reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Heh ja pogratulowałam karalajnie na odp watku a pozniej pytam od kogo sms.....ja to jednak dobra jestem hahaha. Monia pisala wczesniej ze karalajna urodzila ;)
 
reklama
nigdy w zyciu:pPP to bylo tak paskudne, a potem cala noc mialam skurcze co 6/7 minut i to wcale nie bezbolesne...w efekcie nie spalismy z Jarkiem cala noc, wybieralismy sie 2 razy na IP, az w koncu o 8 troszke lzjsze byly i zasnelam (przez co przepadla mi wizyta u dentysty) no i taka to byla historia :D czekam do piatku cierpliwie, juz nawet moga mi wywolywac...:)
 
Kingusia-śliczna twoja dziewczynka:) No i wcale nie mała hehehe:)

Fiołkowa-nasza pierwsza noc wyglądała jeszcze gorzej, mąż przespał się 40 minut bo wyjeżdał rano do Gdyni a ja null-zero snu.Az karmieniem jeszcze sobie poradzisz. Napewno!

Aguś- ty tak biegasz biegasz az któregoś dnia między jednym krokirm a drugim urodzisz hehehe. No chyba ze to zamierzone działanie. Podziwiam ze masz jeszcze tyle werwy. Ja parę dni przed byłam juz nie do życia, a tym bardziej nie nadawąłam się na zakupy, banki i inne pierdoły.Ciekawe kiedy u Ciebie się zacznie?

ajentka-gratulacje kochana!!!

A mój brzdąc właśnie wietrzy sobie pupola. I bardzo lubi ta czynność:) LEzy spokojniutko, rozłożył nogi na boki, uwidocznił okazałe klejnoty i ma błoga minę. Ech...faceci:) Ide go zaraz ubrac bo czkawki dostanie.
 
Ewcia to nie celowe działanie, po prostu ja zawsze mam cos do załatwienia, hehe:) no i nie umiem w miejscu usiedziec...
Nie ukrywam ze chcialabym wczesniej urodzic, ale nie zamierzam nic przyspieszac, skoro małej tam dobrze to niech siedzi..bede sie martwic jak bede po terminie :)
 
kurcze odparzylismy sobie dupke..
podejrzewam ze przez zmiane pampersow, bo przebieram go ciagle tak samo.
ehhh.. smaruje teraz bepanthenem.. mam nadzieje, ze szybko przejdzie.
 
Witajcie,
ja po koszmarnej nocy daję znać, że jeszcze jestem w dwupaku i póki co się nie szykuję do porodu:-:)-( Wybaczcie, że nie będę nadrabiać, czuję się fatalnie- od wczoraj mdłości i ból brzucha, noc nieprzespana...gratuluję rozpakowanym mamusiom.

na odpowiednim wątku zamieściłam wiadomość od burzy:tak::tak::tak:

Jestem też już po ktg....i nic się nie dowiedziałam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no::no: nie trwało to aż tak długo jak się spodziewałam, choć poczekalnia pełna...kobiety z brzuchami stały a gentelmeni im towarzyszący siedzieli:dry::dry::dry::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:...w sumie spędziłam tam 1,5 godziny....i usłyszałam, że zapis bardzo ładny i mam iść do domu, a następny 23 (dzień po terminie):-:)-:)-:)-(a miałam nadzieję, że może już dziś coś się ruszyło:sorry2: .......znowu pozostaje czekanie.:-:)-:)-(
 
reklama
Dzięki dziewczyny,
jeśli chodzi o mojego M, to absolutnie mi nie każe karmić cycem, nawet namawiał mnie żebyśmy prześli na butle, jak mam się męczyć, chodziło mi o to że on nie zrozumie, że w głębi duszy bym chciała karmić ale nie daje mi to takiej satysfakcji jak myślałam, a może dlatego że sobie wyobraziłam nie potrzrebnie jakie to wspaniałe będzie i w ogóle:(
karmienie mieszane przechodziłam, jak miałam mało pokarmu, teraz mam sporo, więc mieszanki odstawiłam...
hmmmm musze się jeszcze zastanowić co zrobić z tym moim karmieniem, dałabym sobie jeszcze chociaż miesiąc, no nie wiem już sama, ale dzięki za odpowiedzi:)
 
Do góry