wiecie co? własnie rozmawiałam z kolezanka-rodzi za ok tydzien...gadałysmy o bzdurach i w pewnym momencie rozmowa zeszła na wyprawke dla malucha. moja kolezanka jest księgową-taka z zamiłowania-i domowy budzet prowadzi jak firme...i okazało sie ze po podliczeniu wszystkich kosztów poniesionych z ciaza i wyprawka wyszła nie mała sumka!! ona mi to rozdzieliła tak:
-na lekarza i badania-chodziła prywatnie, witaminy itp wydała przez cała ciąże ok 1000 zł
-usg 3d-250 zł-taki bajer ekstra:-)
- na torbe dla siebie do szpitala-koszule, szlafrok, staniki do karmienia, wszystkie gadzety kosmetyczne, kapcie itp-ok 300 zł
- na wyprawke dla córci-ciuszki, kosmetyki, pieluszki, wanienka, lozeczko, materacyk, przewijak, posciele, kocyki, rozki i tego typu sprzety-ok. 2000 zł-przy czym część ciuszków dostała, czesc kupiła nowych, czesc po lumpkiach
-wozek i fotelik ok 1500 zł
- niania i lezaczek ok 300 zł
- szafa i komoda do pokoju małej-500 zł
-opłacenie poloznej i sali do porodu rodzinnego i znieczulenia-ok 500 zł
jak to usłyszałam to sie troche załamałam...niby człowiek tego tak na codzien nie odczuwa, ale fakt faktem, za kazdym razem jak cos dla małego kupiuje to kasa leci jak szalona
kurcze-kupe szczescia miałam ze sporo ciuszków dostałam....