moniat84
Fanka BB :)
Witajcie
Ale jestem dziś zła, wszystko mnie wkurza. Przychodzę do pracy a na sklepie 11 stopni brrr. Teraz zagrzało sie do 17 i chyba wyżej już nie będzie. Piec węglowy nie daje rady i marznę, piję herbaty na rozgrzanie i ciągle sikam.
Jeszcze "na poprawienie nastroju" czytałam opowieści z porodówek grudniówek, które mnie jeszcze bardziej dobiły. Spoko szycie i łyżeczkowanie bez znieczulenia jest u nas standartemA najbardzie dobiło mnie to:
cytat: kora30
"W każdym razie lekarz mówi, będę teraz znieczulać i szyć, ale najpierw oglądnę szyjkę - wygląda, ze cała. Dali niby jakieś znieczulenie, a tu boli jak cholera, więc mówię, ze ja czuję nie szycie tylko ból.
- Bo muszę założyć szwy wewnętrzne w pochwie (!), a tam się nie da znieczulić.
Potem mi mój owiedział, że ona po prostu wyciągnęli mi pochwę ze środka, poszyli, włożyli na miejsce i zaczęli szyć dalej. "
Boże oby mnie coś takiego nie spotkało!!!
Sorki za zepsucie nastroju ale mam podły dzień.
Ale jestem dziś zła, wszystko mnie wkurza. Przychodzę do pracy a na sklepie 11 stopni brrr. Teraz zagrzało sie do 17 i chyba wyżej już nie będzie. Piec węglowy nie daje rady i marznę, piję herbaty na rozgrzanie i ciągle sikam.
Jeszcze "na poprawienie nastroju" czytałam opowieści z porodówek grudniówek, które mnie jeszcze bardziej dobiły. Spoko szycie i łyżeczkowanie bez znieczulenia jest u nas standartemA najbardzie dobiło mnie to:
cytat: kora30
"W każdym razie lekarz mówi, będę teraz znieczulać i szyć, ale najpierw oglądnę szyjkę - wygląda, ze cała. Dali niby jakieś znieczulenie, a tu boli jak cholera, więc mówię, ze ja czuję nie szycie tylko ból.
- Bo muszę założyć szwy wewnętrzne w pochwie (!), a tam się nie da znieczulić.
Potem mi mój owiedział, że ona po prostu wyciągnęli mi pochwę ze środka, poszyli, włożyli na miejsce i zaczęli szyć dalej. "
Boże oby mnie coś takiego nie spotkało!!!
Sorki za zepsucie nastroju ale mam podły dzień.