Kindzia, ja nie z Rolniczej, ale po sasiedzku bo tez przy Parku Jordana - z UJ
Mieszkamy teraz w Hucie (niestety), a na studiach zwiedzilam chyba wiekszosc Krakowa bo przeprowadzalysmy sie prawie co roku.
milla, dziś taki dzien, cisnienie do kitu, zmiana pogody, wszyscy bzikują. Zrelaksuj sie jakas czekolada, na pewno pomoze
Ja dzis mialam dzien inteligenta ;-)jutro broni się na leśnictwie moja najmłodsza siostra. Wymysliłam, że pójdziemy tam wszyscy ale sie nie pokażemy, jak Justyna wejdzie do sali to jej mąż da nam znać i po cichu sie zjawimy, a jak wyjdzie z sali jako magister - to zarzucimy ja kwiatami, będziemy robić zdjęcia i zrobimy duzo hałasu. Chciałam podzielic się tym pomysłem z młodszą siostra Karoliną, opisałam wszystko w smsie, po czym wysłałam do Justyny, czyli głównej zainteresowanej. Zadzwoniła zaraz i kazała mi sie napic kawy
No i nici z niespodzianki, ciemnota ze mnie!
A co do porodu, to rozmawialam dzis z moim lekarzem. Mój gin odpowiedział mi szczerze "bo pani słuzba zdrowia to nie będę owijał w bawełnę". Mogę próbowac rodzic naturalnie, ale lekarz dyżurny, który będzie musiał siedzieć przy mnie ciągle (bo dwa lata po cesarce to nie jest duzo i musiałby miec mnie pod ciągłą kontrolą) prawdopodobnie po kilku godzinach wysiądzie psychicznie i ciachnie mnie żeby było szybciej
Bo, jak mowi mój lekarz, po co maiłby ryzykować. Kurde, a ja chciałabym rodzić naturalnie, czuję że omija mnie coś ważnego :-(
Na szczescie z maluchem wszystko dobrze, sluchalam serduszka i bije jak dzwon