reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

reklama
Doris, wszystkiego najlepszego
Ninja, widzę, że plan wyznaczony :-) A mąż kiedy wraca?
Ewa, jak samopoczucie?
Niekat, Oli jest bardzo fajną siostrą. Rozmawiałaś z nauczycielką? Jak Marcel czuje się w grupie?
Ja się wybieram na dni otwarte do przedszkola, ale to dopiero za 3 tygodnie. Chcę Milę zapisać do innego przedszkola niż teraz chodzi Przemek. To jest blisko domu. Podobno bardzo dobre. Czekam z niecierpliwością na kryteria rekrutacji. Z kolei dni otwarte w szkole, do której zapisujemy Przemka będą za 2 tygodnie. Wczoraj Przemek stwierdził, że już nie chce iść do szkoły i woli zostać w przedszkolu. Większość dzieci zostaje jeszcze w zerówce.
 
Buziaki dla wszystkich trzylatków! Rośnijcie zdrowo i życzę wielu sukcesów!

Dziękuję za życzenia!
Ostatnio nie pojawiałam się na BB (choć troszkę poczytywałam), bo jak zwykle luty to dla mnie szalony miesiąc w pracy (pity). Taka byłam ostatnio zapracowana, że w końcu się rozchorowałam. Mam jeszcze dużo zaległości w pracy, ale poszłam na zwolnienie dzisiaj i jutro - jak mi M. zagroził, że im dłużej będę chorować (choruję już od tygodnia), to w końcu Emilka się zarazi. Siedzę więc w domu, a na zewnątrz taka piękna pogoda...
 
doris wszystkiego naj..naj.!..,a szczególnie zdrówka!:tak::tak::tak:
Z przemęczenia pewnie się rozchorowałaś.. uważaj na siebie...(praca nie zając..;-))
giza fajnie że macie dni otwarte..u nas nie ma takich dni :baffled: (chyba ze mało doinformowana jestem:zawstydzona/y:).. A Przemek to pewnie jeszcze z parę razy będzie zmieniał zdanie.. U nas wszystkie dzieci z tej grupy 5cio latków,przechodza automatycznie do 6cio latków ,czyli do tej właściwej "0". jednak nikt z rodziców nie zdecydował się odrazu na 1klasę..
ninja ha..ha..ależ nie obraziła bym się:-D:-D.. ródź..ródź! jak masz tylko ochote:tak:.. bo mi już przeszła :-D Ale czuje sie wyśmienicie:tak:
Też miałam plan..i już prawie całkiem wykonany..jeszcze tylko depilacja,paznokcie.. No i dziś idę z Tosią na szczepienie (ostatnia dawka p\kleszczowemu zap.opon.m.)..wiec narazie śpi,bo do przedszkola jej juz nie dam dziś.. Alex ma iśc z sasiadką do szkoły...
niekat i jak synuś??
A gdzie skaba,mrowa???? jesteście???
 
giza, ewa rozmawiałam z nauczycielką Marcela i powiedziała mi że Marcel dobrze sobie radzi.Jest samodzielny, ładnie je i zasypia bawi się z chłopcami (dziewczynki ignoruje) a marudzi tylko podczas zmiany sytuacji jak np idą na posiłek itp.Niestety to usłyszałam w środę.Dziś jest piątek i od wczoraj Marcel płacze jak tylko widzi ulice w która skręcamy do przedszkola.Tłumaczenie pomaga na chwilę.W szatni dziś już był płacz i gniew (wczoraj był tylko smutek).Biedna Oli czuje się bezsilna i nie wie jak pomóc bratu.Widziałam dziś jej minkę jak Marcelek uciekał przed Panią.Chciała coś poradzić i nie bardzo wiedziała co.Ten znów zalał się łzami.Serce mi pęka jak widzę takie obrazki.Wiem że nawet gdybym miała możliwość ( a nie mam bo mama w szpitalu i nie ma nikogo w domu) to nie mogę się wycofać.W weekend odpocznie, wyśpi się może mu się w główce ułoży i na poniedziałek będzie lepiej.Choć może tez być odwrotnie....
Widzę że Oli czuje się troszeczkę odsunięta przez to że Marcel przechodzi to co przechodzi.Staram się dużo mu tłumaczyć i w ogóle rozmawiać z nim a ona wciąż chce się do takich rozmów wtrącać i rozprasza Marcela tak że mnie w końcu w ogóle nie słucha.Trudno jest postępować tak, żeby oboje byli szczęśliwi.Staram się wymyślać im popołudniami różne atrakcje, jak pieczenie oponek w środę (uwielbiają mi pomagać w kuchni) czy jakieś ciekawe zabawy (choćby szycie własnej maskotki).
Weekend planowałam spędzić w całości i bez reszty dla dzieci.Mój kochany mąż jednak zaprosił znajomych i pół soboty będę stała przy kuchni a pół niedzieli odsypiała heheeh ee żartuje of course!Tak bardzo mi zależy żeby moje dzieci czuły się kochane i ważne że każda sytuacja która im to umniejsza jest dla mnie okrutnie przykra.Mogą być niegrzeczne i mogę na nie krzyczeć czasem ale jak tylko są smutne bo mama nie ma dla nich czasu wtedy mięknę jak masło na słońcu.Nie chcę dla moich dzieci takiego dzieciństwa jak moje:(

no to się uzewnętrzniłam.... siesiasiam:) (Marcelowe przepraszam)
 
(...)ródź..ródź! jak masz tylko ochote:tak:.. bo mi już przeszła :-D
Hahahahaahaha - mi też przeszła, dlatego wolę trzymać się kolejki :-D


Giza - mąż ma wracać 03.04 ale wiadomo jak to u nich jest ( w tamtą stronę 5 dni leciał , a w tamtym roku chłopaki tygodnie spędzili na lotnisku w Kirgistanie...:dry:) - ja się na tego 3-go nie nastawiam - jeśli tak wyjdzie to będę przeszczęśliwa, ale wiem jak to w praktyce wygląda, to wolę się ucieszyć niż każdy kolejny dzień jego nieobecności stękać...

Trzymam kciuki, by Przemko zmienił zdanie! ;-)


Doris - zdrówka!!!!

Niekat - dacie radę! :tak: Przecież pewnie z 80% dzieci nie tak łatwo przechodzi okres adaptacji do przedszkola, prawda? Tak mi się wydaje przynajmniej, choć doświadczenia nie mam. Ja to bardziej traktuję jak etap, który po prostu trzeba przejść i się tego nie ominie. A Ty przecież jesteś super mamą, gadasz z dzieciakami i to jest najważniejsze! A reszty nie przeskoczysz...


Wczoraj wybrałyśmy się z mamą do takiego dużego salonu mebli BRW w Wawie bo chciała sobie dokupić jeszcze jedną szafę do zestawu co ma, a Tymon nam w połowie drogi tak zwymiotował w samochodzie , że hej! :no: Nie mam pojęcia dlaczego - wydaje mi się, że może od tych gilów bo już po nocy wczoraj nie zeszły, bo innej przyczyny nie moge się doszukać :no:
No i po wypadzie. Biedul bardzo się wystraszył... :sorry2:

Trochę się też poprztykałam (ale delikatnie ;-)) z rodzicami wczoraj, bo wkurza mnie jak do Bubu mówią, że jest już "duży", szczególnie jak czasem rozmowa dotyczy Młodej. Ja go chwalę za jakieś tam sukcesy typu ułożenie bardziej skomplikowanych puzzli , mówiąc, że jest już z niego taki "Spryciarz" a nie mały dzidziuś (stopniuję: dzidziuś, spryciarz, przedszkolak, uczeń). A oni , że przesadzam :dry: No to im mówię: a gdzie on duży jest? Jeszcze lat nie skończył nawet. A potem jak się Młoda urodzi to będzie musiał wysłuchiwać , że jest duży a to nieprawda. No i każdy wychowuje swoje dzieci jak chce a ja właśnie tak chcę.
Ale wydaje mi się, że pojęli i mam nadzieję, że im wejdzie to słowo do języka ... :-p;-)


No widzicie , jak się starałam Wam długiego posta strzelić :-D:-D:-D
 
Ewa - super, że dobrze się czujesz, ja przed porodem byłam już obolała, ale też mi się nie spieszyło (urodziłam 9 dni po terminie).
Niekat - domyślam się, że okropnie się czujesz. Jakby nie było, to wielka zmiana dla Marcela, ale na pewno się przyzwyczai, musicie to jakoś przetrwać. Szkoda mi też Oliwii, może też jakoś jej wytłumacz, żeby nie czuła się taka odpowiedzialna za zachowania Marcela w przedszkolu. Trzymam kciuki, żeby Marcel się szybko przystosował.

Miałam dzisiaj ciężką noc, a przeze mnie też Emilka. Kaszel męczył mnie pół nocy, nie mogłam leżeć, bo kasłałam, usnęłam na trochę dopiero po podłożeniu koca pod poduszkę, ale o 6-ej zaczęło się znowu, więc wstałam. Emilka się kręciła, tylko M. spał w najlepsze - jemu nic nie przeszkadza. Zawiózł dzisiaj Emilkę do babci, bo przyjeżdża moja siostra z synem, więc mam dzisiaj nadzieję na spokojniejszy dzień.
W taką noc jak dzisiaj, jeszcze bardziej zamarzyłam o większym mieszkaniu, gdzie Emilka spałaby w innym pokoju i bym jej nie przeszkadzała, ale na razie cisza jeśli chodzi o sprzedaż mieszkania. Wystawiłam je na sprzedaż kilka tygodni temu, podpisałam umowy z kilkoma agencjami nieruchomości, ale jakoś nikt się nie zgłasza póki co. Agenci byli bardzo pozytywnie nastawieni, że takie mieszkania są najbardziej poszukiwane i dobrze się sprzedają, więc mógłby ktoś w końcu przyjść je obejrzeć. Jakby obejrzał, to na pewno znaleźliby się chętni, bo mieszkanko jest fajne - tylko dla nas już za małe.
 
Ninja - Emilka mówi o sobie: Jestem i duża i mała. Ja też nie chcę Emilce wmawiać, że jest duża, czy mała, tylko zawsze miałam problem jak jej to wytłumaczyć. Mówiłam, że jest za mała na pewne rzeczy, ale za duża na inne - chyba też nie do końca dobrze. W każdym razie też już Emilka rozróżnia dzidziusie i wie, że nie będąc dzidziusiem ma pewne przywileje. Czasem ją "straszę" tymi dzidziusiami, jeśli nie chce czegoś zrobić i mówi, że nie umie.
Niekat - jeszcze mam taką refleksję, że boję się mieć drugie dziecko również z takiego powodu, żeby umieć rozdzielić miłość i czas między dwoje dzieci, żeby żadne nie czuło się pokrzywdzone. Myślę czasem ze smutkiem, że Emilka ma nas tylko dla siebie, cała moja miłość matczyna jest skierowana na nią i... nie wiem jak to wytłumaczyć, ale szkoda mi jej, że może się pojawić drugie dziecko i coś jej odebrać. Podziwiam mamy, które potrafią obdzielić po równo dwoje dzieci, a Ty na pewno się bardzo starasz i dzieci to czują.
 
reklama
Niekat - jeszcze mam taką refleksję, że boję się mieć drugie dziecko również z takiego powodu, żeby umieć rozdzielić miłość i czas między dwoje dzieci, żeby żadne nie czuło się pokrzywdzone. Myślę czasem ze smutkiem, że Emilka ma nas tylko dla siebie, cała moja miłość matczyna jest skierowana na nią i... nie wiem jak to wytłumaczyć, ale szkoda mi jej, że może się pojawić drugie dziecko i coś jej odebrać. Podziwiam mamy, które potrafią obdzielić po równo dwoje dzieci, a Ty na pewno się bardzo starasz i dzieci to czują.

Słowa jak moje ... :sorry2: Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to oprócz zajarania to miałam takiego jednego smutka, że właśnie Tymona mi szkoda... I ciągle to mam... :sorry2: Codziennie.
 
Do góry