reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Heja.Wróciłam od teściowej z ........garem gołąbków,i git przynajmniej mam obiad na jutro z głowy o ile mój M dzisiaj wszystkiego nie pochłonie:-Dbo ostatnio ma większy apetyt niz parę cieżarnych razem wzietych:-D:baffled: a pewnie tak za godzine wróci z pracy:tak:
 
reklama
Młoda mamuśka sory walnęłam się heheh miał 51 lat:-D


tak się zastanawiam jak się umęczą takie samotne matki brrr:-( to aż mi skóra cierpnie, wszystko same, nie mają czasu dla siebie i zadbać o siebie , lepiej sie na to psychicznie nastawić , wszystko wskazuje że mnie czeka taka wizja albo znajdę nowego tatusia:baffled: który mi pomoże :nerd:
 
Młoda mamuśka sory walnęłam się heheh miał 51 lat:-D


tak się zastanawiam jak się umęczą takie samotne matki brrr:-( to aż mi skóra cierpnie, wszystko same, nie mają czasu dla siebie i zadbać o siebie , lepiej sie na to psychicznie nastawić , wszystko wskazuje że mnie czeka taka wizja albo znajdę nowego tatusia:baffled: który mi pomoże :nerd:
- kochana ja mimo iż mam męza i mieszkam z tesciami to czuje sie jakbym byla samotna matka...a nawet gorzej bo tescie sie wpieprzaja i to w to w co nie mają....
ostatnio nawet mi sie tesciowa pochwaliła ze tesc podniosl reke na mojego sebusia ale go nie uderzyl...myslalam wtedy ze pojde i go zabije szmaciarza jednego... i od tamtej pory nie pozwalam zeby sie do niego zblizał...:baffled:
 
Czarnuszka teraz to masz jeszcze luz, wesolo to bedzie jak sie drugi dzidz urodzi :sorry2: a powaznie to ja uwazam ze i tak dzielna z Ciebie dziewczyna ze sobie radzisz z tym wszystkim.
Mi duzo pomagaja rodzice i tescie, Bartek czasami spedza u nich cale dnie, ale i tak brakuje mi momentami swietego spokoju, takiego blogiego nicnierobienia, ja mam 28 lat a czasami mi sie wydaje ze mam z 35 i z tej dziewczyny sprzed dzieci niewiele zostalo :sorry2:
poza tym bardzo brakuje mi takiej mojej niezaleznosci, ze poprostu sobie cos planowalam i robilam , teraz to wyjscie na zakupy musze zorganizowac bo wkoncu cos musze zrobic z Bartkiem
generalnie to mam w ostatnich dniach kiepski humor i wszystko czarno widze :sorry2:
ale plan mam taki ze od wrzesnia zatrudniam opiekunke a sama wracam do swiata pracy i zywych bo zwariuje :)
 
Witajcie ciążaróweczki! długo mnie nie było i mam maaaasę do nadrobienia. Przeprowadzilismy sie w koncu i przez troche czekaliśmy na internet. Steskniłam sie za Wami i ciekawi mnie co u Was wszystkich słychać, czy któraś z Marcóweczek już się rozpakowała...muszę nadrobić.
Ja już mam dość powoli, Malutka jest większa o dwa tygodnie niż jest w rzeczywistości, a do tego juz ma głowinke nisko w kościach, latanie do kibelka co 10 min i problemy z chodzeniem mam na okrągło:-(
Czarnuszka ja z moim Mateuszkiem tez mam podobnie, muszę byc wszędzie, niby kończy dwa latka 21 lutego, potrafi bawić się sam, ale jak robi coś ze mna to jest dla niego najlepsza frajda, szczególnie odkurzanie i pranie...przynosi mi nawet czyste ubrania i mowi, ze trzeba uprac:-Dkochany jest, choc czasem daje w kosc i czasem nie wyrabiam to i tak go za to kocham, to chłopak, musi być troche urwisowaty:-p

no ja przeciez ne narzekam na mojego synka poprostu jest dzieckiem i ja to rozumiem ze wszystko go ciekawi i wogole....jejciu do glowy by mi nie przyszlo zeby narzekac na wlasne dziecko...tylko poprostu napisalam ze ma dni ze marudzi od rana...w zadnym wypadku nie chcialam zrobic z niego potwora. Jest moim serduszkiem kochanym i z jednej strony ciesze sie ze taki jest niz jakby mial byc jakies cieple kluchy ze jak sie posadzi tak siedzi pół dnia. Poprostu czasem nie mam juz sił... :happy2:
 
Czarnuszka teraz to masz jeszcze luz, wesolo to bedzie jak sie drugi dzidz urodzi :sorry2: a powaznie to ja uwazam ze i tak dzielna z Ciebie dziewczyna ze sobie radzisz z tym wszystkim.
Mi duzo pomagaja rodzice i tescie, Bartek czasami spedza u nich cale dnie, ale i tak brakuje mi momentami swietego spokoju, takiego blogiego nicnierobienia, ja mam 28 lat a czasami mi sie wydaje ze mam z 35 i z tej dziewczyny sprzed dzieci niewiele zostalo :sorry2:
poza tym bardzo brakuje mi takiej mojej niezaleznosci, ze poprostu sobie cos planowalam i robilam , teraz to wyjscie na zakupy musze zorganizowac bo wkoncu cos musze zrobic z Bartkiem
generalnie to mam w ostatnich dniach kiepski humor i wszystko czarno widze :sorry2:
ale plan mam taki ze od wrzesnia zatrudniam opiekunke a sama wracam do swiata pracy i zywych bo zwariuje :)


No święte słowa!!!!!!!!!!!!!! ja zawsze mieszkałam w miescie pelno znajomych i ogolnie zycie mialam normalne a teraz 24 h / dobe z malym bo nie ma co robic...na wsi...ja nawet do sklepu nie chodze teraz bo mam bardzo daleko. Tez planuje isc do pracy pod koniec roku. A starszego oddajesz do przedszkola czy opiekunka sie zajmie dwójka??
 
no ja przeciez ne narzekam na mojego synka poprostu jest dzieckiem i ja to rozumiem ze wszystko go ciekawi i wogole....jejciu do glowy by mi nie przyszlo zeby narzekac na wlasne dziecko...tylko poprostu napisalam ze ma dni ze marudzi od rana...w zadnym wypadku nie chcialam zrobic z niego potwora. Jest moim serduszkiem kochanym i z jednej strony ciesze sie ze taki jest niz jakby mial byc jakies cieple kluchy ze jak sie posadzi tak siedzi pół dnia. Poprostu czasem nie mam juz sił... :happy2:

Doskonale Cię rozumiem, też zostaję z Małym sama, praktycznie zero znajomych, do kibelka też czasem za mna chodzi:tak:i nic dziwnego, że czasem mamy dość, mamy do tego prawo. Dziecko ma lepsze i gorsze dni tak jak my, Mat czasemi jest tak marudny i płaczliwy, że nie wyrabiam, choćbym wyszukiwała dla niego najlepsze zabawy, wszystko na nie...najgorzej jak ja mam gorszy dzień i chcę choć chwilke poleżeć to ten przykleja sie do brzucha i skacze, albo pierdzi mi buzka w brzuch:-Dchce popsocic i tyle. Czekam na chwilke jak Julka podronie i beda bawic sie razem, to jest ogromny plus małej różnicy wieku, wychowaja się razem i beda miały ze soba silniejszą więz. Glowa do góry, nie jesteś sama!
 
reklama
No święte słowa!!!!!!!!!!!!!! ja zawsze mieszkałam w miescie pelno znajomych i ogolnie zycie mialam normalne a teraz 24 h / dobe z malym bo nie ma co robic...na wsi...ja nawet do sklepu nie chodze teraz bo mam bardzo daleko. Tez planuje isc do pracy pod koniec roku. A starszego oddajesz do przedszkola czy opiekunka sie zajmie dwójka??

To sie jeszcze zobaczy, ale mysle ze raczej do przedszkola nie pojdzie jeszcze bo boje sie ze zacznie chorowac i zarazac Mala a poza tym musialabym go wyslac do prywatnego bo on bedzie mial 2,5 roku wiec to jeszcze nie jego przedszkolny rocznik wiec i finansowo to by mi sie to nie oplacalo. Przypuszczam ze Bartkiem sie zajmie tesciowa i opiekunka tak pol na pol.
 
Do góry