MoniSkaBe- a ile czasu twój synio je? Bo mój budzi się co prawda co 2-3 godziny na amciu ale za to każde karmieni trwa prawie 2 godziny
Najpierw je przez pół godziny, robi 2-3 minutowa przerwę w trakcie której mu sie odbija i dalej ssie przez pół godziny. Potem kładzie główkę na piersi i zasypia ale gdy odkładam go do łóżeczka ( a czsem jeszcze na rękach) zaczyna sie prężyć,płakać i po 10 minutach znowu ląduje przy cycu i szamie przez koljen 30-40 minut. A słysze ze jest zapchany pod korek i ze pojeżdza mu jedzonko pod gardło ale ten dalej otwiera dzioba.W miedzyczasie oczywiście robi kupę. I mam wrażenie ze ten płacz po odłożeniu to właśnie bół brzuszka:-( Bo jak strzeli sobie druga kupę to od razu spokojnie zasypia. Chyba jem cos nie teges. Pewnie przez ogórka zielonego
Co do opieki faceta nad niemowlakiem-przy drugim dziecku jestem ciut mądrzejsza
Przy Julce krzyczałam na męża ze to robi nie tak i tamto nie tak. Wyręczałam go we wszytskim, az w końcu nic dziwnego ze wszytsko musiałam robić sama, skoro taka zosia samosia ze mnie była i tylko ja wiedziałam jak jest dobrze. Teraz nie zwracam juz uwagi mężowi a on chętnie sie opiekuje małym. Wstaje do niego w nocy, przewija, kąpie. Zupełnie inna jakość zycia
Oczywiśći nie mogłam sie powstryzmac i przy pierwszej kąpieli "poinstruowałam" go co i jak ma zrobić ale uwagi zachowała juz dla siebie.
Monia-nie daj się nabrać na "ty zrobisz lepiej"
ja korzystam z chwili wolnej i zaraz poczytam inne wątki. Ale powiem Wam ze przez te 2-godzinne karminei dzień mja mi błyskawicznie. A jak mały śpi to ja tez wolę sie położyć niż przed komp zasiadać bo potem w nocy jestem padnięta. DZisiaj spałam całkiem sporo, najpierw od 23-03 ( o 1.00 mąż nakarmił małego butlą) , potem od 5.00-7.30. Wow! to łacznie 6,5 godziny wyszło!
:-)Ale karmionko od 3 do 5 mnie wykończyło. Zarz pewnie mój smok sie obudzi i znowu 2 godziny z zycia wyjęte. Echh..