Moja Irenka tez miała mocną żółtaczkę która trwała ponad miesiąc. Może tak być, że żółtaczka jest wywoływana mlekiem matki (nie pytajcie o szczegóły bo nie wiem). Badałyśmy poziom bilirubiny, potem przez dwie noce karmiłam małą mlekiem modyfikowanym, i znowu badanie bilirubiny. Spadła, więc wiadomo było że żółtaczka jest spowodowana moim mlekiem i że przejdzie samoistnie. Gdyby poziom nie spadł, wówczas można było podejrzewać jakąś wadę wątroby. Na szczęście z czasem Irenka nabrała właściwego koloru
O pasteryzowaniu nie słyszałam.
Ja kiedyś oglądałam film o cesarce, na szczęście juz po fakcie. Inaczej chyba bym się nie położyła na stole operacyjnym Teraz juz trochę zapomniałam, ufff
O pasteryzowaniu nie słyszałam.
Ja kiedyś oglądałam film o cesarce, na szczęście juz po fakcie. Inaczej chyba bym się nie położyła na stole operacyjnym Teraz juz trochę zapomniałam, ufff