reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

U nas w Polsce też za szybko nie chcą wywoływać porody, chyba, że rzeczywiście coś jest nie tak, u mojej siostry wywołali dopiero 12 dni po terminie, a tłumaczenia były takie, że szpital ma w danym dniu dużo pacjentek, albo ma dyżur, albo to wolny dzień i takie tam, więc u nas wesoło też nie jest. Okazało się później, że miała od jakiegoś czasu zielone wody, synek owinięty pępowiną, w końcu skończyło się na cc, ponieważ zaczął zanikać puls u dziecka.
Jedyne wyjście to opłacić położna i ma się z głowy. Mi wywołała dzień po terminie a siorze 3 dni przed.:eek:
 
reklama
U nas w Polsce też za szybko nie chcą wywoływać porody, chyba, że rzeczywiście coś jest nie tak, u mojej siostry wywołali dopiero 12 dni po terminie, a tłumaczenia były takie, że szpital ma w danym dniu dużo pacjentek, albo ma dyżur, albo to wolny dzień i takie tam, więc u nas wesoło też nie jest. Okazało się później, że miała od jakiegoś czasu zielone wody, synek owinięty pępowiną, w końcu skończyło się na cc, ponieważ zaczął zanikać puls u dziecka.

moja kolezanka tez urodzila w 43 tygodniu!! tez zielone wody, problemow bylo sporo ale na szczescie skonczylo sie wszystko ok,

generalnie to sama sie zglosila do szpitala bo czula ze cos juz nie tak jest, a jej lekarz kazal czekac jeszcze kilka dni, debil,

tylko ze my na razie nie jestesmy az tak zaawansowane:tak:
 
I wlasnie mnie to w tym wszystkim najbardziej przeraza, bo jakby po terminie robili usg, sprawdzali lozysko, przeplywy i wszystko inne to ok, ale zazwyczaj olewaja i kaza czekac, ja znam tez kilka takich przypadkow ze wlasciwie cc byly w ostatnim momencie tfu tfu
Ja sie z ginem umowilam ze po terminie wywolujemy, namecze sie pewnie wiecej ale nie chce czekac.

Zamierzam na wizycie porozmawiać z lekarzem co zrobimy jeśli nie urodzę w terminie, pracuję w szpitalu, więc może zgodzi się na wywoływanie i nie każe zbyt długo czekać.
 
Lepiej nie myśleć o możliwości przenoszenia,bo po co się stresować...:sorry:
Mi nie uśmiecha się rodzić przed 10marca(wypłata)ale później niż po 20marca też nie(dziecko będzie baran...:eek:)
Torby już spakowałam i wszystko prócz szlafroka i wózka mamy,to i luz...:-)
 
Szczerze to Wam powiem ze ja jeszcze chyba nie slyszalam zeby ta herbata z lisci malin komus w porodzie pomogla, chociaz takie opinnie sa.
Mi to gin dal dwie rady- seks i masowanie brodawek ( bo to skurcze wywoluje ) ,
tyle ze ja mam taka wielka ochote na jedno i drugie ze hej....

a jak to masowanie brodawek?hmmm wczoraj mi J ssał suty i upił troche siary :-D:-D
dziś też troję je smyrał :laugh2:
 
reklama
moja gin to niby doswiadczona i szanowana gin dowiedzialam sie tez o niej w szpitalu ze jest ok :) ona tam kiedys pracowala teraz juz nie a szkoda :/Po czwartkowej wizycie po CTG ktore skurcze pokazalo (ja nic nie czulam ) badaniu i zobaczylo ze jest spore rozwarcie podjela decyzje ze juz moge rodzic .zrobila masaz szyjki ,dala tabletki i herbatke i po 3 godzinach sie zaczelo .Najpierw byly skurcze co o,30 min potem co 15 min a jak wam pisalam ze jade do szpitala to co 5 min i cholernie bolalo :/ Na porodowce byly skurcze do 100 i co minute a serce malej za slabo bilo i nie odpowiadalo tym skurczom i nic sie nie dzialo nie robilo sie rozwarcie :/ meczylismy sie tak z 2 godziny i podali kroplowke na zatrzymanie skurczy :/ przeszlo i po kolejnej godzinie juz mniej bolalo a potem juz wogule a skurcze byly dalej do 100 i co 5 minut ale juz ich nie czulam i dalej serce malej bilo za wolno :/Powinno byc tak ze jak sa regularne skurcze to dziecko powinno byc bardzo aktywne a mala spala :/
 
Do góry