Melduję się po dłuższej nieobecności:-)
.
Przedłużyłyśmy sobie z Tosią weekend, bo zostałyśmy u moich rodziców:-), bo mężuś miał szkolenie dwudniowe i wróciliśmy wczoraj wieczorkiem do domciu
. Ale było fajnie. Pogoda w miarę dopisała (wczoraj rano troszkę popadała ale później było ciepło
). Tosia się naspała na podwóreczku pod ogromną lipą;-) i ja też odpoczęłam. Oj tęskni mi się coraz bardziej za podwóreczkiem
. Szczególnie latem.
My dziś idziemy na rehabilitacje (bo mała nie ciągnęła główki do siadu) a teraz nie wiem czy jest sens ale pójdę. Mój bąbelek takie postępy robi z dnia na dzień, że jestem w szoku
. Główkę przepięknie ciągnie
. Tylko wystarczy ją wziąć za łapki i pyk leci do góry sztywno. I tak samo jak ją kładę to sztywno trzyma i nie opada
. A odkąd zaczęła się przekręcać z plecków na brzuszek to teraz jest to dla niej największa frajda:-)
. Zacięta jest i cały czas próbuje. Nawet zaczęła już na dwie strony próbować. Przy czym na jednej stronie już udaje jej się przekręcić a na drugiej jeszcze rączka zostaje pod nią ale całe ciałko już leży na brzuszku
. A jeszcze niedawno leżenie na brzuszku to była chyba największa dla niej kara
. Także dziewczyny próbujcie nawet kłaść ba brzuszki swoje maluszki, bo jednego dnia mogą płakać następnego mogą już polubić (u nas tak było
).
Ostatnio nawet zauważyłam, że Tosia leżąc na brzuszku podciąga pod klatkę piersiową nogi
nie wiem czy to dobrze czy źle ale kurcze wystarcz aby wyprostowała ręce i już jest w pozycji do raczkowania
. Dziś się zapytam czy tak ma być
.
Jeśli chodzi o wypadanie włosów to mi też garściami wypadają
(już nawet kiedyś o tym pisałam) ale widzę, że teraz już nie jestem sama
. A jeszcze tak jak piszecie jak dzieciaczki ciągną za włosy to też mnie to denerwuje, że ciągle w tych małych łapkach znajduję włosy
.
Cicha- ale się napodróżujecie. Fajnie! Julek to już mały podróżnik teraz czas na Zosie aby się przyzwyczajała
. A zastanawiałam się jakimi językami Julek włada. Pisałaś o Paryżu to twój synek już jest trójjęzyczny?
ninja- moja Tośka też miała taki etap, że cycuś tylko na leżąco. Ale już "wyrosła" także myślę, że to minie i u Tymona. Ja wiem, że ratowałam się jeszcze poduszką. Na poduszce ją kładłam (na całej długości) i wtedy też to zdawało egzamin. A teraz to cycuś jest preferowany w każdej pozycji
.
Dusia- mam nadzieję, że kanaliki się same przepchną i że maść pomoże
. Dobrze, że masz fotki Michałka w aparacie, bo szkoda by było
.
Stefanna- pierwszy raz szczepicie na pneumokoki? czy to kolejna dawka? My też chyba się teraz zdecydujemy, bo odszedł nam rotarix (bo już pełna dawka poszła) i może przy trzecim szczepieniu zaczniemy pneumokoki
Muszę pogadać z pediatrą. Bo chcę też Tosię zapisać na basen. Okazuje się, że k/mnie jest basen gdzie są zajęcia z maluszkami i woda jest ozonowana a nie chlorowana. Ale teraz się cały kurs kończy i przez wakacje nie ma a dopiero od września i tak pomyślałam, że tam będzie większy kontakt z dziećmi i lepiej małą zaszczepić
.
Zmykam na zamknięty fotki pooglądać...pewnie coś przybyło