reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Cześć Dziewczynki:-)
Jesteście Mistrzami w tym pisaniu - ja pierdziu - wchodzę rano - nadrabiam do wieczora znowu zaległości...:szok:
MAG349 wszystkiego najlepszego!!!!
MISSIS - jesteś bohaterką w moich oczach - buziaki:-)
Wiecie co? rozbrajające, że tu się naprawde dużo pisze na temat papu:-) Człowiek tu sie chce trochę opanować, bo cały dzien sam w domu siedzi - wejdzie na forum by nie myśleć o jedzonku a tu proszę:-):-p:-p:-p
Apropo cytrusów - ja też wcinam, choć teraz mniej niż w 5, 6 miesiacu 0 mandarynki na kg - a mamy córcię...
DZIEWCZYNKI mam do Was pytanie na serio: czy podczas wizyty macie robione badanie przepływów krwi??? znacie się na tym??? - Może te z nas, które już rodziły wiedza o co chodzi... - bo u mnie są nierówne, lewy ok a prawy zbliża sie do górnej granicy i jak do niej dotrze czeka mnie szpital na bank wg mojej gin... Nie wiem - czy można na to jakoś wpłynąć by "unormować" ten przepływ????jeśli wiecie coś - BŁAGAM - napiszcie, bo się wystraszyłam, zę dziedzia będzie niedotleniona i się nakrecam... a nast. wizyta 8.12...
 
reklama
Ałaaaa...ale żeście wyprodukowały od wczoraj wieczorem:szok::laugh2: Ale dałam radę:-) nadrobiłam.
Mąż wziął laptopa do pracy i nie mogłam Was na bierząco śledzić.:no:

Ja siedzę w domciu już 5 lat, nie wiem ile będę z drugim. Może aż pójdzie do szkoły??
Szczerze, to nie wyobrażam sobie powrotu do pracy po tylu latach:no::zawstydzona/y:

Ale kto to wie co będzie za następnych 5 lat????:confused2:
 
burza- no zdaża mu się i to nawet często z tą nadopiekuńczością, ale ma to tez swoje plusy:-)
hmmm co do powrotu do pracy, to chciałam razem z dzidzią wrócić(jak będzie miała skończone 6 miesięcy)do pracy w żłobku, ale nie wiem jeszcze jak to będzie....
a ja zjadłam pomidorową, i zapiekankę ryżową, i prażynkami zagryzłam i cały czas mam na coś ochotę, zawsze mnie apetyt dopada tak właśnie późnym popołudniem
 
smartka- no to chyba zawsze na USG robią, nic mi gin nie mówiła że mam złe przepływy, hmmm .....znalazłam taki artykuł:
Przepływy krwi w tętnicach pępowinowych świadczą o wydolności łożyska, które decyduje o tym, ile substancji odżywczych i tlenu dopływa do dziecka. Przewlekłe zaburzenia przepływu krwi między dzieckiem a matką mogą doprowadzić do hypotrofii, czyli zbyt małego przyrostu masy ciała dziecka. Słabe przepływy mogą być związane m.in. z nadciśnieniem, cukrzycą, nieprawidłową budową łożyska, jego przedwczesnym starzeniem. Ale jednorazowy nieprawidłowy wynik USG nie przesądza sprawy. Kolejne pomiary mogą być prawidłowe. Warto powtarzać badanie USG co dwa-trzy tygodnie, kontrolując przyrost masy ciała dziecka i wartości przepływów naczyniowych. W przypadku potwierdzenia hypotrofii może być konieczna obserwacja w szpitalu pod koniec ciąży, a nawet wcześniejsze wywoływanie porodu.
 
Ja niestety wracam do pracy jak maluszek będzie miał z 6 miesięcy.

A powiedzcie jak stosunek waszych partnerów do was są bardziej czuli , opiekuńczy czy raczej nic sie nie zmieniło ???
 
Mój M zawsze był milutki ale teraz szczególnie:-) czasem sie wkurzam bo traktuje mnie jak chorą, ale potem sobie mysle ze w sumie to fajne jest :-)
czesto robi mi niespodzianki, np kupuje jakis smakołyk, który lubie:tak:nawet jak mam fochy to sie nie odzywa, nie komentuje jak przed ciążą :-)
 
Marti Dziekije kochana...moja pani dr powiedziała, ze z łożyskiem wszystko jest w porządku, Dzidzia też ma się dobrze...ja mam niedoczynność tarczycy w ciąży i nie wiem czy to może miec jakiś związe... - ale chyba w tym kontekście mówiła o szpitalu - by i,m bliżej rozwiązania kontrolować wszystko i ewentualnie wcześniej urodzić chyba... Ale ja i tak w głębi serca wierzą, ze bedzie dobrze...
Jeśli chodzi o prace ja wracam -Daj BOŻE- jakoś tak w pażdzierniku a jak sie uda to od nowego semestru... Nie mam za bardzo wyboru - budujemy domeczek, kredycik jest - mąż sam na pewno nie pociągnie wszystkiego.. Zresztą chcę... A co do Meża - to ja lepiej nic nie pisze, zeby mi się nie zepsuł;-);-);-) tfu tfu
 
reklama
No bo ja wlasnie mam dylemat czy isc do pracy jak krystianek skonczy rok ale pewnie i tak nie pojde bo nie bede miala z kim zosawic i tez bede musiala poczekac az pojda chlopcy do szkoly.....tylko ze chchcemy budowc dom i zobaczymy czy bedziemy dawac rade placic rate za dom i sie utrzymywac.... zobaczymy....


Moj K jest wiesniakiem i jego matka w ciazy chodzila do pola wiec zostal tak wychowany ze ciaza to normlanosc. np tesc widzi ze targam Sebka (12kg) i zakupy do domu to tylko sie popstrzy i pojdzie h*j jeden:wściekła/y:..... i gdybym mezowi nie kazała czegos zrobic.... np wniesc wozka do domu bo by tego nie robil.....on nie uważa ze powinnam sie zdrowo odżywiac...on nawet nie widzi potrzeby zebym kupowala sobie nowe ciuchy albo wlosy "robila" .....tylko ze ja jestem baaaaaaaaaaaardzo nowoczesna i miastowa i ze mna w takiej kwestii nie wygra....zawsze lubilam i musialam ladnie wygladac i wyrozniac sie od innych a teraz.....Rodzina K by chciala zebym poszla do kur jak tesciowa. , maz zreszta tez nie daje mi na ciuchy jak mu mowie ze cos chce se kupic to twierdzi ze po co mi..... nie dosc ze jestem grubaskiem to na dodatek nie moge tego ukryc....ehhh wstyd sie przyznac ale od kad nie pracuje to tak jest....
 
Do góry