reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Beti - bóle wzrostowe? nie słyszałam o czymś takim
Asia - wielkie gratulacje! Wiem, ze bardzo zależało Ci na pracy. Dobre i zastępstwo, z resztą nigdy nie wiadomo, czy zastępowana osoba wróci po roku. Poza tym oderwiesz się troszkę od domowych obowiązków, dobrze Ci to zrobi. Gratulacje też dla Ewuni, że taka samodzielna.

Pisałam Wam, że mam ciągle niskie ciśnienie i okropnie się z tym czuję. Wczoraj poszłam na basen z Emilką na zajęcie i na basenie przeszło jak ręką odjął. Tak mi się zrobiło lekko w głowie, że nie mogłam uwierzyć. Polepszenie trwało do końca dnia, ale niestety dzisiaj objawy wróciły :(
Ciekawe co słychać u Kasik...
 
reklama
Podczytuje was ale jakos weny brak na pisanie. Mialam prawa reke usztywniona przez miesiac bo spadlam z mala ze schoduw i kosc w lokciu mi pekla. Naszczescie malej nic sie nie stalo.

Widze ze przygotowujecie sie do przedszkola u nas te przygotowania troche mniejsze, w sumie zadne poza nerwami jak to bendzie. Wszystkie przybory szkola daje tylko trzeba zaplacic wiec nie trzeba sie o nic martwic. Najpierw Michal mial isc do takiego przedszkola w domu, kobieta Polka i uczy 5 dzieci, ale w ostatniej chwili mi zadzwonila ze nie bendzie miala miejsca bo dwoje dzieci mialo isc do szkoly gdzies indziej ale rodzice nie znalezli programu na caly dzien i zostaja. Wiec pujdzie do szkoly katolickiej kolo polskiego kosciola. Bylam dzisiaj zobaczyc Michal troche byl niesmialy i muwil ze to nie jest jego szkola ale mam nadzieje ze sie rozkreci. Tylko troche nas drozej wyniesie niz to pierwsze przedszkole. W sumie w tym programie dla 3 latkow sa tylko 3 godziny 3 dni w tygodniu od 8:30 do 11:30 i na rok kosztuje $2,100. Ale mozna dziecko zostawic wiecej godzin tylko wtedy $7 za godzine kosztuje. Wiec chcialam go dac pon, sroda i czwartek od 8:30 do 1:30 (ja mam w te dni zajecia do 12:50 wiec po szkole bym jego odbierala) To 2 godziny by byl dodatkowo. To wszystko razem by mi wyszlo jakies $3,700. No ale co zrobic.

Doris- Gratulacje!!! Spokojnej ciazy zycze. I faktycznie szybko.

Z tymi paszportami to wymyslili, powinien byc na 5 lat a nie co chwile dziecku trzeba nowy wyrobic. I jeszcze sie pewnie placi nie wiadomo ile.

Asia- fajnie ci z tymi twoimi dziewczynami przynajmniej maja wspolne tematy haha A malowanie po scianach u nas Paulina przerabia wlasnie. Korytarz wyglada jak kartka od bloku. Niedawno pomalowalam jej pokuj bo kupilismy jej lozko i jeszcze tam nie zdarzyla pomalowac.
Super masz z Ewa, widac zlote dziecko. Moja tez sama je ale jeszcze nie sika na nocnik chociaz jak ide z Michalem sie wysikac to ona biegnie za nami i muwi sisi to ja zawsze sadzam na nocnik ale jeszcze nigdy nie zrobila. A jak wstanie rano to krzyczy mama albo tata a po poludniu to wychodzi z lozka i przychodzi do pokoju ale najgorzej nie lubi jak wstanie po poludniu a Michal jeszcze spi wtedy chodzi i puka do niego do drzwi co chwile. Gratuluje pracy! Zawsze na jakies drobne rzeczy sobie zarobisz. Ja juz tez bym poszla do pracy z mila checia.
 
Witam i ja

Wciąż mnie trzyma to choróbsko i nie chce puścić... oby odpuściło, bo w poniedziałek mam radę i będzie ciężko...
wczoraj miałam mini przedszkole, bo na podwórku bawiło się 7 dzieciaczków... a potem jeszcze zjedli spaghetti, to stół trzeba było rozkładać... a Jola nie pokazała się ze zbyt dobrej strony, bo ciocia musiała ją karmić:eek: no jak tak dalej pójdzie to mój dzieć w przedszkolu za wiele nie zje:sorry: dzisiaj teściówka nas nawiedzi, więc będzie fajnie... muszę ogarnąć chałupkę i wstawić pranie... ale to za chwilę:cool2:

Asiu, tak ostatnio myślałam co tam u Ciebie... ciesze się, że znalazłaś prace i na pewno sobie poradzicie... najważniejsze, ze zdobywasz doświadczenie i wyjdziesz do ludzi;-) dziewczynki są kochane i widać, ze świetnie funkcjonują... no i czekam na zdjęcia, bo już zapomniałam jakie one śliczne:tak:
Doris, a może to przez tą pogodę... widocznie potrzebujesz bardziej wilgotnego powietrza... częściej musisz chodzić na basen:tak:
co do bóli wzrostowych, to tez wcześniej o nich nie słyszałam, ale jak o 23 Jola zaczęła płakać, to net wszystko mi wytłumaczył+dał jeszcze inne niepokojące choroby, które można by do tego przypisać... dobrze, że nie jestem panikarą:-D
Dusia, Michałek na pewno się przyzwyczai do swojego przedszkola... najważniejsze to dużo mówić pozytywów z nim związanych, np. nowi koledzy, zabawy, itp. a potem to już pikuś:tak:
ciekawa też jestem jak Twoje dzieciaczki wyglądają:tak:

No właśnie, ciekawe co u dziewczyn: Giza, Niekat, Weronikaa, Ninja, Kasik dajcie znać...
 
Beti, czytam, czytam, tylko przez te upały jakoś brak weny na pisanie. Wieczorem w końcu się ochłodziło. Uffff. Zdrówka dla całej rodzinki.
Dusia, Michał pewnie w końcu się rozkręci.
Niekat, martwię się o Oli. Męczy się bidulka :-( A jak dieta? Do szkoły będziesz musiała jej szykować jedzenie?
AsiaM, zdolne masz dziewczynki. Gratulacje dla Ewuni za nocnikowanie. Praca dobrze Ci zrobi. Fajnie, że będziesz mogła pogadać z dorosłymi. Podziwiam, że sama z dziewczynkami dajesz radę w domu siedzieć.
Martwię się o Mrówę. Kilka dnie temu wysłałam jej sms'a, ale nie dostałam odpowiedzi :-( Kasik tez się dawno nie odzywała :-(
Dziś byliśmy na dniu otwartym AOW. Chcieliśmy wejść na największy most. Ale masakra była. W planie dnia otwartego zapraszali od 9tej. Ale przyjechał Tusk i trzymali ludzi do 11tej :wściekła/y: Jak już weszliśmy to się okazało, że na most i tak nie wejdziemy, bo wpuszczają tylko po 30 osób. Upał potworny, więc sobie odpuściliśmy. Przemek zadowolony, bo była wystawa starych maszyn drogowych. Np walec parowy. Tydzień temu byliśmy na pikniku organizowanym przez miasto. Sporo atrakcji, głównie dla dzieci, i wszystko za darmo. Jutro też się wybieramy, choć jeszcze zastanawiam się nad "świętem mąki".
 
Beti - jestem, jestem :tak: wyskoczyliśmy na weekend na Węgry do Sarospatak'ów.
Sarospatak baseny

Swoją drogą polecam bardzo, tylko na chłodniejsze dni bo upał był straszny i na ciepłych basenach ciężko było wysiedzieć (czyt. schłodzić się). Ale było super. Pierwszy raz spaliśmy pod namiotem z dzieciakami (nie było szans na domki), gotowanie na butli, prysznic i kibelki na polu namiotowym :-) rewelacja. Poza tym dzieciaki były super, Nela szalała na kole aż się ludziska śmiali (wskakiwała z murka do wody i nie przeszkadzały zachlapane oczy) a Filip w kamizelce śmigał (a ostatnio za chiny nie chciał jej założyć) i też wskakiwał do wody. Istne szaleństwo. Ja się pięknie opaliłam i o dziwo nie miałam gorączki jak za zwyczaj po opalaniu:rofl2:
doba kończę już .....:-D


Weronikaa, to Neli ma jeszcze drzemkę w ciągu dnia:szok: :tak:

Beti - drzemka jest sporadyczna, raz/dwa w tygodniu się zdarzy. Z tym bólem wzrosowym to akurat słyszałam, bo miał to syn koleżanki, aż płakał tak go nogi bolały
Niekat - smutne to co piszesz o Oli, nie sądziłam że to aż tak poważna choroba;-)
Filipa jak pytam ile ma lat to pokazuje 2 paluszki ale mówi "ci" (trzy)
Doris - i jak po wyjeździe? Też bym chętnie pojechała, głównie ze względu na Filipa bo ma straszną fazę na samoloty i motocykle.
Widocznie jak pisała Beti - wilgotne powietrze Ci służy, musisz częściej z Emilką na basen chodzić
Asia - aż 2x na suwaczek Ewci patrzyłam bo nie mogłam załamać że ona już półtora roku ma :szok: rany ale czas leci. Swoją drogą super z niej babeczka jak już nocniczek opanowała :tak:
Moje bajtle mają chwilowy pas od malowania, ale też pasowałoby odświeżyć w całym domu. Za to chodniki wokół domu są zmalowane cudnie bo mają szał na kredę (aż elewację musiałam myć). I tu pochwalę Nelę bo pięknie maluje mame, tate, babcie (ogólnie ludzi) :-)
Gratulacje znalezienia pracy!
Dusia - a tak myślałam o Was ostatnio ... i jak wybieracie się do Polski? Mieliście we wrześniu jechać o ile dobrze pamiętam.
Dobrze że Paulince nic się nie stało


kończę bo dzieciarnia mi się rozszalała za bardzo i sorki za rozpisanie ;-)
 
Beti - i jak wyzdrowiałaś? Może Jola chciała na siebie zwrócić uwagę tym karmieniem?
Dusia - niektóre dzieci tak reagują na przedszkole, ale na pewno się przyzwyczai.
Giza - widzę, ze fundujesz dzieciom moc wrażeń.
Weronika - fajny wyjazd, a spanie pod namiotem to na pewno frajda dla dzieci.

Na air show wyjechaliśmy w końcu w sobotę rano, ale trasa super - dwupasmówka, w końcu bez żadnych remontów, więc drogę przejechaliśmy szybko. Emilkę zostawiliśmy u dziadków i w sumie dobrze, bo było okropnie gorąco, a na wielkim lotnisku zero cienia. No, ale jak dla mnie było świetnie - szczególnie fajnie było usłyszeć huk silnika odrzutowego. Dla dzieci na tą imprezę koniecznie trzeba mieć ochraniacze na uszy. Widziałam, jak dzieci zasłaniały uszy jak latał F-16. A ludzi z dziećmi było sporo.

Od wczoraj do środy chodzimy z Emilką na zajęcia adaptacyjne do przedszkola. Jak się mogłam po niej spodziewać, jest bardzo zadowolona - marzy, żeby zostać na cały dzień sama. Zakwalifikowano ją do II grupy - łączonej z czterolatkami. Połowa dzieci z tej grupy już chodziła w zeszłym roku do przedszkola, a druga połowa też została wybrana na zasadzie obserwacji na zajęciach adaptacyjnych - te bardziej samodzielne i śmiałe. Liczę więc na to, że Emilce w tej grupie łatwiej będzie się zaklimatyzować w przedszkolu, szczególnie, ze jest tak pozytywnie nastawiona. Mam tylko nadzieję, ze się nie zawiedzie...
 
Doris widzę ze weekend udany:tak:... Dobrze ze mieliście z kim zostawić Emilkę.. a do przedszkola z pewnością się zaadoptuje szybko..fajnie ze macie takie dni adaptacyjne..( u nas takich nie ma..)..Tośka w zeszłym roku poprostu poszła-i została;-) .. No i jutro powrót po wakacjach..i już się nie może doczekać:tak:
Giza ty to umiesz dzieciom zorganizować czas:tak:.. U nas nic ciekawego się nie dzieje..a! w niedzielę dożynki !
weronika widać Węgry wam przypadły do gustu w tym roku;-)? fajny taki wypad pod namioty:tak: My baseny zaliczyliśmy jeszcze z dwójką dzieci i też nam się podobało..trochę inaczej nad Balatonem ..ale też ok. A w tym roku byliśmy (jak ostatnio) we Włoszech..w tym samym miejscu..ale w innym miejscu do spania..Było super .. po drodze zwiedzilismy Bratysławę (jedlismy w Ufo )..i Wiedeń (wesołe miasteczko)..
Pokaż jak cie zjarało!..bo mi już opalenizna jakoś zanika..
beti moja siostra też miała te bóle wzrostowe jak była mała..pamiętam jak budziła się w nocy,że ją nóżki bolą..(to było daawno temu..ale pamiętam)..
I jak po radzie w szkole?
My z Alexem jeszcze do kontroli z tymi uszkami...od jutra przychodzi pani do Anastazji..No i zaczyna się -szkoła,przedszkole..i..od poniedziałku praca:szok:..aż się boję jak mała się przyzwyczai do pani Danusi..ale zobaczymy..jestem dobrej myśli..
 
Doris - wreszcie drogowcy stanęli na wysokości i udało się bez problemów pokanać trasę, rzadko się zdarza żeby ktoś był zadowolony z naszych dróg :baffled:
Szczerze to zazdroszczę tych dni adaptacyjnych, u nas takowych nie ma. A szkoda, dzieć od razu na głęboką wodę rzucony ... no ale ustaliłyśmy z Nelą że zrobimy tablicę i za każdy dzień "bezproblemowy i bezpłaczowy" w przedszkolu nakleimy naklejkę i po 5-ciu będzie nagroda :-)
Ewa - Węgry przypadły do gustu bo nie daleko, boję się w dłuższą trasę z nimi jechać:zawstydzona/y: Szwagierka była nad Balatonem i jak to określiła "syfna kalawa", zdechniente ryby na brzegu itp.
Włochy ...... super! Wrzuć foty!!! My za rok mamy plan na Hiszpanię (do znajomych) ale jak już to tylko samolot bo autem chyba bym nie wysiedziała :zawstydzona/y:
Najbardziej mi plecy zjarało oczywiście, a zdjęcia moje to głównie w wodzie więc niewiele widać
 
Ewa - rzeczywiście czekają Was wielkie zmiany. Może niech Pani Danusia poprzychodzi najpierw na godzinę, dwie, żeby córcia też miała jakiś rodzaj adaptacji. Powodzenia, żeby wszystkie dziewczyny były zadowolone!

My dzisiaj mieliśmy ostatni dziec adaptacji. Dzieci zostały na godzinę same z Panią i jadły śniadanie. Pani chwaliła dzieci, że były bardzo dzielne i grzeczne, tylko jeden chłopieć trochę popłakał. Za to w pierwszej grupie co trzecie dziecko wychodziło zapłakane. Cieszę się więc, że zrobili taki podział i Emilka jest w grupie z dziećmi bardziej "dojrzałymi".
I jeszcze jedno, dzieci po godzinie schodziły po schodach do szatni, gdzie czekali rodzice i Emilka szła pierwsza, a za nią inne dzieci. Jak zobaczyłam ją, jak idzie ładnie w rządku, to trochę mnie ścisnęło w środku...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pierwszy dzień za nami. Przemek niby gadał z kolegą w ławce, ale wie o czym pani mówiła. Nawet się raz zgłosił do odpowiedzi, gdy pani pytała, co mają przynieść do szkoły. Od jutra już tornister, książki, zeszyty. Jutro tylko 2 godziny edukacji wczesnoszkolnej i angielski. Ostatnia religia, więc wcześniej skończymy. Zaczyna dopiero o 11:00. A w poniedziałek na 7:30. z zajęć dodatkowych będzie miał w-f i j. niemiecki i kończy o 10:50. Ogólnie Przemek zadowolony. Jutro chce iść przed lekcjami do świetlicy się pobawić. Świetlica płatna - 30 zł za semestr, za obiady 90 zł w tym miesiącu. A w przyszłym tygodniu zebranie.
Mila zachwycona. Rano nie mogła się doczekać kiedy pójdzie do przedszkola i wstała już o 5:30. Odebrałam ją po obiedzie i pierwsze c usłyszałam, to, że bardzo jej się podobało. Potem zapytała jeszcze, czy jutro też może przyjść do przedszkola. A jak wychodziłyśmy, to się popłakała, że ona chce się jeszcze pobawić w przedszkolu, a nie chce iść do domu. Jutro zostanie trochę dłużej. Witek pójdzie jeszcze po południu na zebranie organizacyjne.
 
Do góry