reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
byłoby cudownie, gdyby się udało pójść na te terapię.

Bardzo Ci współczuję, jest Ci trudno już nieść swój ciężar, a dodatkowo musisz robić dobrą minę do złej gry, bo druga osoba nie jest w stanie unieść już swojego. Nie chcę przez to powiedzieć nic złego o Twoim mężu, nic z tych rzeczy, chce tylko, żebyś wiedziała, że bardzo Ci współczuję tego podwójnego ciężaru, który dźwigasz i jest mi przykro, że to przezywasz.
 
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
Oboje jesteście w tym ważni. Każdego z Was odczucia są ważne. Myśle, że spotkanie z psychologiem pomoże Wam usłyszeć się wzajemnie. Czy już ustaliliście termin w jakiejś poradni lub u specjalisty?
 
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
Season 10 Hug GIF by Friends
 
dopiero nadrobiłam wszystkie wpisy od piątku :-) :) i jakie moje zdumienie ile pozytywnych wiadomości, wiele mnie ominęło. Gratulacje wszystkim z II <3 i powodzenia w ciąży
u mnie owulacja była faktycznie przesunięta o tydzień, także zobaczymy co z tego wyniknie, w piątek mam zbadać progesteron czy jest na odpowiednim poziomie po owulacji
 
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
A jakie mąż ma nastawienie do terapii?
 
reklama
no właśnie nie jestem pewna :) być może powielam bzdury, więc w razie czego proszę kogoś mądrego o sprostowanie i generalnie proszę o branie poprawki na to, co napisze, ale ktoś kiedyś napisał, że ananas do 6dpo powinno się jeść, bo może wywoływać skurcze macicy i przez to negatywnie wpływać na proces zagnieżdżenia - jeżeli to prawda, to może zaszkodzić :)

"Wokół ananasa narósł mit, że jest on wskazany po transferze zarodka w procedurze in vitro. Otóż nie do końca. Z jednej strony, bromelina w nim zawarta zwiększa przepuszczalność ścian naczyń krwionośnych oraz zwiększa ukrwienie narządów rodnych, co może wspomóc implantację zarodka, a z drugiej może wpływać na kurczenie macicy podczas ruchów perystaltycznych jelit – a zatem może utrudniać zagnieżdżenie się zarodka. Doniesienia naukowe są na ten temat sprzeczne. "
Takie coś znalazłam na stronie kliniki, wiec zgadza się z tym co piszesz. Chyba trzeba podejść do tego na zdrowy rozsądek i nie zrec całego ananasa tylko plaster dwa dziennie.
Żeby ananas wywołał skurcze macicy trzeba by było zjeść go w ilości około ośmiu sztuk :) mam nadzieje, ze nikt tak nie robi 😂 jeden lub dwa plasterki dziennie są jak najbardziej ok :) ja teraz jadłam ananasa przez 5 dni po transferze, ale nie przypisuje mu żadnych właściwości, myśle, ze to działa bardziej na psychikę niż na faktyczne zagnieżdżenie. No i jest to zwyczajnie smaczny owoc, wiec na zdrowie 🍍🍍🍍😄
 
Do góry