reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Giza, dzieki za linka! na pewno go sprawdze:)
Rodzice mogli byc na adaptacji jak dlugo tego dziecko wymagalo. Pierwsze dwa dni to byly tylko 2 godziny i trzeciego niektore dzieciaczki przeszly juz do sali 'starych bywalcow'. TAk samo jest w Londynie, mama/tata/babcia moze przychodzic z dzieckiem do momentu kiedy maluch czuje sie bezpiecznie.

Ewa, to kiedy gips zdejmuja?

Weronika, ja tez nie! Z tego co wiem to niektore mamy maja tam nieciekawe podejscie do dyplomatycznej rozmowy z opiekunami swoich pociech (typu 'ja place i ja wymagam niemozliwego'...) :rolleyes2:
Co do wesela to tez w jakies tany bym poszla!
I tez mnie korci zeby mu scianke usunac na jedna drzemke ale sadze ze szybko mi przejdzie jak sie nabiegam zaganiajac torpede do spania.

Dusia, uroczy brzuszek, w sam raz dla dziewczynki :)
Chodzisz moze z malym na basen ze takie ma z uszkami problemy? Moja znajoma jak tylko przestala to i infekcje sie skonczyly.

Niekat, tez bym sie chyba tak samo czula - jeszcze mi nie wolno ale i tak byloby smutno

Ninja, jeszcze jak! :) ale ciesze sie bardzo ze w Polsce jestesmy bo zdecydowanie angieslki przoduje (wlasnie uslyszalam z dolu kolejna nowosc 'dolphin'). Pewnie dlatego ze ten nasz ojczysty jezyk znacznie trudniejszy od ang. Pol idzie mu rowno ale bardzo powolutku, na razie od kilku dni zatrzymal sie na swoim ulubionym slowie...'siusiak'! Dzis rano JimJam sie czesze i z luboscia wpatruje w szczotke wiec mowie 'kochanie to jest szczotka..powiedz szczotka' a on na to 'SiuuuuSiaaak Siusiak Siuuuusiak!'. Tak samo jest z 'siadaj' i 'szukaj'. Czasami temu radosnemu wykrzykiwaniu towarzyszy dumne spojrzenie w dol.. :eek: (wszystko wina tatusia ktory mysli ze to bardzo smiesznie brzmiace slowo :confused2:)
obecnie gorliwie pracuje nad nowym ulubionym slowem..!

Asia, nie martw sie - zdrobnic mozna wszystko! Moja babcia tez o to sie martwila ze James to takie 'ostateczne' (?!) imie ale jak sie okazalo zdrobnien nie brakuje (Jamie, JimJam, JJ, Jay, Jimmy, Dzemiczek, Jamesy Boo etc etc). Napewno cos wymislicie! No i gratulacje wyboru! Mam duzo psiapsiolek o tym imieniu (chociaz zazwyczaj Sarah) i wszystkie super kobity! :)

Co do lozeczka to w koncu kupilismy i szczebelkowe! Decyzja podjeta w panice (i pisku opon do Ikeii) po tym jak przylapalam mojego alpiniste balansujacego na gornej poprzeczce na brzuchu i przymierzajacego sie do skoku na glowke z siatkowego kojca brevi!! Gdzes widzialam watek 'polecam/odradzam' i koniecznie msze ostrzec inne mamy. Nie wiem jak dostali pozwolenie na sprzedaz dla dzieci 0-2!! Kojec na szczescie udalo nam sie wymienic na bezpieczny, ktory bedzie robil jako playpen na parterze ale biedna JAmes'owa Babcia i tak teraz ma wyrzuty sumienia chociaz przeciez kupila w dobrej wierze. Kierowniczka niestety od razu wystawila ten nasz ze skosnymi nogami na sprzedaz pomimo naszych uwag...

Konczac pozytywnym akcentem - znalezlismy zlobek!!!! :-) Do tego pierwszego nie mialam zaufania wiec po 2gim dniu 'adaptacji' zrezygnowalismy. Nasz wybraniec to prywatny ale zarejestrowany jako zlobek i NZOZ - doswiadczona pielegniarka na kazdej sali, znana pani psycholog 2 razy w tygodniu (znana jak znana ale mi jak zwykle nazwisko nic tu nie mowi), rytmika, plastyka, gimnastyka, angielski, jedzienie gotowane na miejscu, monitoring, ladny ogrodek, kauczowe podlogi (co bardzo przemowilo do mojej obsesji czystosci:-D), bardzo ladny wystroj, czyste, jasne, lazienki dla maluchow z mini sedesikami, mycie zabkow po posilkach... Nikt nie moze uwiezyc ze jeszcze nie znalazlam czegos do czego sie moge przyczepic :-D Jutro daddy jedzie na inspekcje a od poniedzialku juz Dudusia adaptujemy! :-)
 
reklama
Giza - przesunęliśmy szczepienie, bo nasza neurolog jest przeciwna szczepieniom w okresie jesienno-zimowym, a mamy jeszcze do zrobienia 2 szczepienia oprócz MMR.
MrsF - ja nie czytałam jak wygląda ta dieta, tylko że coś takiego istnieje, żeby oczyścić organizm z metali ciężkich po szczepieniu. Pytałaś kiedyś o zajęcia ruchowo-edukacyjne w Warszawie - odkryłam, że jest coś takiego: http://www.edukado.pl/
i http://www.musicalbabies.pl/.
Weronika - super, że Filipek już zaczyna się z Wami kontaktować. Nie ma to jak pierwsze uśmiechy.
Niekat - domyślam się, że jakiś smutek jest, ale dobrze, że dowiedziałaś się o tym po fakcie, przynajmniej nie przeżywałaś wszystkich uczuć związanych z informacją o ciąży, a potem o jej utracie.
Dusia - zdrówka dla Michasia - super brzuszek.
Ninja - pytasz kto mnie nakręcił... nakręcilo mnie ileś dni i nocy, kiedy myślałam po urodzeniu dziecka, które dostało 0 pkt za oddychanie i mogło mieć niedotleniony mózg, że będzie "nienormalne". Jak tylko "coś" było nie tak - a to, że nie pełza, że nie chodzi, że często marudzi, to myśli wracały. Może i mam skrzywienie na tym punkcie - dodatkowo pracowałam w firmie farmaceutycznej i mam jakieś pojęcie jak takie firmy działają.
Przeczytałam dużo na temat tej szczepionki i wynika z tego, że szczepienie zdrowego dziecka jest bezpieczne, a autyzmu chyba rzeczywiście ma podłoże genetyczne, ale szczepionka bardzo obciążająca organizm mu "pomaga". Jeśli chodzi o badania tego naukowca, to sąd nie uznał, że nieprawidłowy był sposób przeprowadzania badań, a nie sam wynik (facet np. zbierał próbki włosów dzieci podczas przyjęcia urodzinowego, bez zgody rodziców). Ja też jestem za szczepieniami i oprócz tych obowiązkowych szczepiłam Emilkę na pneumokoki, mam w planie jeszcze ospę, a jak będzie miała iść do przedszkola, to meningokoki, ale my mieliśmy od urodzenia Emilki odraczane szczepienia przez dwóch niezależnych neurologów, więc coś jednak w tym musi być. Nie przekonamy się wzajemnie kto ma racje, bo nawet lekarze mają podzielone opinie. Ja będę na wiosnę szczepić Emilkę Priorixem i w dalszym ciągu trochę się tego boję. Też wolałabym już mieć to za sobą.
Asia - też masz śliczny brzuszek, a co do imienia, to chyba powinno się podobać Wam obojgu - może znajdziecie jakiś kompromis, a może Tobie w końcu spodoba się Sara.

U nas Emilka wchodzi w etap naśladowania - np. zobaczyła, jak zabijam komara swoim klapkiem, to na drugi dzień złapała klapka i uderzała w ścianę obok tego miejsca, gdzie wcześniej był komar. Dzisiaj zamiatałam podłogę taką małą szczotką i zmiatałam piasek z butów, a potem patrzę, a Emilka szczotką do włosów (taką niemowlęcą) "zamiata" podłogę, a potem czyści buty. Już nie mówiąc, że dzisiaj próbowała się sama rozbierać i ściągnęła sobie nowego bodziaka do pasa (od góry, przekładając ramiona przez dekolt - tak go rozciągnęła, że nie nadaje się już do niczego. Cuda wymyślają te dzieci.
 
MrsF, z tego co piszesz to bardzo dobry żłobek. Mam nadzieję, że Dżemik też będzie zadowolony.
Doris, rozumiem Twoje obawy. I skoro neurolodzy zalecają przełożenie szczepień na późniejszy termin, to pewnie też bym tak zrobiła.
Niekat, w sumie takie poronienia zdarzają się podobno prawie każdej kobiecie nawet kilka razy w życiu i zazwyczaj nie są nawet zdiagnozowane. Ale świadomość utraty ciąży jest przykra. Przytulam mocno.
Ninja, a jak sytuacja rodzinna? Mam nadzieję, że już ok.
Asia, Dusia, śliczne brzuszki. Jak popatrzyłam na Wasze suwaczki to się zdziwiłam, bo dopiero co Dusia pisała, że test robi, a tu już połowa ciąży.
Asia, mi się imię Sara głównie z psim imieniem kojarzy :-( A co do zdrobnień, to tak jak pisze MrsF, znajdą się. Ja nawet nie przypuszczałam, że dla Mileny tak dużo zdrobnień można wymyślić.
Ewa, dobrze, że Alexowi dobrze goi się noga. A pukanie Tosi musi fajnie wyglądać.
 
Pytanie do mam zlobkowiczow i przedszkolakow - czy metki na ubranka mozna kupic na internecie czy samemu sie robi?

Doris, doskonale Cie rozumiem. Duzo moich znajomych odklada szczepionki albo robi MMR oddzielnie, nawet i bez zalecen lekarskich (w tym kolezanka ktorej tata jest lekarzem i zaleca 3 w ). Ja sama sie wachalam i zdecdowalam sie na 3 w 1 bo J jest silnym i zdrowym chlopcem i nigdy nie mial zadnych reakcji na poprzednie szczepionki. Teraz juz wiem po James'ie ze MMR bardzo jednak obciaza organizm (przez 2 dni prawie nie chodzil ani nie mowil a na poprzednie szczepionki wogole nie reagowal nawet stanem podgoraczkowm), wiec logicznym jest to ze dla dziecka ktore ma juz istniejace problemy immunologiczne czy neurologiczne MMR bedzie bardzo duzym obciazeniem ktore moze znacznie pogorszyc stan zdrowia i rozwoj. Na szczescie wiekszosc dzieci rodzi sie zdrowych i bez problemu radza sobie ze wszystimi szczepionkami. Wedlug wiekszosci zrodel o autyzmie (a nie mojej opini wiec prosze nie linczowac! ;-)) wynika ze autyzm rzeczywiscie ma podloze genetyczne. U niektorych niemowlat i malych dzieci z juz oslabionym systemem odpornosciowym problemy z trawieniem moga prowadzic do malabsorbcji witamin i mineralow co MOZE doprowadzic do symptomow podobnych do autyzmu. Te symptomy, majac podloze trawienne a nie genetyczne, moga byc zerdukowane odpowiednia dieta.
Zalaczam linka na ten temat dla ciekawostki: ''(...)Although MMR cannot by any means be described as a cause of autism, a child genetically predisposed to asthma, eczema , food allergy or intolerance, perhaps with possible disruption of the gut flora or with a fungal overgrowth, deficient in vitamins, minerals and essential fatty acids, may be at risk from MMR. For them MMR could be described as the straw that broke the camel’s back, tipping the balance of normal childhood development into a retrogressive state(...)''
zrodlo:http://www1.patrickholford.com/content.asp?id_Content=2226

BTW, dzieki za linki! musical babies maja podono przychodzic do naszego zlobka.

dzis maly dal nam pospac 2 godziny :confused2: - chyba wychodza mu wreszcie kly - OBY!
 
MrsF, wiem, że koleżanka kupiła rok temu w Wawie jakiś taki zestaw naszywek do wklejania na ubranko. Ale ile to kosztowało i jak się sprawdziło to nie mam pojęcia. Ja nie podpisuję ciuszków ani w żłobku ani w przedszkolu. Chyba, że zauważę, że inne dziecko ma taki sam ciuszek. Wtedy podpisuję na metce. Teraz sporo ciuszków ma specjalną wszywkę z miejscem na wpisanie imienia. Na allergo znalazłam coś takiego
Metki naprasowanki na odzież lub do szycia 20szt (759185096) - Aukcje internetowe Allegro
HIT!!! IMIENNE METKI ODZIEŻOWE NA UBRANIA (756414423) - Aukcje internetowe Allegro
 
MrsF ja podpisuję bluzy na metce..(ale przewaznie mam takie ze specjalnym miejscem na pospis-jak Giza)..U nas w tamtym roku "przepadła" jedna bluza..niestety,a w tym roku na początku też już jedna...ale po moich 'upierdliwych" ingerencjach ..odnalazła się:tak:..Butki ma też podpisane (od środka).
 
Giza, Ewa, wielkie dzieki :-) Musze zalozyc sobie konto w allegro bo duzo tam fajnych rzeczy. Metki mi przyszly do glowy bo na placu zabaw juz 2 razy widzialam taki sam brazowo zielony komplet z Mothercare jaki kupilam J. Pomyslalam sobie ze oszczedze paniom zlobkowym stresu jak ciuszki dostepne w sklepach PL podpisze na wszelki wypadek

Boje sie troche tej adaptaji bo J sie strasznie przywiazal do swojego daddy ktory go ostatnio bardzo rozpuscil i jak cien za nim chodzi i sie przytula a jak daddy nie chce wziac na raczki to krzyczy 'uuuup' i potem histeria... :baffled:
nie wiem czy lepiej jak sam tatus z nim pojdzie w pon czy tez i ja? a moze lepiej tylko ze mna albo babcia bo jest bardziej zdyscyplinowany...?
 
MrsF powiem ci że sama bym niewiedziała jak to zrobić,by było najlepiej..i najmniej płaczu przy rozłące...U mnie z Alexem niema problemu..i raczej nie było..noo ale to większy chłopak,więc niema o czym mówić..
Ale jak by mi przyszło Tosiaka zostawiać..hmmm..to sama niewiem,ale myślę ze niebyło by problemu..po z tego co widzę,zostaje Tosia często..czy to u babci..czy sasiadki..i nawet raz u Alexa w przedszkolu(poszła z panią):tak:..No ale jak by to było.. :sorry:..trudno powiedzieć..
To życze powodzonka :tak:dacie radę!:tak::-)
 
MrsF, z obserwacji żłobkowych widzę, że zazwyczaj lepiej jak na początku odprowadza ten rodzic, który jest bardziej zdecydowany. I ważne jest nastawienie rodzica. Jak się dorosły rozklei to dziecku będzie ciężej. Trzymam kciuki.
Milence wychodzi pierwsza piątka. Teraz już wiem czemu tak jęczy od kilku nocy. W dzień na szczęście humor jej dopisuje.
 
reklama
Asia - ale z Ciebie chudzinka :szok: ale brzuszek masz uroczy :-):cool:
To masz ciężko jak babcie nie garną się do bawienia wnuczek, a jeszcze jak urodzi się dzidzia ... oj trzeba będzie się "roztrajać" :sorry:
I mi jak Gizie - Sara kojarzy się z imieniem dla psa :eek: no ale przecież każdy ma inne gusta:sorry:

Kocham go nad życie z kżdym dniem coraz bardziej, a jak się urodził to czasem nie mogłam uwierzyć, że jest "mój", :sorry:
Ta, a za 15 lat będzie mi mówił; "daj mi spokój, czepiasz się!":-p:eek:

Ninja- raczej powie "mama chodź na piwko":-D
Oglądałam zwiastun filmu "Galerianki" .... oj ja nie chcę żeby Nelcia w ogóle dorosła .... NIGDY!!!
Niekat - zdrówka dla dzieciaczków!
Co do szczepionek to jakoś nigdy nie wgłębiałam się w temat "szkodliwe - nie szkodliwe" . Też szczepię tymi zalecanymi, (zastanawiam się czy szczepić przeciwko ospie? )
MrsF - hehe idzie Dżemik ze słownictwem jak burza:-D Super że znalazłaś idealny żłobek dla synka, widzę że wymagająca jesteś strasznie:tak:
P.S. A tatuś to włada dobrze naszym językiem?
Doris - to teraz już tak będzie że każdy najmniejszy ruch będzie "małpowany" :happy:
Ewa - rany, ja to nie wyobrażam sobie zostawić Małą w przedszkolu, wiem że teraz nie mam takiej potrzeby bo i tak jestem w domu ale jakbym musiała :szok: Chyba zapłakała bym się martwiąc jak ona tam daje radę i czy nie płacze.
W sumie to często zostaje u dziadków, i jako tako się nie boi ale takie dłuższe zostanie ....


My byłyśmy dziś z Nelcią na szczepieniu ...
Panna waży 12,3kg
wzrostu ma 89cm
obw głowy 49cm
obw klatki piers. 53
Mama pękła z dumy, bo pierwszy raz nie płakała:cool: (może to i efekt tego że od 3 dni jej powtarzałam że pójdziemy do pani dr, zrobi"badu", pokażemy "aaaaa" i pani zrobi "pik" w rączkę)
A poza tym nie wiem o co chodzi, ale od 3-4 dni stała się niejadkiem :wściekła/y: nie wiem co wymyślać żeby zjadła, nawet kluseczek (co ogólnie je uwielbia) nie chciała, teraz nawet mleczka nie wzięła :-(
 
Do góry