reklama
Witajcie,
U mnie jednak się wtedy rozkręciło. 13.03. o godz. 10.07 urodziłam synka Marcela o wadze 3940g i 55cm, poród sn. Jak będę miała chwilkę to opiszę co i jak. Nie wspominam jednak porodu źle (a dla pocieszenia zwróćcie uwagę na wagę synka ). Gratuluję wszystkim rozpakowanym. Będę się odzywać. Pozdrawiam
U mnie jednak się wtedy rozkręciło. 13.03. o godz. 10.07 urodziłam synka Marcela o wadze 3940g i 55cm, poród sn. Jak będę miała chwilkę to opiszę co i jak. Nie wspominam jednak porodu źle (a dla pocieszenia zwróćcie uwagę na wagę synka ). Gratuluję wszystkim rozpakowanym. Będę się odzywać. Pozdrawiam
Wiecie co jak czasem czytm jakie duze dzieci sie rodza to az sie boje. To moja piewsza ciaza wiec nie wiem czego mam sie spodziewac, a jakos od poczatku jestem nastawiona na porod sn i mam nadzieje, ze tak bedzie, ale jak sobie pomysle, ze mialabym urodzic takiego 4 kg dzidziusia to mnie to przeraza. Chociaz usg w 35tc i 4 dniu wykazalo, ze moja malenka wazy ok 2,5 kg, gin powiedzial, ze jak na mnie to ok, ze w normie. Nie wiem czy chodzilo mu o moja budowe ciala. Jestem niska bo mam 160 cm wzrostu i raczej drobna (tzn bylam przed ciaza, bo teraz to juz nie koniecznie) wiec mysle sobie ze ja akiego duzego dziecka raczej w sobie nie "wychoduje"
Witajcie,
U mnie jednak się wtedy rozkręciło. 13.03. o godz. 10.07 urodziłam synka Marcela o wadze 3940g i 55cm, poród sn. Jak będę miała chwilkę to opiszę co i jak. Nie wspominam jednak porodu źle (a dla pocieszenia zwróćcie uwagę na wagę synka ). Gratuluję wszystkim rozpakowanym. Będę się odzywać. Pozdrawiam
jeny ajentka, a właśnie dziś Ciebie wspominałam Super, że już jesteś po i gratulacje! Byłam w niedziele na Lutyckiej na KTG i obok w sali dziewczyna rodziła i też Marcela urodziła Zastanawiałam się czy to czasem nie Ty rodzisz Czekam na Twoja opowieść z pobytu w szpitalu i porodu oczywiście!
Dziendoberek!
Ja dzis z opoznieniem, rano pobieranie krwi, potem fruyzjer, bank, zakupy, pare spraw firmowych i prze chwila wrocilam...zjadłam i zaraz zabioeram sie za porzadki...
No i mamy kolejne mamusie )))
Jezu kingusia przesliczna malutka !!! takie ma słodziutkie policzki )))
Marry kochana dziekuuje za pamiec :*** u mnie chyba prędko sie nie rozkręci, wiec luziik
powiedzcie mi czy tak wygladaja skurcze? bolały mnie krzyże, dół brzucha taki ciągnącyy w dół, i spięty brzuch od pęopka w góre..????
kompletnie nie wiem jak odczytywac te skurczybyki..:/
jeszcze dzis jade odebrac firanki i zasłonki i bede wieszac nie moge se doczekac hihi
ide poczytac reszte watków
Ja dzis z opoznieniem, rano pobieranie krwi, potem fruyzjer, bank, zakupy, pare spraw firmowych i prze chwila wrocilam...zjadłam i zaraz zabioeram sie za porzadki...
No i mamy kolejne mamusie )))
Jezu kingusia przesliczna malutka !!! takie ma słodziutkie policzki )))
Marry kochana dziekuuje za pamiec :*** u mnie chyba prędko sie nie rozkręci, wiec luziik
powiedzcie mi czy tak wygladaja skurcze? bolały mnie krzyże, dół brzucha taki ciągnącyy w dół, i spięty brzuch od pęopka w góre..????
kompletnie nie wiem jak odczytywac te skurczybyki..:/
jeszcze dzis jade odebrac firanki i zasłonki i bede wieszac nie moge se doczekac hihi
ide poczytac reszte watków
AsiaKC
Just mama
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2007
- Postów
- 3 717
Mojej już schodzi powoli - na czole już się robi różowiutka :-)
marti - jeśli dla Ciebie to męka i katorga to spróbój przejść na mieszane karmienie. Może jak M zobaczy że mała jest tak samo szczęśliwa jak się naje z butelki to przestanie się marszczyć. A Ty jak będziesz zawsze miała możliwość podania mleka z butli a nie tylko cyca możesz wtedy albo ją zupełnie odstawić albo może przy rzadszym karmieniu się przekonasz do cyca?
Ja osobiście cycowanie polecam, ale bez fanatyzmu - jakby mi nie wystarczało mleka albo było dla mnie męczące z innych powodów to bym dokarmiała bez wahania i bez wyrzutów sumienia. W sumie uważam to zaspora wygodę i oszczędność - te kombinacje z butelkami, szykowanie w nocy, zabieranie ze sobą przy kazdym wyjściu... a tak mam zawsze pod koszulką odpowiednią ilość a z akcesoriów potrzebuję wkładki laktacyjne i (na razie) bepanthen.
Generalnie najgorsze w karmieniu piersią sa pierwsze dwa tyg kiedy piersi musza się przyzwyczaić, dziecko nauczyć, do tego ma małą buzię, więc często źle łapie, mleka jest za mało napierw a potem za dużo i straszne z tym gimnastyki we wszystkie strony...
marti - jeśli dla Ciebie to męka i katorga to spróbój przejść na mieszane karmienie. Może jak M zobaczy że mała jest tak samo szczęśliwa jak się naje z butelki to przestanie się marszczyć. A Ty jak będziesz zawsze miała możliwość podania mleka z butli a nie tylko cyca możesz wtedy albo ją zupełnie odstawić albo może przy rzadszym karmieniu się przekonasz do cyca?
Ja osobiście cycowanie polecam, ale bez fanatyzmu - jakby mi nie wystarczało mleka albo było dla mnie męczące z innych powodów to bym dokarmiała bez wahania i bez wyrzutów sumienia. W sumie uważam to zaspora wygodę i oszczędność - te kombinacje z butelkami, szykowanie w nocy, zabieranie ze sobą przy kazdym wyjściu... a tak mam zawsze pod koszulką odpowiednią ilość a z akcesoriów potrzebuję wkładki laktacyjne i (na razie) bepanthen.
Generalnie najgorsze w karmieniu piersią sa pierwsze dwa tyg kiedy piersi musza się przyzwyczaić, dziecko nauczyć, do tego ma małą buzię, więc często źle łapie, mleka jest za mało napierw a potem za dużo i straszne z tym gimnastyki we wszystkie strony...
1kkarolaa1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2009
- Postów
- 514
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 723
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: