Tak na miesiac,ale jestem
nie pozbedziecie sie mnie tak latwo
Dziewczyny, nie oglądajcie się na Ewelcie (rzeczywiście widać, że jej brak;-)) tylko same stańcie się bardziej aktywne (oczywiście w miarę możliwości
)
masz racje,niech wszystkie duzo pisza i czesciej zagladaja zeby sie cos dzialo
Witam:-(
A mnie jakoś brakuje też Ewelci
Milo mi to "slyszec";-)
:-(
Podroz minela dosc szybko w niedziele przed 7 juz bylismy w domu.Szymek zniosl droge dosc dobrze.
Najgorzej bylo jak zblizala sie pora kapania
darl sie w nieboglosy,musielismy stawac i czekac az zasnie bo inaczej to by sie darl i darl(pezyzwayczajony byl ze zawsze o tej samej porze kapanie).
Potem jak zasnal to spal caly czas.
Mielismy nocleg w Holadnii w Hotelu,jak zajechalismy okolo 3nad ranem to Szym spal jak zanieslismy go do pokoju to sie obudzil i gadal jak by nigdy nic,myslal ze jest rano,ale na szczescie zasnal.
Tesciowa mi gra na nerwach,jak maly tylko zaplacze albo kweknie to ta go na rece bierze i nisi i buja i mnie wkurza a ciagle jej powtarzam zeby tak nie robila
.
Wczoraj jak go wykapalam to zaczelo gadac do niego a myly zrobil wielkie oczy i tak sie darl jak by go ze skory obdzierali
bo my juz po kapieli nie gadamy do niego.
Powiedzialam mojemu m zeby jej powiedzial ze nastepnym razem jak jest kapiel to zeby nawet nie wchodzila bo moga mi nerwy puzcic i moze byc nie ciekawie.
Dzis na czas kapania poszla do sasiadki
Nawet dzis z nim zostala godzinke ale myly spal,nie dal jej popalic