reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witajcie
Ale jestem dziś zła:wściekła/y:, wszystko mnie wkurza. Przychodzę do pracy a na sklepie 11 stopni brrr. Teraz zagrzało sie do 17 i chyba wyżej już nie będzie. Piec węglowy nie daje rady i marznę, piję herbaty na rozgrzanie i ciągle sikam.

Jeszcze "na poprawienie nastroju" czytałam opowieści z porodówek grudniówek, które mnie jeszcze bardziej dobiły:crazy:. Spoko szycie i łyżeczkowanie bez znieczulenia jest u nas standartem:wściekła/y:A najbardzie dobiło mnie to:

cytat: kora30
"W każdym razie lekarz mówi, będę teraz znieczulać i szyć, ale najpierw oglądnę szyjkę - wygląda, ze cała. Dali niby jakieś znieczulenie, a tu boli jak cholera, więc mówię, ze ja czuję nie szycie tylko ból.
- Bo muszę założyć szwy wewnętrzne w pochwie (!), a tam się nie da znieczulić.
Potem mi mój owiedział, że ona po prostu wyciągnęli mi pochwę ze środka, poszyli, włożyli na miejsce i zaczęli szyć dalej. "

Boże oby mnie coś takiego nie spotkało!!!
Sorki za zepsucie nastroju ale mam podły dzień.
 
reklama
Dobrnęłam do końca :-D Ufff
Ale dużo napisałyście od wczoraj.
Ja rano badania na glukozę więc ponad 2 godz. z głowy.:-) Glukoza nie była taka straszna jak się obawiałam - dało się przeżyć.
Troszkę zmarzłam bo jest -10 ale co tam, przecież to zima:-)
Zasiadłam do późnego śniadanka i czytam co u Was:-)

zachciało mi się sałatki z makaronem- chyba coś muszę w tym temacie podziałać.
 
cytat: kora30
"W każdym razie lekarz mówi, będę teraz znieczulać i szyć, ale najpierw oglądnę szyjkę - wygląda, ze cała. Dali niby jakieś znieczulenie, a tu boli jak cholera, więc mówię, ze ja czuję nie szycie tylko ból.
- Bo muszę założyć szwy wewnętrzne w pochwie (!), a tam się nie da znieczulić.
Potem mi mój owiedział, że ona po prostu wyciągnęli mi pochwę ze środka, poszyli, włożyli na miejsce i zaczęli szyć dalej. "

Boże oby mnie coś takiego nie spotkało!!!
Sorki za zepsucie nastroju ale mam podły dzień.

Czytałam to, ale ja sie jakoś tak nie nakręcam, jak czytam te wszystkie historie, to wogóle nie biorę do siebie tych gorszych aspektów porodu, a skupiam się na tych "fajniejszych". Ja mam takie podejście: "mnie napewno to nie spotka":tak::tak: Chociaż ja mam takiego pecha ze wszystkiem, że mogę się spodziewać wszystkiegio, ale nadzieję zawsze mam, że tym razem będzie normalnie hehehe:-p
 
Witajcie,
trochę późno, ale zeszło mi się z badaniem i wizytą w spółdzielni. Zimno jak diabli i jeździ się fatalnie - dwójka, trójka i koniec, a korki jakby był szczyt. Odebrane mam już wyniki krzywej cukrowej 75g - na czczo 67,5, po godzinie 123 i po dwóch godzinach 107,6 (na wyniku podali, że przy każdym min.65, maks. 105). Teraz muszę się dowiedzieć od lekarza, co o tym myśleć.:szok: Glukoza słodka aż do mdłości mimo, że wcisnęłam cytrynę...było blisko wymiotów, ale jakoś wytrzymałam:-):-):-) A teraz będę nadrabiać zaległości i czytać Wasze posty:-):-):-)

ja już od 5.30 nie śpie. Wczoraj któraś wrzuciła link o pozycjach spania w ciąży i tak się przejęłam, że noc przespałam na lewym boku...aczkolwiek 2 razy w nocy się złapałam na tym że przekręcam sie na prawy, no ale na prawym poleżałam tylko 5min :-D

za oknem śnieg pada, więc nawet nosa dzis nie wynurzam z mieszkania.
Od dziś nie jem słodyczy i będzie ciężko - zwłaszcza przy tej pogodzie, no ale dam rade. Ponaszywam na firankę kaczuszki do pokoiku maluszka, zrobię zupę, troche posprzątam no i poleniu****ę. :-)
Hehe, ja też próbuję spać na lewym, co zdaje się bardzo odpowiada małej, bo za parę minut po zajęciu pozycji dostaję kopniaka w lewy bok, żebro lub miednicę


U mnie dziś auto pokazywało -12
 
Witam:)
te niektóre opowieści grudniówek i listopadówek są naprawdę odstraszające. Ale raczej większość bardzo podnosi na duchu
Drogie te karuzele, ja myslałam ze one kosztują z 50 zł, a tu ponad 100
A mi kuzynka dziś znowu dała pełno ubranek po swojej małej, w tym taki fajny kombinezon, akurat bedzie na wyjście ze szpitala, no moze będzie trochę za duży, dała mi też jedną paczkę tych małych pampersów. Nie wiem czy jedna paczka starczy do szpitala czy trzeba jeszcze dokupić
 
ja mam taka karuzele na pilota jest 5 melodyjek rozne glosy i jak jest ciemno i sie ja zalaczy to ma gwiazdki ktore sie odbijaja na suficie super wyglada i kosztowala mnie ponad 120 zł z fisher price tez na allegro zamawiałam...ale jakos na sebusia nie działała i szybko ją zdjełam....wiec czeka na Krystianka,

Ale zrobilam pyyyyyyyyychota serniczek....mniam juz dwa duze kawałki zjadłam...a niedawno obiad.....
kurde poszlabym chociaz na 15 minut na spacer ale pogoda nie za fajna bo ciagle sypiie snieg.... hmn...

co do leżaczka to tez musze kupic bo moj sebusiowy juz umarł hehe myslałam czy jakas kolezanka ma ale chyba nie za bardzo...
 
No my leżaczek dostaniemy, jeżeli zostanie oddany brejdakowi mojego Ł, który pożyczył znajomym juz dawno temu... Fajnie by było. A karuzelę już nam dali:-)
 
dziewczyny chcialabym sobie kupic jakis poradnik o dziecku. Wychowanie, karmienie, opieka, pielegnacja itp.
tylko nie bardzo wiem jakie sa fajne i co takie odpowiednie powinny zawierac.
Po nowym roku bede jechala do Warszawy to wstapie do Empika i porozgladam sie.. tylko na co zwrocic uwage?
 
reklama
A mój Dziubas tak dawał czadu w brzuchu, że az mnie teraz boli:-D Ale wlączyłam mu "klasyke bobasa" i cisza jakby makiem zasiał:tak: Chyba mu się podoba bo jeszcze go pokołysałam, hihi:tak:
Co do poradników to ja mam książkę Pawła Zawistowskiego "Co nieco o rozwoju dziecka" z plytka dvd i jestem baardzo zadowolona i nic wiecej mi nie trzeba z poradników:):-)
 
Do góry