reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

A ta pelnia to jest dzisiaj w nocy czy jutro???

Ostatnio kolezanka stwierdziala ze moja mala to chyba czeka na jakies specjalne zaproszenie:-D

Jutro, 11 marca:tak:

Dziewczyny, a czy wy nie macie napadów paniki? bo ja całą ciążę pełen spokój, zero stresu. A wczoraj zaczęłam się bać porodu:baffled: Dziś tez... Jak mąż zaczął temat, do kogo ma dzwonić z powiadomieniami najpierw, to powiedziałam, zebysmy zmienili temat, bo ise denerwuję i lęk we mnie narasta :baffled:
 
reklama
Melduję że jestem jeszcze w domku cały pokoik posprzątałam i może się mały ruszy efekty są takie że odszedł mi czop i mam skurcze ja się piszę na to pełnie moge zaraz jechać tylko mały ma opory.:crazy:
 
A wracajac do tej pelni :-) to wlasnie wyczytalam ze czestotliwosc porodow zwieksza sie 2, 3 dni po pelni:tak: a nie w sama pelnie ;-)
Ale jaka w tym prawda ?:confused:

Moonik ja jestem chyba jakas dziwna bo ostatnio wogole nie boje sie porodu wiem ze nie ominie mnie to wiec wolalabym jak najszybciiej :tak::-D
 
Miotlica - ja też miałam nadzieję, że się zmieszczę w mniejszą torbe, ale gdzie tam... Mam taką gigantyczną i strasznie wypchaną!! Ledwo ją dopięłam. Nie jest taka ciężka, ale te wszystkie podkłady, pieluchy, ręczniki itd. zajmują strasznie dużo miejsca:szok:

Gosia, Miroslava - ja dzis 2 telefonów nie odebrałam:tak: bo mnie wkurzają i tyle, a to byly takie nie bliskie kolezanki z pracy (rodzinki nie będę stresowac:-D). Jak inni sie niecierpliwią, to co ja mam powiedziec??? czy oni tego nie rozumieją? Widać nie...

ja jeszcze dzis zmienilam pościel, mam nadzieje, ze to ostatni raz przed porodem. Przez to pocenie się w nocy (Nika81, ty mnie rozumiesz) co raz to muszę posciel zmieniac, bo mnie wkurza taka przepocona:wściekła/y:Maz mowi, po co zmieniasz, i tak dzis tę przepocisz. No ale zawsze to lepsze samopoczucie :tak:

Dominika - ty dzis termin masz:tak: to na porodówkę siooo;-):tak:

Kurcze dziewczyny, rozpakujemy się po pełni i tak jak teraz względny spokój jest, tak potem będzie tłok w szpitalach:no: To ja nie chcę tak:no:


No właśnie.. Mój BIG DAY chyba jutro...

Pisałam o tym przed chwilą na wątku warszawskim, więc tylko skopiuję: :-)
Wróciłam właśnie z ktg i akurat była moja ginka również, nie byłam zapisana ale miała akurat chwilę i mnie poprosiła do siebie.
I w sumie zaproponowała mi, żebym jutro przyjechała do niej do szpitala do Wołomina, bo ma dyżur 24h i powiedziała, że zrobi mi jutro rano cc jeśli chcę...:baffled:
I teraz mam zgryz, bo z jednej strony bardzo chciałam rodzić jednak w warszawie w IMID ze wzgl. na dobrą opiekę tam nad noworodkiem, ale teraz z drugiej strony w dzieckiem wszystki jest OK, cała ciąża też bez żadnych problemów i cięła by mnie znajoma, przemiła pani doktor. Wiem, że na pewno się mną dobrze zajmie. Poza tym moja mama jest lekarzem i ma w tym szpitalu w wołominie znajomych pediatrów, więc też by się małym na pewno bardzo dobrze zajęli... Na dodatek chodziliśmy na szkołę rodzenia, którą prowadziły położne z wołomina, więc kolejne 2 znajome...

A wogóle to byłam nastawiona na to, żeby czekać aż zacznie się akcja porodowa i dopiero jechać do szpitala, bo cc raczej mam pewne, bo synuś ułożony miednicowo...:baffled:
Ale dziś ta lekarka mnie przekonywała, że nie ma na co czekać, bo do terminu i tak już doczekałam, a im dalej tym łożysko mniej wydajne, dziecko może być już powoli gorzej dotlenione.

Chyba nie będę dziś w nocy spała, tylko będę myślała co mam w końcu robić...:baffled:
 
Miotlica - ja też miałam nadzieję, że się zmieszczę w mniejszą torbe, ale gdzie tam... Mam taką gigantyczną i strasznie wypchaną!! Ledwo ją dopięłam. Nie jest taka ciężka, ale te wszystkie podkłady, pieluchy, ręczniki itd. zajmują strasznie dużo miejsca:szok:

No właśnie, nie ciężka a duża. Podkładów dwie paczki wrzuciłam, ręcznik jeden duży drugi mały, szlafrok - tu nie wiedziałam i spakowałam jeden cienki satynowy i drugi taki milusi-grubaśny - no i ten grubaśny zajął sporo miejsca i nie wiem, czy go nie wyjąć. I kosmetyków sporo mi wyslżo i tu nie wiem, czy będę wszystkich używać - np. szampon, spakowałam też żel do mycia twarzy a te parę dni można by się obejść bez niego, itd... A dla Dzidzi też potrzebuję tylko na wyjście bo tak to wszystko daje szpital.

Melduję że jestem jeszcze w domku cały pokoik posprzątałam i może się mały ruszy efekty są takie że odszedł mi czop i mam skurcze ja się piszę na to pełnie moge zaraz jechać tylko mały ma opory.:crazy:

Kasiulka - skoro już widzisz jakieś efekty, to na penwo niedługo coś drgnie...

No właśnie.. Mój BIG DAY chyba jutro...
I w sumie zaproponowała mi, żebym jutro przyjechała do niej do szpitala do Wołomina, bo ma dyżur 24h i powiedziała, że zrobi mi jutro rano cc jeśli chcę...:baffled:
I teraz mam zgryz, bo z jednej strony bardzo chciałam rodzić jednak w warszawie w IMID ze wzgl. na dobrą opiekę tam nad noworodkiem, ale teraz z drugiej strony w dzieckiem wszystki jest OK, cała ciąża też bez żadnych problemów i cięła by mnie znajoma, przemiła pani doktor. Wiem, że na pewno się mną dobrze zajmie. Poza tym moja mama jest lekarzem i ma w tym szpitalu w wołominie znajomych pediatrów, więc też by się małym na pewno bardzo dobrze zajęli... Na dodatek chodziliśmy na szkołę rodzenia, którą prowadziły położne z wołomina, więc kolejne 2 znajome...

Dominika, z tego co piszesz, to ja bym się na pewno zdecydowała... 11 marca - to fajna data, no i nieparzysta liczba, a ja lubię nieparzyste;-)

Dziś chyba przez przypadek wyciszyłam sobie telefon – i nagle po południu wpada mój tata pytając czy żyję, bo mama i siostra nie mogą się do mnie dodzwonić – patrzę na telefon – a tam 21 połączeń…Cóż...
 
Ostatnia edycja:
Ach te nasze dzieciaczki takie uparciuszki . Mój mąż ma w czwartek jechać do Szczecina a znając swoje szczescie mały to usłyszał i tylko czeka żeby ojca wykolegować z wyjazdu i czeka na czwartek.
 
reklama
Do góry