reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2009

reklama
Dominika wszystkiego najlepszego dla Jaska!!!a wogole to dla Was za to ze wytrzymaliscie ze soba te 5m:-D:-D:-D

jak karmie szyma to zakladam mu jakas starsza bluzke i juz troszke poplamiona bo on teraz znow bierdzi buzi:baffled:przypomnialo mu sie spowrotem.kiedys jak nie pierdzial to nawet sliniak byl czysty:tak:,ale na samym poczatku jak jedzenie z lyzeczki nie szlo mu tak dobrze to jak zaplamil bluzke to odrazu moczylam a za godz czy tam dwie pralam i zawsze na plame lalam plyn do naczyn i schodzilo!!!
ja tutaj nie mam dostepu do Ludwika ale jak bylam w Polsce i szym cos poplamil to z ludwikiem wkraczalam do akcji.
Kupilam Wanish ostanio ale jeszcze go nie uzywalam
 
jakbym miała małą przebierać po plamach to prania byłoby dwa razy więcej, Zu chodzi z plamkami jeśli są małe. zdarzyła nam się jedna duża. bo wymiotowała ale to było tuż pred kąpielą. jak karmię małą to zakładam jej taki duży śliiak taki nieprzemakalny a nie materiałowy. w czasie karmienia przecieram i buziię isliniak - nie ląduje nic na ubrankach... do obiadków mam jedną peluch ę taką tetrową którą zapieram zaraz po obiadku w zwykłej wodzie. a plamy schodzą po drugim praniu w pralce - tylko nie wolno ich zostawić takich świeżych na długo... tzn 3 dni ok ale 7 to już nie - przetestowałam. ja piorę rzeczy małej w loveli i schodzi. użyłam vanisha ale nie pomógł. moja mama mówi żeby wygotować ciuszki i wtedy zejdzie na bank
 
Oni maja 2 dzieci: 3 latka i 1,5 roku, słodkie maluchy, a starszy jak sie opiekował Nadia, super, głaskał całował po brzuszku, dawał smoka, bujał w leżaczku. Normalnie az mnie naszło aby kiedys Nadia miałą rodzenstwo i tez tak sie nim zajmowała:-D
Kitki, na to gwarancji nie masz - patrz moja Nika i jej podchodzenie do siostry jak do jeża :sorry2: ;-)

madzik, gratuluję ząbka
wszystkiego najlepszego dla 5-miesięczniaków :-D
julia, z tymi bólami głowy to nie są żarty - idź lepiej do lekarza

a u nas dzisiaj leje od samego rana... może na chwilę do sklepu wyskoczę, ale w nosidełku raczej bez wózka,bo nie ma co się daleko wybierać
 
dobra miałam napisać z rana i pisze:-D dla niektórych to nei rano ale ja wstałam o 11:-D:-D Oliwier też!!:-)

Ola faktycznie Nika z Julą wspólnego języka nie mają ale moze kiedys sie to zmieni... napewno:tak:
Caro, Dominika wszystiego naj z okazji 5 msc:tak:
Julia idź koniecznie do lekarza z tymi bólami głowy, wiem że może strach ale lepiej jednak wczesniej..:tak:
Marzenka witaj ponownie na forum:tak: co do tv to nie jestes sama bo u ns mamy tv ale go nie używamy:-D wiecznie nie ma czasu..zreszta wole z wami popisac:tak:
Ewelcia Oliwier przed zabkiem gryzł ręce jak szalony, smarowałam mu żelem jednak bo już czułam że coś jest na rzeczy, mial dobrze widoczną kreskę pod dziąsełkiem-wyzynał sie chyba z miesiac czasu:confused::baffled: ale najgorzej było w dniu samego wyrżnięcia. Może Szymowi też idzie:happy2:
Justyna wszystkiego naj dla ZU z okazji imieninek:tak:

A ja juz musze jednak leciec bo Oliwier woła z maty-teraz ma okres piszczenia, syczenia, plucia i czego tylko sie da:tak:
W kwestii plam z marchewek nie pomoge bo do końca 6 msc nie daję mu żadnych innych rzeczy jak moje mleko:tak:
 
Justyna - wszystkiego naj dla Zuzi!!! :-)

My wróciliśmy ze szczepienia. Jasiek zniósł to w miarę ok. tylko chwilka płaczu.... ale wrciliśmy i zrobił jakąś taką dziwną kupę :baffled: gęstą i białą...:szok: to chyba po szczepionce??? tak mi się wydaje....:baffled:

Pediatra mnie zjechała, że przestałam karmić piersią :baffled: przejęłam się trochę i uruchomiłam laktator.... ściąnęłam 40ml:baffled: mało....

Aha, no i Jasiek waży 8430...:-):szok:


Jak wracaliśmy z przychodni to spotkałam koleżankę ze szkoły rodzenia. Też urodziła Ulę 11 marca jak ja :-) zresztą spotkałyśmy się wtedy w szpitalu.
umówiłyśmy się na spacer, bo się akurat rozpadało i musieliśmy z Jaśkiem wracać biegiem do domu, a i tak zmokliśmy...
Wogóle dziś u nas deszczowo i ponuro...
 
a ja dzis wykonczona jestem, dobrze ze jest u mnie moja mama bo chyba bym padła...
w niedziele robiłam test obciazenia glukoza 75 gr, i krzywa insulinowa-w sobotre byłam u gina i zlecił mi to ze wzgledu na moje wczesniejsze przeboje z insulinoopornoscia...i wyniki wyszły dziwne...a w zasadzie jesli prawdziwe to fatalne...wiec dzis powarzałam...najgorsze jest to ze w niedziele dzgali mnie 4 razy i dzis 4 razy...rece mnie bola na maxa...mam wylewy po igłach...a to nie koniec badan...jak tylko zaczne nowy cylk to mam zlecone 4 w 2 dniu i 6 w 21 dniu...kosmos...no alw czego sie nie robi zeby miec kolejne zdrowe dziecko....


oj tak:tak: skas to znam a marze o kolejnym:-D
 
wiem dziewczyny ze do lekarza powinnam isc ale musze jakos to zgrac zeby m był w domu i zajał sie dziecmi bo dzisiaj jade na ketonalu 100:szok:
 
reklama
Do góry