reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Czarnuszka pomysl ze oprocz Sebastianka teraz musisz myslec tez o Krystianku.Jestem pewna ze jak zostawisz dziecko tesciowej to krzywda mu sie nie stanie.A jak pojdzie troszke pozniej spac to tez nic nie bedzie.A moze i tez maz nauczy sie odpowiedzialnosci.Zreszta jak pojdziesz rodzic i po bedziesz musiala go z nimi zostawic.
Przez kilka dni napewno nie stanie u sie nic a ty bedziesz spokojniejsza o drugiego synka.Wiec znikaj i jazda do szpitala,bo jakby co potem moze byc wiecej problemow.
 
reklama
Ja już po wizycie księdza - 2,5 godziny czekaliśmy:wściekła/y::wściekła/y: zgłodniałam, więc jutro pewnie was nadrobię, bo jeszcze firanki mamy wieszać:-):-)
Aha, witam nową mamusię:-)
 
Czarnuszka mycho szkoda ze nie masz tam zadnej kumpeli wiesz takiej naprawde kumpeli co zawsze jak trzeba pomoze ,szkoda ze ja juz w tej Jelonce nie siedzie normalnie bys malego o mnie przywiozla z pakunkiemna pare dni ,mi wolno chodzic i jakos rade daje to bym sie nim zajela a ciebie tym za ucho i do szpitala ,mieszkalam na Moniuszki -zabobrze i szpital jest rzut beretem takze codziennie bysmy przychodzili w odwiedziny :) ale qurna siedze tu bo mnie wywalo i dupa pomazyc moge zamiast pomoc :/Ania skrzat to po co ten twoj falszywe sygnaly wysyla :-DJemu nie dam ciacha :-D

No własnie nie wiem, a już myslałam że wióry bedą leciały:-D ha ha ha nie no żart:-D ostatnio zauważył że brzuch mi się znacznie opuścił i mówiłam mu ze czuje Kubaska nisko i chyba się wystraszył że swojemu pierworodnemu może cuś zrobić:cool2:także na żadne fiku-miku niema co liczyć:baffled:
 
Ania skrzat my nie mozmy wiec nie mysle nawet o tym ale wiem ze jesli bylo by wolno to tez ija i M bysmy raczej nie chcieli bo ja nie wiem jakos mi tak dziwnie jak o tym pomysle ,dziecko niby juz duze i achhh wiem ze to jak najbardziej naturalne ale ja jakos nie bardzo dlatego NIE WOLNO i spokoj :)
 
owIrene-a w jakim stanie mieszkasz??? moja mamuśka jest w stanie NJ konkretnie mieszka w Trenton,też tam byłam 6 miesięcy i rozumiem jak się czujesz...niema to jak w ojczyznie:tak:
 
Dziecko dziedziczy po rodzicach ich wagę urodzeniową - tak mniej więcej wyjaśniła mi to gin. Słodycze pewnie mają wpływ przede wszystkim na mamusię, choć widzę, że moja mała uwielbia słodkie - wczoraj szalała po lodach:tak::tak::tak:

hmm.. podobno tak jest. Tylko zastanawiam sie jak to bedzie u mnie. Karol urodzil sie niecale 3kg, chyba 2700 a ja 3200.
A nasz Niunio w 30 tygodniu i 6 dniu juz wazyl 2100 :-D
 
misia2010 to jest dog argentynski :-) a do okdkurzania mozna sie przyzwyczaic ;-)


A co do antykoncepcji to jeszcze nie rozmawialam z gin, ale chyba spiralke na 3 lub 5 lat poprosze. Wczesniej bylam na plastrach, ale pozniej strasznie duzo kontrowersji bylo wobec tego produktu, tak wiec chyba bedzie to raczej antykoncepcja fizyczna a nie chemiczna.

a ja myslalam ze to cos typu Pit Bull, ten Twoj piesek :-)

ja tez stosowalam plastry.. a co z nimi bylo nie tak?
 
owIrene-a w jakim stanie mieszkasz??? moja mamuśka jest w stanie NJ konkretnie mieszka w Trenton,też tam byłam 6 miesięcy i rozumiem jak się czujesz...niema to jak w ojczyznie:tak:


Ja mieszkam tu w Chicago,mnostwo tu Polakow,tylko ze w moim otoczeniu to wszyscy tacy co po 15-20 lat tu mieszkaja i jeszcze w tych dobrych czasach tu przyjechali i sa juz ustawieni wszyscy uwazaja ze powinno mi sie tu podobac i ze jak nie mam wlasnego tu domu to i nie mam problemow.I wogole sielanka.
Nikt nie widzi ze obydwoje pomimo ze dwoje dzieci pracujemy po min 15h na dobe i tak nie jest slodko.Przez trzy lata to moje dzieci dziennie widzialy mnie po 2godziny przed snem a wychowywalo je przedszkole.Dopiero tak od roku zastrajkowalam i powiedzialam dosc. Nadal pracuje na dwa etaty ale juz po czesci na swoim. Juz nie tyle godzin bo nikt za mnie nic w domu nie zrobil wiec obowiazki domowe robilam po nocy(pranie gotowanie sprzatanie),a moja tesciowa potrafila tylko powiedziec ze jak sie chce to wszystko mozna zrobic i tylko sie krzywila gdy przychodzila do nas wieczorem do dzieci a tu nie bylo na blysk posprzatane.A teraz juz mi to wszystko wisi(sorki),zycie ma sie tylko jedno.


Tylko ze strasznie tesknie za domem(w polsce mam duze moje mieszkanie) i za rodzina.Zawsze byli dla mnie duzym wsparciem psychiczny i tez przy dzieciach.Zreszta wszyscy bylismy bardzo zgrana rodzinka.
 
reklama
Ja mieszkam tu w Chicago,mnostwo tu Polakow,tylko ze w moim otoczeniu to wszyscy tacy co po 15-20 lat tu mieszkaja i jeszcze w tych dobrych czasach tu przyjechali i sa juz ustawieni wszyscy uwazaja ze powinno mi sie tu podobac i ze jak nie mam wlasnego tu domu to i nie mam problemow.I wogole sielanka.
Nikt nie widzi ze obydwoje pomimo ze dwoje dzieci pracujemy po min 15h na dobe i tak nie jest slodko.Przez trzy lata to moje dzieci dziennie widzialy mnie po 2godziny przed snem a wychowywalo je przedszkole.Dopiero tak od roku zastrajkowalam i powiedzialam dosc. Nadal pracuje na dwa etaty ale juz po czesci na swoim. Juz nie tyle godzin bo nikt za mnie nic w domu nie zrobil wiec obowiazki domowe robilam po nocy(pranie gotowanie sprzatanie),a moja tesciowa potrafila tylko powiedziec ze jak sie chce to wszystko mozna zrobic i tylko sie krzywila gdy przychodzila do nas wieczorem do dzieci a tu nie bylo na blysk posprzatane.A teraz juz mi to wszystko wisi(sorki),zycie ma sie tylko jedno.


Tylko ze strasznie tesknie za domem(w polsce mam duze moje mieszkanie) i za rodzina.Zawsze byli dla mnie duzym wsparciem psychiczny i tez przy dzieciach.Zreszta wszyscy bylismy bardzo zgrana rodzinka.

naprawde współczuje,takie wyjazdy są zawsze kosztem czegoś innego...małżeństwo moich rodziców rospadło się przez te "stany" bo mama zapiepszała na rodzinę a tata w tym czasie znalazł sobie pocieszenie:cool2: rozumiem jak musisz tesknić, moja Mama siedzi tam już 5 lat,i wiemy razem z siostra że nie dla siebie tylko zebysmy my miały lżej w życiu niż ona, ale ostatnio przeprowadziłyśmy z nia poważną rozmowę i wstępnie jest ustalone że wraca w tym roku na święta:tak: strasznie ją kocham i juz z tydzień przed przylotem bede okupować lotnisko ( z siostra i reszta rodzinki) z transparentami:-D na szczęście nie jest tam sama ( mamy rodzinke i w NY i w NJ) bo tak to bym chyba z nerwów o nia umarła...
 
Do góry