reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Skaba - zdasz na pewno, zdolniacha przecież jesteś :-);-)

Moje dziecko właśnie zrobiło mega-kupke (po całym dniu nie robienia) że aż po pachy było, nie wiedziałam jak się za nią zabrać :-D:laugh2:
 
reklama
Skaba trzymamy z Filipem kciuki, a mały nawet je possie, żeby ci lepiej poszło:-D:-D
Darinia właśnie się dowiedziałam, że przyspieszyli lipcowy termin obrony i będzie 26 czerwca, więc załapią się tylko 3 osoby, które już oddały prace, a cała reszta we wrześniu, więc spoko:-):-)
Ninja właśnie wczoraj oglądałam te łyżeczki w sklepach internetowych i przypomniałam sobie moją dawną dyskusję z kumpelami z pracy, jakie to bezsensowne są takie prezenty:zawstydzona/y::zawstydzona/y: A teraz, jak mam mojego maluszka, to mam nadzieję, że dostanie właśnie taką na chrzciny, a jak nie, to chyba sama mu kupię:baffled::baffled: I jednak najbardziej podobają mi się łyżeczki, a smoczki i grzechotki już mniej...
Filip nigdy nie lubiał leżeć na brzuchu, ale cały czas walczymy kilka razy dziennie, ale max wytrzymuje 1 minutę:no::no:
No i trochę popsuła się pogoda, ale skorzystaliśmy jeszcze z ładnego dzionka i zaliczyliśmy dłuuugi wyjazdowy spacer z tatusiem po wielkim parku z mini-zoo i oczywiście ekshibicjonistycznym cycaniem nad jeziorkiem:-):-)
 
Ninja - mój Marcel tez woli na leżaoco karmienie ale jak jest mega głodny do i na siedząco coś przekąsi - ale fakt że od jakiegoś czasu woli jak oboje lezymy a ja nie narzekam bo wtedy czasem przysypiam hehehe
co do prezentu na chrzicny to fajny i orginalny wymyśliłaś:tak:ja nie wiem co się teraz na chrziny daje bo ostatnio byłam na chrzcinach własnego dziecka prawie 4 lata temu:baffled:
ja wiem ze na swoje chrzciny dostałam od sąsiadki (ówczesnej) piękną drewnianą cukiernicę ze szkalna miseczka i drewniana łyżeczką o mam ją do dziś :blink:
 
Nela na chrzciny dostała z prezentów tylko tą mate edukacyjną bo szwagierka zapytała wprost co chce (a mate miałam jej już dawno kupić), no i pamiątki - książeczki a poza tym tylko kase ;-)
 
Ninja bardzo fajny prezent kupiłas bedzie miec Majeczka pamiatke:-)
i tez dołacze do ciebie mój tez bardziej preferuje na leżąco :baffled: na siedzaco zje jak jest mega głodny:-p
Skaba tzrymam mocno kciukasy:happy:

no i zaliczyliśmy wizyte u pani rehabilitantki pokazała nam jak ćwiczyć:happy:
a i odnośnie raczkowania to wlasnie mówiła ze bardzo dobrze jak dziecko duzo raczkuje bo jest bardzo wazne w rozwoju:happy:
ale nei mówiła ze brzuszek ma cos do tego:confused: mój lubi leżec na brzuszku:rofl2:
 
Hej oj jak mi czasu brak zeby tu zagladać ;] moj grubasek juz po kapieli najedzony lezy i dogaduje tu cos cfaniaczek mały :D co do raczkowania nie wiem jak to jest Nikoś nie lubiał lezec na brzuszku teraz lubi bardzo i odpychazc sie nogami i wyglada jak taki pełzaczek ;] jutro idziemy na usg bioderek mamy cały zabiegany tydzien musimy zrobic morfologie mocz na posiew lekarzy obskoczyc ojejku mama w soote pojechała wiec znow wiecej mam na głowie ale Nikos jest tak grzecznym grubasiatkiem ze czas miło nam leci ;] powoli tez szykujemy sie do chrzcin nie w sumie o nic nie prosiłam nikogo sczegolnie rodziców bo sami zaproponowali ze zafunduja wnukowi chrzciny w lokalu ;];] nie zgłaszałam sprzeciwu :) a tak szczerze to marza mi sie wakacje :p:p gdzies w jakims ciepłym miejscu :D
 
MonikaA - dzięki za radę! Muszę częściej go kłaść na brzuszku - może się z czasem przekona :blink: Na razie daje się kłaśc na moich kolanach (jedno mam ciut wyżej to jest mu łatwiej głowę trzymać ;-))

Mrowa - mam nadzieję, że szybko miną Wam te ćwiczenia a dopóki będą trwać, będą sprawiały Kondziowi przyjemność :tak:

Siwona - mi też srebrne smoczki nie bardzo podchodziły - a też je widziałam. A co do tematu "ogólnodziecięcego" przed ciążą to niektórych myśli faktycznie wstyd, hahahaahahahaaha - ale to pewnie każdy tak miał. :-p

Dziewczyny - trochę mnie uspokoiłyście tym, że Nygus nie jest wyjątkiem w tym karmieniu na leżąco - no i faktycznie - jak bardzo głodny to i cyckiem w siadzie nie pogardzi :laugh2:

Bratowa z łyżaczki baaaardzo zadowolona :-) Powiedziała, że to piękna pamiątka będzie :-):-):-)
A co do kasy to u nas tak raczej jest - to nie jest prezent na chrzciny :baffled: Spytałam wprawdzie brata, ale odmówili. Bo tak naprawdę co to za prezent?
Ja tam też wolę prezenty niż kaskę - kiedyś dostałam różnej wielkości czerwone serduszka z masy solnej na sznurku, pięknie ręcznie pomalowane w różne wzorki - kosztowały pewnie z 10 zł a to jeden z najbardziej udanych prezentów jaki dostałam.
Jak Tymon się urodził, moja przyjaciółka przyniosła mi do szpitala z tej okazji malutkiego aniołka robionego techniką witrażu. Wisi on u wezgłowia Tymona łóżeczka i strasznie mnie czasem rozczula.:sorry:
 
Jako prezent ślubny dostaliśmy od mojej przyjaciółki 6 obrazów:-)4 takie wielkosci A4 do salonu i sypialni po 2, Matkę Boską Ostrobramską i małego ANIOŁKA :-Djej mama jest malarką i sama je wszytskie dla nas namalowała.Wiem ze kosztowały tyle ile ramka do nich ale są dla mnie lepszym prezentem w sensie emocjonalnym niż lodówka i odkurzacz od chrzestnej;-)oczywisćie wszytski prezenty docenia się niezaleznie od wartości w złotówkach ale są takie że zawsze sie bedzie o nich myslało z uśmiechem:blink:Aniołek wisiał nad łózeczkiem Oliwii a teraz wisi nad jej "dorosłym" łóżkiem. Nad łózęczkiem Marcela wisi inny Aniołek.Każde z moich dzieci ma własnego - zawsze tego chciałam i tak jest:-)
i jeszcze co do leżenia na brzuszku.Oliwia nie lubiła a Marcel miał taki moment ze nie chciał i sie od razu darł ale teraz poleży parę minut.Kiedyś kładłysmy go z Oliwią na brzuszek a on przewalał sie na plecki i tak chyba z 10 razy aż dałam mu spokój żeby mu się w głowce nie przewróciło cosik heheh ale śmiechu przy tym było! - głównie śmiechu Oliwii:rofl2:Marcel strasznie się ślini jak leży na brzuchu (wysila się) a jeszcze bardziej jak trzymam go pleckami do siebie - uwielbia tą pozycję bo wszytsko dobrze widzi ale najwyraźniej jest dla niego męcząca bo moje przedramiona a nierzadko i stopy bądź podłoga wokół nich po prostu toną w jego ślinie:rofl2::-p
 
A ja znowu z doskoku was poczytac wiec wybaczcie, ze nie nawiaze do waszych wypowiedzi. Wczoraj wrocilismy z miejskich wakacji - 8 dni w Paryzu:-) - bylo super i nie chcialo nam sie wracac. W sumie najbardziej mnie cieszylo to, ze Julek wkoncu rozumial co dzieci do niego mowia na placu zabaw i w koncu widzialam jak sie dogaduje tzn. odpowiada, zgadza sie albo i nie... :-)Naprawde milo bylo na to patrzec. No a dzis u tescio i pranko, prasowanko i pakowanie walizek bo w srode rano lecimy do stanow. Strasznie sie cieszylam na te podroz bo lecimy i zostajemy dwa miesiace w miejscu w ktorym spedzilismy 4 lata i w ktorym urodzil sie Julek wiec jakby wracamy jak to mowia ' na stare smieci' (nawet dom udalo nam sie wynajac w tej dzielnicy w ktorej wczesniej mieszkalismy) - ale teraz to jakos nie bardzo mi sie chce czy tez raczej po prostu mam obawy jak to bedzie. Zoska stanowczo nie jest taka 'luzacka' jak byl Julek i lubi jak wszystko podaza swoim uporzadkowanym trybem. Jedzenie musi byc o stalej porze, drzemka najlepiej tez - a, ze nauczona jest spac albo w kolysce albo na spacerze w nosidelku to teraz boje sie, ze mi nie usnie na rekach ani w foteliku w samolocie i bedzie koncert. Moja panna bowiem na rekach to siedzi jak je albo jak po jedzeniu chce obejrzec kawalek swiata a jak zaczyna piskac bo jest zmeczona to musze ja odlozyc bo na rekach sie wierci i automatycznie szuka jedzenia. No i boje sie troche, ze bedzie mi caly czas na piersi wisiec albo krzyczec:-( Zobaczymy jak to bedzie.No i oczywiscie Julek tez pewnie teraz nie usiedzi w miejscu wiec bedzie dodatkowy stres. Ech... bede zadowolona jak juz bedzie po. No i najgorsze, ze dolecimy pozno a nastepnego ranka maz rusza dalej a ja pierwsze 10 dni jestem sama z maluchami i troche mam pietra jak to bedzie - bo schemat nam sie rozreguluje, zmiana czasu no i zmeczenie po podrozy... No ale jak sie zachcialo podrozy to teraz trzeba sie trzymac planu i miec nadzieje, ze bedzie ok.
Odezwiemy sie jak bedziemy na miejscu bo net bedziemy mieli a laptop obowiazkowo zostanie spakowany;-)
Bylismy tez dzis zalatwiac chrzest - bedzie 23 sierpnia. Troche pozno ale przez te rozjazdy ciezko bylo znalezc date. Zoska bedzie juz niezla klucha ale chyba damy rade ja przetrzymac. Ksiadz, byl z lekka zdziwiony, ze mala bedzie miala dwie chrzestne - ale niestety nie mamy w rodzinie mezczyzn do wyboru. Ja bym w sumie mogla juz wiasc mlodszego brata bo mial tydzien temu bierzmowanie ale ze strony meza to facetow wogole brak a dwaj, ktorzy sa nie nadaja sie na chrzestnych. Tak wiec ksiadz z lekka sie zdziwil ale nie protestowal - wiec na chwile obecna mamy dwie panie jako chrzestnych.

Skaba trzymam kciuki! Na pewniaka bedzie dobrze.
A przy okazji wszystkim piszacy, konczacym prace i studia zycze wytrwalosci - bo fakt, ze nie takie to proste - skupic sie przy maluchu.

A jeszce przy okazji lezenia na brzuszku - moja to chyba zbytnio nie protestuje jak ja poloze ale problem w tym, ze na ogol zapominam ja na tym brzuchu polozyc. Przed poludniem i po poludniu wychodzimy po jedzeniu na spacer a w poludnie to czasem z glowy mi wyleci, bo jak jest w domu Julek to wle ja polozyc w lezaczek albo kolyske niz na podlodze. Musze sie stanowczo pod tym wzgledem poprawic.
No i zazdroszcze tym ktore potrafia karmic na lezaco - mnie jakos nie wychodzi. Probowalam kilka razy - ale mecze sie przy tym ja i mala. Jakos nie potrafie sobie znalezc odpowiedniej pozycji :-( A tak fajnie sie czyta jak piszecie, ze przysypiacie przy karmieniu;-):-)

Lece sie dalej pakowac bo zupelnie nie wiem jak ogarnac ten chaos, wziasc minimum a jednoczesie wszystko co bedzie niezbedne. No i jeszcze sie wyspac przed podroza he he :-)
 
reklama
Skaba trzymam kciuki!!
Cicha to ale sie napodróżujesz!! Ale z dzieciakami to Ci nie zazdroszczę, na pewno sie denerwujesz, ale na pewno wszystko będzie ok:-)
Ninja super prezent wybrałaś, będzie świetna pamiątka. Zuzia od chrzestnej dostała album "Moje pierwsze piec lat", aniołka z drewna i piękne życzenia - prawie ryczałam jak je przeczytałam:tak:
Co do karmienia to Zuzi pozycja jest obojętna byle dostać cyca do buzi, zepsuła mi sie ostatnio bardzo bo nie chce spać w łóżeczku tylko ze mną i to najlepiej z cyckiem w buzi. Nie wiem jak mam ją tego oduczyć, bo co próbuję to strasznie płacze:baffled: Pomocy!!
Na brzuszku leży mało chętnie ale ja kładę, w końcu ładnie podnosi główkę ale jeszcze sie nie przekręca :confused:chociaz wczoraj było juz prawie..
 
Do góry