reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
byłoby cudownie, gdyby się udało pójść na te terapię.

Bardzo Ci współczuję, jest Ci trudno już nieść swój ciężar, a dodatkowo musisz robić dobrą minę do złej gry, bo druga osoba nie jest w stanie unieść już swojego. Nie chcę przez to powiedzieć nic złego o Twoim mężu, nic z tych rzeczy, chce tylko, żebyś wiedziała, że bardzo Ci współczuję tego podwójnego ciężaru, który dźwigasz i jest mi przykro, że to przezywasz.
 
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
Oboje jesteście w tym ważni. Każdego z Was odczucia są ważne. Myśle, że spotkanie z psychologiem pomoże Wam usłyszeć się wzajemnie. Czy już ustaliliście termin w jakiejś poradni lub u specjalisty?
 
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
Season 10 Hug GIF by Friends
 
dopiero nadrobiłam wszystkie wpisy od piątku :-) :) i jakie moje zdumienie ile pozytywnych wiadomości, wiele mnie ominęło. Gratulacje wszystkim z II <3 i powodzenia w ciąży
u mnie owulacja była faktycznie przesunięta o tydzień, także zobaczymy co z tego wyniknie, w piątek mam zbadać progesteron czy jest na odpowiednim poziomie po owulacji
 
Rozmawialiśmy wczoraj o terapii... może się uda. W każdym razie strasznie obciążające też jest dla mnie to, że muszę pielęgnować w sobie postawę "odpuszczania". Wielokrotnie udało mi się stworzyć w sobie przestrzeń "w ciul z tyli dziećmi, uwielbiam miłość z Tobą i po prostu chce jak najczęściej to robić", ale gdy tak szybko mija czas... i w tym roku stuknie 32 i z tyłu głowy zegar jednak tyka, to coraz trudniej o taka postawę
A jakie mąż ma nastawienie do terapii?
 
reklama
no właśnie nie jestem pewna :) być może powielam bzdury, więc w razie czego proszę kogoś mądrego o sprostowanie i generalnie proszę o branie poprawki na to, co napisze, ale ktoś kiedyś napisał, że ananas do 6dpo powinno się jeść, bo może wywoływać skurcze macicy i przez to negatywnie wpływać na proces zagnieżdżenia - jeżeli to prawda, to może zaszkodzić :)

"Wokół ananasa narósł mit, że jest on wskazany po transferze zarodka w procedurze in vitro. Otóż nie do końca. Z jednej strony, bromelina w nim zawarta zwiększa przepuszczalność ścian naczyń krwionośnych oraz zwiększa ukrwienie narządów rodnych, co może wspomóc implantację zarodka, a z drugiej może wpływać na kurczenie macicy podczas ruchów perystaltycznych jelit – a zatem może utrudniać zagnieżdżenie się zarodka. Doniesienia naukowe są na ten temat sprzeczne. "
Takie coś znalazłam na stronie kliniki, wiec zgadza się z tym co piszesz. Chyba trzeba podejść do tego na zdrowy rozsądek i nie zrec całego ananasa tylko plaster dwa dziennie.
Żeby ananas wywołał skurcze macicy trzeba by było zjeść go w ilości około ośmiu sztuk :) mam nadzieje, ze nikt tak nie robi 😂 jeden lub dwa plasterki dziennie są jak najbardziej ok :) ja teraz jadłam ananasa przez 5 dni po transferze, ale nie przypisuje mu żadnych właściwości, myśle, ze to działa bardziej na psychikę niż na faktyczne zagnieżdżenie. No i jest to zwyczajnie smaczny owoc, wiec na zdrowie 🍍🍍🍍😄
 
Do góry