reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

A ja mam chyba coś z głową bo okres ciąży i sam poród każdy bez wyjątku wspominam bardzo miło i z łezką w oku ubolewam nad tym, że to już mnie nie spotka :) Gdybym wygrała w totolotka jeszcze przed 35rokiem życia i postawilibysmy dom, i mieli oszczędności na przyszłość :) to bym na pewno jeszcze się zdecydowała na małą Gabrysię albo małego Stasia :) hi hi

No dzieciaki śpią a my z M. Oglądamy M jak miłośc :)

Wiecie cieszę się z urlopu M.tyle czasu razem dawno nie spędziliśmy :)dziś wszystko razem robiliśmy :) jutro bierzemy się za szafy z ciuchami, dzieciaki powyrastały, zwłaszcza Franio:) no i po za tym, po Oliwii mam już z dziesięć wielkich pudeł i obiecałam coś komuś i muszę się wreszcie wywiązać z obietnicy ;-)

Ale mam energii dzisiaj :) :) :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wreszcie mogę zajrzeć,
mała śpi, ja po kolacji, mąż w pracy na nockę więc troszkę czasu dla siebie:-)

Ionka- oby ważenie dobrze wyszło, mała już pewnie 8 waży, trzymam kciuki:-)

moniska fajnie że z pracą męża ok. Oby jak najwięcej przeglądów i wszystko się poukłada.

Co do porodów to naprawdę temat rzeka. Ja miałam planową cesarkę właśnie ze wskazaniem okulistycznym. Stres tylko przed operacją a potem luzik. Zaraz po przewiezieniu na pooperacyjną położna pomogła przystawić małą do piersi, żeby sobie coś próbowała ciumkać. Po 6,5 godz. wstałam. Rana troszkę ciągnęła ale spodziewałam się większego bólu. Przy kasłaniu czy kichaniu faktycznie mało przyjemnie ale ogólnie ja bardzo dobrze zniosłam wszystko- wspominam dobrze. A z karmieniem też nie ma reguły.Mała jest na piersi do tej pory:-) choć mam takie myśli czasem,że chciałabym rodzić naturalnie. Na razie nie planujemy rodzeństwa dla małej.Ale różnie to bywa:-)
 
Witam się wieczornie, wczoraj z Amelką byłyśmy na WOŚPie, podobało się jej, i pojechałyśmy na noc do moich rodziców. Dzisiaj Amelka babcię wyciągnęła na dwór, godzinę spacerowały, chyba nieługo ktoś nam zacznie chodzić, bo koło ściany idzie, i nagle się zapomina i puszcza.. chce iść dalej, zrobi dwa kroki i na tyłek upada... hehe, mała cwaniara.
Co do porodu, to cc miło wspominam, zaś najgorze było dla mnie kurczenie macicy... Bardziej mnie bolała ta macica, niż rana, blizny nie widać, ale mam sttrasznie skórę obwisłą na brzuchu i przez bliznę taką wiszącą fałdę z tej skóry mam... bleeeee... Ale już przy następnej ciąży poproszę sn, szybciej się zregeneruję, a nie, że w nocy do dziecka nie będę mogła podejść, bo nie mogę się zwlec z łóżka... A co dopiero był za ból jak miałam się ułożyć do karmienia.... i co pokarmiłam 6 tygodni i pokarm mi zanikł, a tak bardzo chciałam karmić piersią.... Ile ja się napłakałam, co ze mnie za matka, że nie mogę dziecka nakarmić... o jejuś chyba się zaraz rozkleję... wspomnienia wróciły :)
Dzisiaj układałam z moją mamą ciuszki po Amelce... ehhh mam ochotę na kolejne dziecko... ale będę realistką.. Nie jestem w stanie w tej chwili mieć dwójkę dzieci, jak będę miała stałą pracę, i kupimy sobie wreszcie mieszkanie, to wtedy ok, ale teraz jeszcze nie... A poza tym mój małż musi zmienić podejście do życia... Bo ma inne priorytety niż ja..


Wybaczcie, że tak bez ładu napisałam, ale mam natłok myśli, a chciałam Wam wszystko napisać :)
 
Ostatnia edycja:
Monia a moim zdaniem parte to już nie bolą. Ja przynajmniej tak miałam, ze parte w porównaniu do całej reszty to był pikuś.

u mnie odwrotnie. te rozwierające bolały jak na biegunkę. krzyżowe też miałam, ale mnie krzyz nachrzania bardzo często, więc te bóle nie zrobiły na mnie wrażenia ;-)
dopiero parte poczułam ;-)
co do znieczulenia to miałam gaz, ale odradzam, ja po nim czułam się okropnie. w Irl. masz do dyspozycji wszystkie znieczulenia za free, no ale ja już się nie załapałam, hehe, po 3-4 godzinach tych "biegunkowych" bóli miałam 9cm rozwarcia.
za to po porodzie to był horror, jak chlustało ze mnie i TO BYŁ BÓL. juz wolę rodzić 2xdłużej, niż znów mieć łyżeczkowanie.

na razie z dziećmi poczekamy jednak ;-)

ja odżyłam. dziś naprawde mało jadłam, bo mnie jakos mdliło ze zmęczenia i teraz chodzę i ćwiczę swoją silna wolę ;-)
 
Yra, u mnie pierwszy poród trwał 21 godzin, a drugi to nawet nie wiem, chyba 2,5. Liczę od czasu jak się zorientowałam, że to chyba to ;) Przy pierwszym miałam znieczulenie, ale co z tego, jak dostałam je dopiero po 18 godzinach skurczy. Pamiętam tą noc, myślałam, że to się nigdy nie skończy... Znieczulenie super sprawa, ogromna ulga, ale wcześniej niestety nawadnianie organizmu kroplówką, potem cewnik, bo miałam pełny pęcherz, a tego nie czułam... Także to jednak są procedury medyczne, coś za coś. Parte nie bolały, ale trwały 50 minut, a przy Adasiu paskudne uczucie rozpierania i jednak ból, za to szybciutko poszło. Obaj urodzeni z rączką, obaj bez nacięcia, przy Karolku miałam spore pęknięcie, przy Adasiu tylko otarcia wewnątrz. Podsumowując drugi poród był super, bolało mocno, ale bardzo krótko :) Pierwszy poród mimo znieczulenia był paskudny. Cesarki bym nie chciała.
 
ja ide spac bo znow zmeczona jakos...

pawel spal 2 razy w dzien i tym sposobem usnal dopiero teraz, plakal w lozeczku, wstawal i za nic nie chcial spac, w koncu zmeczyl sie tym ruchem oporu... ech

dobrej nocy
 
Witam wieczorkiem co do porodu pierwszy trwał około 14 h, mocnych bóli nie do wytrzymania 6h, z drugim poszło szybciej bolało na prawdę mocno tylko przez 1 h :) Oba porody bez znieczulenia, drugi jest o wiele szybszy i łatwiejszy :) także będzie dobrze! :)
 
Witam wieczorowo!
Jestem w szoku - dziś po wizycie u larungologa z RTG okazało się że moja starsza córa ma przerost migdałka - w 80 % zasłania kanał nosowo-gardłowy- operacja!:szok:Jedno pocieszające że wiem skąd te wieczne katary i zapalenia oskrzeli!


A ja mam chyba coś z głową bo okres ciąży i sam poród każdy bez wyjątku wspominam bardzo miło i z łezką w oku ubolewam nad tym, że to już mnie nie spotka :) Gdybym wygrała w totolotka jeszcze przed 35rokiem życia i postawilibysmy dom, i mieli oszczędności na przyszłość :) to bym na pewno jeszcze się zdecydowała na małą Gabrysię albo małego Stasia :) hi hi
Ja tak samo - smutno mi jak pomyśle że nie moge już miec takiego maluszka w brzuszku!

Idę wypić miętke i spadam spać!
Dobranoc!
 
ja dzisiaj w Koszalinie jestem, do czwartku musze wytrzymac bez niunka i mężusia

co do porodu to ja rodzilam naturalnie, bolało ale bez przesady jakos, miło to wspominam jak bede po operacji to lekarz mowil ze przy kolejnym dziecku mialabym wskazanie do cesarki ale jak wszystko bedzie przebiegac prawidlowo to bede wolała rodzic naturalnie
mowcie co chcecie ale ten bol porodowy ma swoj urok i gdybym z przyczyn medycznych musiala jednak miec cesarke to strasznie by mi było żal braku tego przezycia porodu naturalnego
zreszta ja to troche nienormalna jestem bo wydaje mi sie ze wszystko odczuwam mniej niz inni przynajmniej tak mi sie wydaje
 
reklama
a ja proponuje zmienic temat ;) po co straszyć nasze biedne mamusie ;)
a tak jak juz o tym ;)))) to ja znieczulenia nie mialam, troche pobolało ale rade się dało , żyje nadzieją ze drugie łatwiej ;) - to tak na przyszłość ;) , u mnie i rozwierające i parte były mocne a parte nawet chyba gorsze ;) , a pociąć to chyba bym się nie dała ;) no chyba ze chodziło by o życie i zdrowie maluszka . Ale na pewno nie z własnej woli.
Ja teżwidziałam te kobitki po cc - ledwo chodziły aż mi ich szkoda było.

A pochwale sie - dziś Alan zrobił mi prezent- spaliśmy do 9 ;) normalnie jak sie obudzilam to az z łóżka jak oparzona skoczyłam bo nie uwierzyłam ;)
 
Do góry