reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witam, troszkę nas nie było, ale kurowałam się po straszliwym wypadku. W zeszłą niedzielę zanim poszłam do pracy, pojechałam na chwilę do mieszkania, w którym jest Ł po kilka zabawek Amelki, a później zanosiłam Amelkę do prababci. Winda w moim byłym bloku była pełna ludzi, ale zrobili mi troszkę miejsca, wiadomo, że z dzieckiem na rękach trzeba być ostrożnym i iść powoli, więc gdy z windy już wychodziłam jeden Pan, który jak się później tłumaczył spieszył się bardzo do pracy, tak mnie popchnął, że upadłam na kolana!:szok::szok: Kolano zdarte, ale to nic, trzymałam Amelkę pod główką, i pleckami, tak, że nie upadła na ziemię... Owy Pan nawet nie stanął nie przeprosił, a co najważniejsze, nawet się nie zapytał czy dziecku się nic nie stało?!?!?! Tak go zwyzywałam, że szok. Cała obolała, z krwawiącym kolanem - w tym samym miejscu mam bliznę po szyciu - blizna przecięta w pół, łokieć od prawej ręki cały rozwalony, ledwie teraz normalnie funkcjonuje, tak mnie wszystko boli.... Nie daj Boże, a jak by coś się stało Amelci??! To co wtedy?! NAwet nikt mi nie pomógł wstać!!!!! I to mają być ludzie?! A Ł jak się o tym do wiedział zacczął na mnie wrzeszczeć, że zabiłabym dziecko, że nie umiem chodzić itd... No i wzruszył ramionami jak powiedziałam mu, żeby coś z tym zrobił.
 
reklama
Witam, troszkę nas nie było, ale kurowałam się po straszliwym wypadku. W zeszłą niedzielę zanim poszłam do pracy, pojechałam na chwilę do mieszkania, w którym jest Ł po kilka zabawek Amelki, a później zanosiłam Amelkę do prababci. Winda w moim byłym bloku była pełna ludzi, ale zrobili mi troszkę miejsca, wiadomo, że z dzieckiem na rękach trzeba być ostrożnym i iść powoli, więc gdy z windy już wychodziłam jeden Pan, który jak się później tłumaczył spieszył się bardzo do pracy, tak mnie popchnął, że upadłam na kolana!:szok::szok: Kolano zdarte, ale to nic, trzymałam Amelkę pod główką, i pleckami, tak, że nie upadła na ziemię... Owy Pan nawet nie stanął nie przeprosił, a co najważniejsze, nawet się nie zapytał czy dziecku się nic nie stało?!?!?! Tak go zwyzywałam, że szok. Cała obolała, z krwawiącym kolanem - w tym samym miejscu mam bliznę po szyciu - blizna przecięta w pół, łokieć od prawej ręki cały rozwalony, ledwie teraz normalnie funkcjonuje, tak mnie wszystko boli.... Nie daj Boże, a jak by coś się stało Amelci??! To co wtedy?! NAwet nikt mi nie pomógł wstać!!!!! I to mają być ludzie?! A Ł jak się o tym do wiedział zacczął na mnie wrzeszczeć, że zabiłabym dziecko, że nie umiem chodzić itd... No i wzruszył ramionami jak powiedziałam mu, żeby coś z tym zrobił.

O Boże dobrze ze Amelci sie nic nie stało i Tobie.Co za bezszczelni ludzie,ja bym tez go wyzwała od róznych nie uwazac,a do tego nie pomuc i sie nie spytac czy dziecku nic nie jest,normalnie chamstwo:no:
 
mloda_mamusia: co za ludzie! slow mi brakuje! jak mozna tak psotapic z kobieta z malym dzieckiem i nawet nie pomoc po wszystkim?! ciesze sie ze amelce nic sie nie stalo, tylko szkoda ciebie. i jeszcze w ten upal wszystko sie gorzej goi. a co do reakcji Ł to czasem i moj tak reaguje, ze najpierw zloscia na mnie a dopiero po chwili mu przechodzi i juz sie zlosci na sytuacje, ale wynika to z tego ze sie martwi.
 
Witam, u nas dziś przyjemnie chłodno. Słońca brak więc tak nie grzeje a temperatura tylko 26 stopni. Nocka minęła spokojnie choć Pola obudziła się o 5 na jedzenie co bardzo rzadko jej się zdarza. ale zjadła i poszła spać do 7 rano , potem to już pobudka.
młoda_mamuisa1 to nie fajnie się podziało, najważniejsze że malutkiej nic się nie stało. A ludzie - wszędzie jest znieczulica, każdy myśli tylko o sobie. co za świat.
 
Witam, troszkę nas nie było, ale kurowałam się po straszliwym wypadku. W zeszłą niedzielę zanim poszłam do pracy, pojechałam na chwilę do mieszkania, w którym jest Ł po kilka zabawek Amelki, a później zanosiłam Amelkę do prababci. Winda w moim byłym bloku była pełna ludzi, ale zrobili mi troszkę miejsca, wiadomo, że z dzieckiem na rękach trzeba być ostrożnym i iść powoli, więc gdy z windy już wychodziłam jeden Pan, który jak się później tłumaczył spieszył się bardzo do pracy, tak mnie popchnął, że upadłam na kolana!:szok::szok: Kolano zdarte, ale to nic, trzymałam Amelkę pod główką, i pleckami, tak, że nie upadła na ziemię... Owy Pan nawet nie stanął nie przeprosił, a co najważniejsze, nawet się nie zapytał czy dziecku się nic nie stało?!?!?! Tak go zwyzywałam, że szok. Cała obolała, z krwawiącym kolanem - w tym samym miejscu mam bliznę po szyciu - blizna przecięta w pół, łokieć od prawej ręki cały rozwalony, ledwie teraz normalnie funkcjonuje, tak mnie wszystko boli.... Nie daj Boże, a jak by coś się stało Amelci??! To co wtedy?! NAwet nikt mi nie pomógł wstać!!!!! I to mają być ludzie?! A Ł jak się o tym do wiedział zacczął na mnie wrzeszczeć, że zabiłabym dziecko, że nie umiem chodzić itd... No i wzruszył ramionami jak powiedziałam mu, żeby coś z tym zrobił.

Ale znieczulica :szok::baffled: Ludzie to świnie. Dobrze, że Amelce nic się nie stało! A Ty szybko dojdziesz do siebie, mam nadzieję.
 
wiolonczela42 u nas wciąż tylko i wyłącznie pierś:tak:
U nas też :)

Młoda mamusia, szok normalnie co za ludzie :wściekła/y:

Ja dzisiaj poszłam ze starszym synkiem na lody i deszcz nas złapał. Uciekliśmy pod klatkę, ale pozwoliłam małemu pobiegać po deszczu i nawet wejść pod rynnę bez koszulki. Ale miał radochę :-D
 
Dzień dobroci nr 2. Ł z kuzynami zabawia małego a najpierw chatę sprzątneli a było co bo wiadomo ile faceci syfu narbią. Ja poszłam prędzej na spacer i jak wrocilam to się mile zaskoczyłam :))szkoda, ze zaraz weekend się konczy ;-)
Młodamamusia ale bym mu pojechała! co za *************
 
Witam, troszkę nas nie było, ale kurowałam się po straszliwym wypadku. W zeszłą niedzielę zanim poszłam do pracy, pojechałam na chwilę do mieszkania, w którym jest Ł po kilka zabawek Amelki, a później zanosiłam Amelkę do prababci. Winda w moim byłym bloku była pełna ludzi, ale zrobili mi troszkę miejsca, wiadomo, że z dzieckiem na rękach trzeba być ostrożnym i iść powoli, więc gdy z windy już wychodziłam jeden Pan, który jak się później tłumaczył spieszył się bardzo do pracy, tak mnie popchnął, że upadłam na kolana!:szok::szok: Kolano zdarte, ale to nic, trzymałam Amelkę pod główką, i pleckami, tak, że nie upadła na ziemię... Owy Pan nawet nie stanął nie przeprosił, a co najważniejsze, nawet się nie zapytał czy dziecku się nic nie stało?!?!?! Tak go zwyzywałam, że szok. Cała obolała, z krwawiącym kolanem - w tym samym miejscu mam bliznę po szyciu - blizna przecięta w pół, łokieć od prawej ręki cały rozwalony, ledwie teraz normalnie funkcjonuje, tak mnie wszystko boli.... Nie daj Boże, a jak by coś się stało Amelci??! To co wtedy?! NAwet nikt mi nie pomógł wstać!!!!! I to mają być ludzie?! A Ł jak się o tym do wiedział zacczął na mnie wrzeszczeć, że zabiłabym dziecko, że nie umiem chodzić itd... No i wzruszył ramionami jak powiedziałam mu, żeby coś z tym zrobił.


co za............:no::no::angry::angry::angry::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:szkoda słów:angry::angry::angry:
U nas też :)

Młoda mamusia, szok normalnie co za ludzie :wściekła/y:

Ja dzisiaj poszłam ze starszym synkiem na lody i deszcz nas złapał. Uciekliśmy pod klatkę, ale pozwoliłam małemu pobiegać po deszczu i nawet wejść pod rynnę bez koszulki. Ale miał radochę :-D

hehe...deszcz dla dzieciaków to frajda:-D:-D:-D
 
Witajcie!:-)

ionka - ja Basię podczas chrztu miałam w wózku, tzn. na mszy a potem jak już sama ceremonia chrztu to oczywiście na rękach. I specjalnie, żeby nie było żadnego gadania zapytałam się księdza czy mogę, a on mi powiedział, że nie ma problemu, jak mi wygodnie:-)

Młoda mamusia - ale chamstwo!! Dobrze, że wykazałaś się refleksem i nic się małej nie stało.

Ostatnio Basia strasznie marudna, nie wiem dlaczego. Je tylko kilka minut, później ma problemy, żeby się jej odbiło, potem znów tylko kilka minut, a potem to łapie pierś i puszcza i strasznie przy tym marudzi. Już sama nie wiem co o tym myśleć... Czasami wydaje mi się, że to ze zmęczenia, bo ona bez lulania to sama nie zaśnie, ewentualnie jeżeli jest w wózku na spacerze to owszem. Czasami mam kryzys i myślę sobie, że gdybym karmiła butlą to chociaż bym wiedziała, że nie płacze z powodu głodu, a tak to nie wiem... A pokarmu widzę, że mam dużo, bo cały czas ogromne ilości wypływają...
 
reklama
Mamusie, czy była może któraś z was w multibabykino? Czy możecie coś powiedzieć na ten temat, chciałam się wybrać do kina a nie mam z kim Poli zostawić. a wieczorem nie bardo już mi się chce jeszcze na dodatek samej.
 
Do góry