to dobrze moniska że na pawełka ta metoda działa, i to najważniejsze - bynajmniej nie cuduje w łóżeczku co
a nadal się tak budzi mały łobuz w nocy?
aaa i jeszcze do tego maksymalnego zmęczenia u nas odwrotny skutek - jasiu jest tak przemęczony że wtedy ma duży problem z zaśnięciem, więc trzenie oczek - ziewnięcie - ciach do łóżeczka. na szczeście stanie w łóżeczku nie robi problemu w uśnięciu gdyż sam się po jakimś czasie położy i zaśnie. ( w różnych pozycjach) hehe
padam dziś na pysk przez wczorajszym cyrku na majówkach, ok 24 dopiero zasnęłam, pobudka ok 8, w tym pobudka jedna na jedzenie małego i normalnie odlatuje.
ale że gram w farmerame musze zebrać jabłka - normalnie uzależniłam się od tej gry .