razem ochrzanial i mial racje bo brzuch czasem mnie "zarzucal" i tracilam rownowage.Teraz zostal mi tylko steper i to bardzo rzadko-rozleniwilam sie wiec bardzo!Stad ta waga 11 kg:zawstydzona/y:A co do klotni z mezem - czesto jest tak ze zaczyna sie od ******* a potem sie kumuluje z minuty na minute i dochodzi do absurdalnej wymiany zdan.Zapewniam cie ze maz chcial tego slubu,nikt go sila do oltarza nie ciagnal,chcial ci chyba tylko chwilowo dopiec-wiesz jak to w zlosci jest.Przespi sie i mu przejdzie.
Maniulka-super ze wszystko po badaniu okazalo sie OK!
Tanu - buahahahaha z tymi studniowkami,fajnie ze post do smiechu (niz do placzu).
Atsonia - z tego co kojarze z watku o brzuszkach to do slonia ci daleko a i brzuch masz nieduzy,wiec chyba przesadzasz:tak:Ja wymyslilam tunike czarna + bolerko zolte (takie sweterkowe) lub tunike czarna + turkusowa apaszke i turkusowe kolczyki.A najwazniejszy usmiech na twarzy i pewnosc siebie i nikt ci nie podkoczy,nawet tesciowa;-)
 
Do góry