u nas noc całkiem całkiem... chociaż o 4ej pobudka i skakanie w łóżeczku. wzięłam ją do nas i zasnęła od razu :-) a teraz taaakaaa maruda jej się włączyła, i nic tylko jęczy i się przytula... zaczęła kichać, mam nadzieję, ze to tylko tak okazjonalnie, a nie jakaś choroba. na wszelki wypadaek dałam wit. C co było nie lada wyzwaniem, podobnie jak u
Czarnej... moja nienawidzi nawet Calpolu! wszystkie dzieci jakie znam (a w żłobku przewinęło sie przez moje ręce prawie 60 niemowlaków) uwielbiały Calpol. a moja nie i nie
wiolonczela, a mi kiedyś M. zrobiła taka niespodziankę, całą noc sie zajmował Olą, a ja nawet się nie zorientowałam. tylko że to było jak Ol miała z miesiąc
juz nie pamiętam
co do wakacji, to... jak to ktos mi powiedział kiedyś: "a po co wam wakacje, przecież wy i tak za granica mieszkacie"
no normalnie padłam hehe ;-) bo my tu cały czas pod palmą lezymy i pijemy drinki z parasolką
to pewnie polecimy do Pl, a tam wykańczanie domu i takie to będą wakacje... kolejne z rzędu...