reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Candy6 ja bym kogos poszukala bo jakby sie akcja porodowa rozpoczela nagle i intensywnie to moze byc problem, tzn niepotrzebne nerwy, tym bardziej ze tak jak piszesz to 25 km.
A na miejscu nie masz szpitala normalnego ?, wtedy taksowka , ewentualnie karetka
 
reklama
No tu w Szczecinie przy porodzie ma być chmara studentów:szok: taka zła jestem , poprostu sie wstydzę to takie intymne a oni w grupie będą się gapić.... , póki co staram sie o tym nie myśleć , ale to straszne:zawstydzona/y:


candy na obecność studentów toty musisz zgodę wyrazić!!!! Ja będę rodzićw szpitalu klinicznym czyli tam jest dużo studentów. Jak w ciąży lezałamto mnie o zgodę pytali czy możebyć student przy badaniu. Zgodziłamsię. Jednak przy porodzie sobie ich nie życzę bo podczas pierwszego porodu studentka mi robiła usg i mnie zdenerwowały jej miny bo wciąż się krzywiła a ja na nią patrzyłam i pytałam co jest nie tak a ona milczała. Potem okazało się że USG robi pierwszy raz i nie zanła osługi za dobrz a ja myślałam że z dieckiem cośnie tak:sorry:
 
no mi położna powiedziala właśnie że tu u nas w klinicznych nie można odmówić rozumiesz jakaś przesada :-( ale i tak będę próbować:sorry:

a karetka mnie do Polic nie dowiezie:no: tylko tu w Sz-n, a w tych Policach jest najlepiej , świeżo odremontowany i otwarty oddział położniczy i warunki o wiele lepsze niż w tych szczecińskich szpitalach kiepskich zresztą
matko naprawdę teraz się boję bo wtedy nie będzie czasu myśleć kto zawiezie mnie ..:eek:
 
Kochane ja się żegam;-) Ide sie umyć i spać mimo że spalam cały dzien hehehe zgaga mnie dobija ale cóż zrobić...uroki ciązy hehe
Buziaki i spokojnych i bezproblemowych i bezskurczowych nocy:tak::-)
 
no mi położna powiedziala właśnie że tu u nas w klinicznych nie można odmówić rozumiesz jakaś przesada :-( ale i tak będę próbować:sorry:


a karetka mnie do Polic nie dowiezie:no: tylko tu w Sz-n, a w tych Policach jest najlepiej , świeżo odremontowany i otwarty oddział położniczy i warunki o wiele lepsze niż w tych szczecińskich szpitalach kiepskich zresztą

matko naprawdę teraz się boję bo wtedy nie będzie czasu myśleć kto zawiezie mnie ..:eek:

O tym że musisz wyrazić zgodę mówi karta praw pacjenta a nie może ci położna mówić że ty nie możesz odmówić. A z tym transportem to może umów się z jakimś taksówkarzem z ''góry'', ze cie zawiezie za określoną opłata a nie jak wskarze taxometr. Ja mam takiego pana pod szpitalem ze jak stoi to ja zawse wsiadam do jegoa autka i on mnie za 7 zł wiezie do domu a innina taxometrach mają ponad 10 :happy: Może znajdzie się taki co z ciebie nie zedrze. I przypomniałami ise taka historia kiedy zadzwoniłam po taksiarza zeby dojechaćdo gina bo bardzo źle się czułam i czekałam na taxi godzinę bo akurat były targi (najlepszy okres na zarobek dla taxiarzy) Ten taksiarz zawiózł mnie do gina a tobyło b. blisko i sam z siebie czekał na mnie bo wiedział ze jestem w ciąży i że źle się czuję i ze bede miała problem z taksówką powrotną. I tak czekał ponad godzinę a ja jak wyszłam zgabinetu i zadzwoniłam po takse i pani mi powiedziała że tam taksa czeka na mnie to doznałam szoku:rofl2: Facet zawiózł minie jeszcze do domu poczekał az spakuję się do szpitala i mnie do niego zawiózł. I wziął tyle co za kurs a nie policzyła za postój. Normalnie mogł sobie zarobić ale sumieniemu nie pozwoliło mnie zostawić:szok: Długo z szoku wyjść nie mogłam.
 
Candy, ja na Twoim miejscu bym poszukała kogoś kto Cię zawiezie. Może jakaś koleżanka/ kolega lub sąsiad. Masz rację, że lepiej to wcześniej zaplanować, bo później można nie mieć do tego głowy.
Czarnuszka karetki pogotowia to nie taksówki, a poród to nie zagrożenie życia. W tym czasie ktoś naprawde może potrzebować pomocy.:-(
 
reklama
Rany...jestem mega wielorybem, który męczy się w 5 sekund:crazy:
Poszłam na zakupy. Fakt, że trzeba się nieco przedzierać przez zaspy i ogólnie warunki nie są za dobre, ale ja weszłam raptem do 4-5 sklepów i wróciłam do domu taka zmęczona, jakbym przebiegła jakiś maraton:crazy:
Lekarka kazała mi się ruszać, ale jak ja mam się więcej ruszać, skoro tak się czuję? W dodatku po takiej wyprawie zawsze zaczyna mnie boleć brzuch.
Pocieszające,że nie tylko ja tak się męczę po zakupach i przedzieraniu przez śnieg.
u nas nie ma rocznego bilansu!! jest szczepienie w 13-14 ms zycia. Mi pediatra zabronila cokolwiek robic przy siusiaki nic nie naciagac i teraz moj Sebus ma 15 miesiacy i tak zrosniete ze nawet jak mu chce umyc to sie nie da dotknac..a o sciaganiu to juz nie ma wogole mowy ani milimetr sie nie sciagnie...:no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry:
To nie jest spowodowane tym,że tak długo nic nie robiłaś.Po prostu u chłopców stulejka często się zdarza i czeka Cię wizyta u chirurga by odklejał napletek.
Ja muszę zapłacić 100zł za to żeby mi raźniej było i żeby mnie J za rękę trzymał - no i oczywiście za to że wysłucha ze mu posyłam pare ch*** i k**** hehe
i już wiem że nie ma bata by go "na lewusa" wpuścili bo zapłacić musze przed wyjazdem na porodówkę ...
w sumie to nie fair...bo zaboirą mi moje łozysko warte ze 2000zł bez żadnego pytania a tu jeszcze muszę dokładać żeby J przeciął pempowinkę - wyręczając w tym momencie lekarzy! O! - A TO POLSKA WŁAŚNIE!!!!:no:
To o dziwo mój szpital chociaż cieszy się złą opinią ma luksusowe warunki.Poród rodzinny,pojedyńcze sale i znieczulenie jest darmowe.
No tu w Szczecinie przy porodzie ma być chmara studentów:szok: taka zła jestem , poprostu sie wstydzę to takie intymne a oni w grupie będą się gapić.... , póki co staram sie o tym nie myśleć , ale to straszne:zawstydzona/y:



a tak w ogóle kurna dowiedzialam się, że nie ma kto mnie zawieść jak będę rodziła do szpitala:eek: no i teraz myśle czy w takim momencie mam kogoś szukać? , dzwonić np. w nocy do kolegi lub koleżanki :baffled: albo w dzień jak będą w pracy no nie mam zielonego pojęcia, a później jeszcze mnie odebrać...:confused2:
i to jest nie lada problem...
Szpital w którym chcę rodzić jest 25 km od Szczecina w Policach. Nie wiem co ja wymyśle , lepiej mieć to zaplanowane nim poród się zacznie.
Studenci jakoś muszą się nauczyć niestety...
Co do dotarcia do szpitala to mam podobny kłopot.Mąż nie zgadza się na pojechanie autobusem do Ustki..:eek: a karetka jego nie zabierze i byłyby nici z rodzinnego porodu.
 
Do góry