Asze - Tymon bedzie z opiekunką - sąsiadka rodziców, kompletnie niespodziewanie okazała się chętna. Ma jakieś 60 + parę lat ale zmyślę, że spokojnie da radę - jest uśmiechnięta i zdrowa. ;-)
Mój tato jest na rencie i ja bedę przed wyjściem (07.30) ubierać Tymona, dziadek da mu śniadanie, troszkę się z nim pobawi i ok. 09.00 będzie go zaprowadzał (50 m :-)). Ok. 15.30 będzie go zabierał i zajmował się nim przez godzinę , zanim ja wrócę (16.40)
Dodam, że tak naprawdę pani Krysia będzie się nim praktycznie wyłącznie zajmowała bo w jej domu mąż pomaga jej w porządkach i gotujwe obiadki
Także na razie wygląda to fajnie i mam nadzieję, że tak to realnie będzie wyglądało...
Jutro już zaprowadzam Tymona do niej po śniadanku na 2 h, wróci spać do domu i po obiadku znów na 2 h (umyję sobie chociaż samochód ;-)). Pojutrze może spróbujemy spania w obcym domu no a w środę już idę do pracy..
Na oku miałam inną sąsiadkę i już z nią wcześniej rozmawiałam, czy w razie jak dostanę pracę będzie chętna (i była) ale jakoś nie do końca mam do niej zaufanie, po tym jak jednym tekstem dała mi do myślenia, że poukładane w głowie to ona nie ma, ale już Wam nie będę opowiadać.
Na razie będę płacić połowę mojej pensji
no ale u nas po pierwsze taniej nie znajdę, a po drugie to znajoma osoba, więc nie wybrzydzam.
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Wiecie co, normalnie JA się cykam przed pójściem do tej nowej firmy
. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby przetrwała pierwszy tydzień .
Mam nadzieję, że po miesiącu już będzie oki.
I Myszki mojej też mi trochę szkoda
(no jeszcze jeden plus jest taki, że obok pani Krysi mieszkają jej wnuczki - 2 bliźniaczki po 10 lat i one są przeszczęśliwe, że bedą mogły zabawiać Tymona i już przyleciały do mnie spytać się, czy będą mogły ;-))
Muszę przez 2 dni pozałatwiać trochę rzeczy, bo już jednak przyzwyczaiłam się do tego, że pyk -wsiadam w samochów z Tymonem i heja a teraz się skończy.
no i szybko musze policzyć płytki do dolnej łazienki bo za ok 2 tyg. ma koleś je kłaść, szukać płytek do kuchni i korytarza.
Koncepcja górnej łazienki jeszcze zamotana, wię cz tym daję sobie spokój na razie (przecież możemy wprowadzić się jak będzie jedna gotowa).
no i moja kumpela - Siorkos ma właśnie na dzisiaj termin porodu i gdyby jej małżona nie było to miałam ją zawieźć do szpitala jak zacznie rodzić więc ją gonię, że ma czas do wtorku wieczora (a na razie się na nic nie zanosi)
Kra - zdjęcia tortów na NK przewspaniałe!
Ewa - gratuluję pierwszych Tosiowych kroczków! :-)