choróbska wracają...
dziś całe popłudnie Marcel marudzi jak nigdy.Wstał z drzemki uśmiechniety ale potem wszytsko mu przeszkadzało no i jak dotknęłam główki to był rozpalony... zmierzyłam mu temp a tu 38.9 st:-(dostał Nurofen i zasnął mi na rękach z takimi mętnymi oczami ze aż mi było go żal:-(nie wiem co to może znów być... może ząbek, oby nic poważniejszego.Katarek ma lekki od rana a Oli już smarka na całegowiec isteniej mozliwosc ze jest zaziębiony bow domu mamy bardzo duze różncie temp.Jak mama jest z nim sama w domu to mają zimno dopiero jak wracamy z pracy tata rozpala w piecu i robi sie znów za gorąco.... masakra
do tego do kocna wrzesnia musze siotrze napisac pierwszy rozdział pracy magisterskiej a dopiero dziś zaczełam pierwsza ksiażkę czytać... chyba od środy wezmę wolne bo i tak musze z Marcelem na szczepienie (choć nie wiem jak to będzie) i musze mieć wiećej czasu na to pisanie a tak normalnie nie dam rady
dziś całe popłudnie Marcel marudzi jak nigdy.Wstał z drzemki uśmiechniety ale potem wszytsko mu przeszkadzało no i jak dotknęłam główki to był rozpalony... zmierzyłam mu temp a tu 38.9 st:-(dostał Nurofen i zasnął mi na rękach z takimi mętnymi oczami ze aż mi było go żal:-(nie wiem co to może znów być... może ząbek, oby nic poważniejszego.Katarek ma lekki od rana a Oli już smarka na całegowiec isteniej mozliwosc ze jest zaziębiony bow domu mamy bardzo duze różncie temp.Jak mama jest z nim sama w domu to mają zimno dopiero jak wracamy z pracy tata rozpala w piecu i robi sie znów za gorąco.... masakra
do tego do kocna wrzesnia musze siotrze napisac pierwszy rozdział pracy magisterskiej a dopiero dziś zaczełam pierwsza ksiażkę czytać... chyba od środy wezmę wolne bo i tak musze z Marcelem na szczepienie (choć nie wiem jak to będzie) i musze mieć wiećej czasu na to pisanie a tak normalnie nie dam rady